PUBLICYSTYKA
W domu Jezusa i Maryi
Wierni idą do Matki Boskiej w potrzebie, prosząc o łaski. Ale dlaczego tę Madonnę nazywają z włoska loretańską? I skąd w piotrkowickim sanktuarium koło Chmielnika wziął się Domek Świętej Rodziny?
Jeszcze 30 lat temu można było spotkać ludzi, którzy pokonywali na kolanach ostatni odcinek drogi do piotrkowickiego, słynącego łaskami sanktuarium, jednego z najstarszych w Polsce. Parafia powstała tu pomiędzy rokiem 1359 a 1372, przy kościele świętego Stanisława, w którym znajdowała się XIV-wieczna figura Matki Boskiej, obecnie nazywanej Loretańską.
Uzdrowienie po połogu
Gdy nieopodal tego kościoła w 1627 roku objawiła się Matka Boska, ksiądz Andrzej, ówczesny proboszcz, polecił gospodarzowi zaorać pole wokół naznaczonego cudem miejsca. Ledwo orlnik zaczął pracę, a pług się rozpadł, woły zatrzymały i gospodarz ujrzał w ziemi… małą figurkę Matki Bożej. Miała zaledwie siedem centymetrów wysokości i stąpała po księżycu w czerwonych szatach, z koroną na głowie.
Zaczęto czcić to miejsce i maleńką Madonnę. Udała się do Niej ciężko chora Zofia Rokszycka, kasztelanowa połaniecka, miejscowa dziedziczka. – Miała komplikacje po porodzie. Przyszła, żeby się modlić o uzdrowienie. I praktycznie to uzdrowienie nastąpiło od ręki – opowiada brat Piotr Filipek, karmelita bosy z piotrkowickiego sanktuarium.
Do Piotrkowic zjechała specjalna komisja z biskupem krakowskim Marcinem Szyszkowskim, aby zbadać wiarygodność świadectw. Ponoć wielkiej łaski Pańskiej doznał wówczas sam biskup. A Rokszyccy w dowód wdzięczności postawili w tym miejscu drewnianą kaplicę i klasztor.
Domek Loretański
Do niej właśnie 15 sierpnia 1628 roku przeniesiono w uroczystej procesji Matkę Boską Loretańską z kościoła świętego Stanisława, obok umieszczając maleńką figurkę Maryi znalezioną w ziemi. – Kult Matki Boskiej nie rozpoczął się wraz z tymi objawieniami. On istniał od dawna w parafii. Już przy tej XIV-wiecznej figurze wota umieszczali ludzie, którzy doznali tutaj łask. Ale owa procesja to początek piotrkowickiego sanktuarium – opowiada karmelita.
Pierwszymi zakonnikami sprowadzonymi do opieki nad kaplicą i pątnikami byli karmelici trzewiczkowi. Wkrótce zastąpili ich bernardyni, w sanktuarium posługiwali także redemptoryści, księża diecezjalni, wreszcie od 1970 roku do chwili obecnej – karmelici bosi.
Tymczasem kult maryjny przybierał w Polsce na sile.
– W 1770 roku postanowiono w Piotrkowicach wybudować tak zwany Domek Loretański. W tym okresie bardzo popularne były kaplice loretańskie, będące repliką Domku Świętej Rodziny z Loreto we Włoszech – wyjaśnia brat Piotr.
I to w tym domku znajdują się dziś: średniowieczna figura, zwana Matką Boską Loretańską, i cudowna maleńka figurka, która spoczywa w ozdobnym relikwiarzu.
Na skrzydłach aniołów
Dom świętej Rodziny w Nazarecie, w którym mieszkał Jezus, zbudowali rodzice Matki Boskiej. – Na modlitwę i czuwanie gromadzili się w nim apostołowie z Maryją i pierwszymi chrześcijanami po Wniebowstąpieniu Jezusa. W 327 roku święta Helena, matka cesarza Konstantyna, podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej odnalazła dom Jezusa i poleciła zbudować nad nim kościół. Świątynia ta mieściła w swym wnętrzu mieszkanie świętej rodziny, które składało się ze zbudowanej z kamienia izby o długości 9,65 metra i szerokości 4,09 metra oraz groty wykutej w zboczu góry. Nasza kaplica ma takie same wymiary – opowiada ojciec Piotr Klimek. – Ale w XIII wieku muzułmanie zburzyli bazylikę, chroniącą niezwykły budynek. Pielgrzymi nawiedzający Nazaret po 1291 roku nie wspominali już o Świętym Domku, jakby nagle zniknął. Dopiero kilka lat później pojawił się we włoskim Loreto. Jak głosi legenda, przenieśli go aniołowie na swoich skrzydłach.
A jaka jest prawda? W archiwach watykańskich znaleziono niedawno dokumenty mówiące o tym, że dom z Nazaretu został przetransportowany drogą morską przez włoską rodzinę noszącą nazwisko Angeli, czyli... Aniołowie. A że czasy były niepewne, rzecz całą trzymano w tajemnicy. – Domek Loretański jest symbolem dorastania Jezusa, jego życia w gronie rodzinnym, przesiąkania wartościami i tradycją. To tutaj króluje Matka Boska Loretańska w postaci gotyckiej figury i maleńka Madonna skryta w ozdobnym relikwiarzu – mówi karmelita.
***
Loretańską Madonnę koronował w 1958 roku biskup kielecki Czesław Kaczmarek po wyjściu z komunistycznego więzienia. Powierzył też ziemię świętokrzyską opiece Matki Boskiej Loretańskiej. A w Księdze Cudów sanktuarium pojawiają się ciągle nowe wpisy.
Więcej o fenomenie Domku Loretańskiego w kolejnym odcinku programu „Koło się kręci”, zatytułowanym „Dom Świętej Rodziny” w TVP3 Kielce w niedzielę, 24 grudnia, o godzinie 18.50.
Dorota Kosierkiewicz