PUBLICYSTYKA
Tarasiewicz zostaje
– W żadnej wypowiedzi nie odnosiłem się do kwestii jego zwolnienia i przedstawiania mu ultimatum. Zawarliśmy kontrakt dotyczący prowadzenia pierwszego zespołu i chciałbym, żeby został on wypełniony – mówi Marek Paprocki, prezes Korony Kielce o trenerze Ryszardzie Tarasiewiczu.
Już miesiąc temu pisaliśmy w tygodniku na temat kryzysu „złocisto-krwistych”. W klubie było wówczas gorąco, w trybie nagłym do gabinetu prezesa wezwani zostali wszyscy członkowie drużyny. Co się zmieniło od tamtej chwili? Kieleccy piłkarze w ciągu miesiąca zanotowali dwa zwycięstwa i tyle samo porażek, nie licząc przegranej z Górnikiem Zabrze w ramach 1/16 Pucharu Polski. Bilans „żółto-czerwonych” wciąż jest fatalny.
Będąc prawie na półmetku rundy zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy, Korona Kielce ugrała tylko dwa zwycięstwa, jeden remis i aż osiem porażek, co daje 7 punktów i mało zaszczytne 15. miejsce w tabeli. Ostatnio „złocisto-krwiści” przegrali z 0:1Górnikiem Łęczna mecz, którego przegrać nie powinni. W 29. minucie za dwie żółte kartki boisko opuścił Radek Dejmek. – Przyjechaliśmy tutaj, żeby przełamać się na wyjeździe. Niestety, znowu się nie udało. Ta czerwona kartka pokrzyżowała nam plany. Musieliśmy grać inaczej niż założyliśmy. Jednak nie poddaliśmy się od razu i walczyliśmy. Mieliśmy kilka okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Cały czas pracujemy nad tym, by nie tracić bramek ze stałych fragmentów – mówił po meczu Vlastimir Jovanović.
Po tym spotkaniu krytykowany jest nie tylko trener, ale również poszczególni piłkarze. Obok „czerwonego” Czecha, dostało się przede wszystkim Boliguibie Ouattarze. Gracz pochodzący z Wybrzeża Kości Słoniowej w 70. minucie niefortunnie dotknął piłkę ręką i tylko świetna interwencja Vytautasa Černiauskasa uchroniła Kielce przed stratą drugiej bramki. To niejedyne grzechy na koncie Iworyjczyka. Eksperci zarzucają mu słabe ustawienie w polu, brak dokładności i błędy indywidualne. Moussa Ouattara znów pokazał, że nie nadaje się do gry w polskiej ekstraklasie.
To zdecydowanie największy transfer - niewypał Ryszarda Tarasiewicza, o którym jeszcze rok temu mówiło się: „trener, który dokonał cudu”. Wtedy z Zawiszą Bydgoszcz osiągał bardzo dobre wyniki, a wisienką na torcie stało się zdobycie Pucharu Polski. Tarasiewicz był chwalony jako szkoleniowiec wszechstronny i mający zmysł do zawodników. Dlatego też wiele się spodziewano po objęciu przez niego Korony. Ale po ośmiu porażkach niewielu wierzy, że obecny trener jest jeszcze w stanie coś z tej ekipy wykrzesać. – Tarasiewicz do spółki z Moussą spuszczą Koronę do pierwszej ligi – grzmią internauci w komentarzach portalu CKsport.pl.
Dlatego na początku tygodnia w siedzibie przy ul. Ściegiennego zawrzało. W poniedziałek z prezesem Paprockim rozmawiał sztab szkoleniowy, natomiast nazajutrz na „dywaniku” stanęli piłkarze wchodzący w skład rady drużyny. – Nie rozmawiam z zawodnikami na temat ich dalszej współpracy z trenerem i nie na ten temat dyskutowaliśmy. Wszyscy szukamy sposobów wyjścia z kryzysu, ale nie na takiej zasadzie. Oni mają swoje zadania do wykonania i doskonale o tym wiedzą – mówi prezes Marek Paprocki.
Póki co zmiana szkoleniowca nie wchodzi w grę. – Media spekulują na temat odejścia trenera. Ja w żadnej wypowiedzi nie odnosiłem się do kwestii jego zwolnienia i przedstawiania mu ultimatum. Zawarliśmy kontrakt dotyczący prowadzenia pierwszego zespołu i chciałbym, żeby został on wypełniony. Praktycznie po każdym meczu trener przedstawia mi analizę i przyczynę słabych wyników. Nie mam wątpliwości, że ta praca jest rzetelna i mam nadzieję, że wreszcie przyniesie ona efekty. Jeżeli w dłuższym okresie nic się nie zmieni, będziemy myśleć, jak sobie z tym poradzić – oświadczył w rozmowie z CKsport.pl prezes Paprocki.
Ze względu na mecze reprezentacji, kieleccy piłkarze kolejne starcie rozegrają 19 października. Rywalem Korony na Kolporter Arenie będzie Lech Poznań.
Maciej Urban