Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Twarze Muru pamięci. Pierwsze ofiary wojny

środa, 09 września 2015 08:37 / Autor: Tygodnik eM
Twarze Muru pamięci. Pierwsze ofiary wojny
Twarze Muru pamięci. Pierwsze ofiary wojny
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Wojna zostawiła wiele bolesnych śladów, choć skończyła się tak dawno. Na Murze Pamięci w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w dawnym kieleckim więzieniu przy ulicy Zamkowej wciąż przybywa tabliczek z wizerunkami osób, które stąd trafiły na śmierć.

Każda tabliczka to tragiczna rodzinna historia, to czyjś mąż, ojciec, wujek, żona, siostra, których wojna zabrała na zawsze. Ale w rodzinnej pamięci przechowywane są nie tylko historie związane z więźniami ulicy Zamkowej. Warto przypomnieć choćby pierwsze ofiary wojny w Kielcach.

Pierwsze bomby spadły na koszary na Bukówce już 1 września. Potem Niemcy atakowali węzły i szlaki kolejowe. Czwartego września miasto było bombardowane nieustannie. W tym dniu wojsko opuściło Kielce.

W rodzinnym archiwum Teodozji Lisowskiej zachował się zaplamiony krwią dowód osobisty i pozwolenie na broń Stanisława Srzednickiego, kieleckiego radnego i poważanego kupca. On i jego żona byli jednymi z pierwszych ofiar wojny w Kielcach.

Naloty trwały też 5 września. Zniszczony został dworzec kolejowy, wodociągi, uszkodzona sieć elektryczna, przestały działać telefony. W bombardowaniach zginęło około 80 osób.

Wieczorem do Kielc weszły pierwsze patrole niemieckie. Stanisław Srzednicki, którego mieszkanie oraz sklep z artykułami metalowymi i kolonialnymi znajdowały się na rogu ulicy Sienkiewicza i Focha (dziś Paderewskiego), wracał właśnie z posiedzenia magistratu. Żona, zaniepokojona długą nieobecnością męża, wyszła przed dom. Zobaczyła, że legitymują go Niemcy. Podeszła bliżej. Nie wiadomo dlaczego, żołnierze zastrzelili ich oboje. Czy dlatego, że mąż stanął w obronie żony, której ubliżył żołnierz? Czy może dlatego, że legitymujący znaleźli u Stanisława Srzednickiego pozwolenie na broń? Tego się już nie dowiemy.

W tym samym dniu, 5 września, na ulicy Klonowej została zastrzelona przez niemieckiego żołnierza harcerka Zofia Dziewięcka. Tylko za to, że udzielała pomocy rannemu.

Stanisława i Stanisław Srzedniccy byli bezdzietni, ich dzieci zmarły w młodym wieku. Zostali pochowani w zbiorowym grobie wraz z ofiarami bombardowań. Gdy po kilku dniach wróciło rodzeństwo Stanisławy, przeprowadzono ekshumację. Przy zwłokach znaleziono zakrwawione dokumenty.

To tylko jedna z tragicznych rodzinnych historii. Przetrwała, bo zapisał ją w swoich wspomnieniach i przekazał potomnym siostrzeniec Stanisławy Srzednickiej, nieżyjący już Stanisław Lisowski. Historie takie, jak ta więcej mówią o grozie wojny niż karty podręczników. Dlatego warto przekazywać je dalej.

Projekt Mur Pamięci poświęcony jest tym, którzy zginęli w więzieniu przy ulicy Zamkowej lub stąd poszli na śmierć w latach 1939-1956. Porcelanowe tabliczki z wizerunkami i nazwiskami ofiar umieszczone zostały na zachodnim murze dawnego więzienia. Multimedialna prezentacji w wieży strażniczej pozwala zapoznać się z biogramami więźniów.

Przypomnijmy twarze tych, których losy związały się z kieleckim więzieniem. Apelujemy więc: udostępnijcie zdjęcia swoich bliskich. Niech następne pokolenia spojrzą na swoich poprzedników. W ten sposób bohaterowie przetrwają. Ich czyn nie pójdzie w zapomnienie.

Osoby, które chcą udostępnić nam zdjęcia więźniów ulicy Zamkowej, prosimy o kontakt z Ośrodkiem Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej, Kielce ul. Zamkowa 3. tel. 41 367 68 01.

Marek Maciągowski

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO