Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Sztuka – moje życie

sobota, 03 października 2015 08:21 / Autor: Tygodnik eM
Sztuka – moje życie
Sztuka – moje życie
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Stanisława Zacharko-Łagowska, dyrektor kieleckiego BWA, została odznaczona medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Jest on nadawany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego osobie lub instytucji wyróżniającej się w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego.

- To wielkie wyróżnienie w świecie kultury. Czym jest dla pani?

- To przede wszystkim wydarzenie bardzo wzruszające. Medal wręczy mi w najbliższy piątek wojewoda świętokrzyski, ale otrzymałam go na wniosek świętokrzyskiego okręgu Polskiego Związku Artystów Fotografików, czyli ludzi, z którymi współpracuję na co dzień. Dzielę ich pasję.

- Jest pani fotografikiem, artystą.

- Lubię ten rodzaj sztuki. Jestem osobą zapracowaną, wychowałam trzech synów. Musiałam dzielić swój czas pomiędzy dom i pracę, a aparat fotograficzny dawał mi poczucie wolności, wytchnienie pomiędzy obowiązkami. Miałam i mam go zawsze przy sobie. Fotografuję obrazy ulicy z jej specyficznym językiem. Kadruję, programuję, buduję własny przekaz o komunikowaniu się ludzi – to wiodący motyw mojej twórczości. Ale jeżdżę też na plenery. Szukam przyjemności w zachwycie pięknem świata.

- Jako jedyna w historii „Przedwiośnia” otrzymała pani Grad Prix za fotografię.

- To było wiele lat temu. Teraz jestem organizatorem „Przedwiośnia” i na tym się skupiam. Od dwóch lat rozszerzyłam ramy tego konkursu o artystów nie tylko świętokrzyskich, ale i tych, którzy stąd pochodzą. Dało to nowe spojrzenie na sztukę. Ale nie jestem tylko fotografikiem. Mam takie miejsce trzymane na dnie serca, do którego zawsze wracam. To Bolestraszyce koło Przemyśla, gdzie się urodziłam. Należę do tamtejszego stowarzyszenia „Wiklina”, prowadzonego przez Stanisława Dziubaka. Tworzę razem z jego członkami różnorakie formy, jeżdżę na plenery parkowe, oddycham. Jestem też krytykiem sztuki, piszę do katalogów galerii w całej Polsce.

- Sztuka, praca – co jest ważniejsze?

- Trudno to rozdzielić. Mam to szczęście, że moja praca daje mi wiele osobistego szczęścia. Lubię pracować. Od zawsze interesowałam się sztuką. Poszłam na wymarzoną historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Od 30 lat pracuję w BWA w Kielcach i robię to, co jest moją pasją. Zawsze podkreślam, że jestem spójna w tym, co robię.

- No tak, ale w ostatnich latach wiele się zmieniło.

- Po pierwsze zostałam dyrektorem, a po drugie przenosiłam galerię, bo przeprowadziliśmy się z ulicy Leśnej do wyremontowanego budynku na Kapitulnej. Mogłam mieć wpływ na to, jak ta galeria ma wyglądać. To jest ważne, korzystam ze swojego doświadczenia, wieloletnich kontaktów z artystami. Śledzę, co dzieje się w sztuce. Pokazuje sztukę współczesną taką, jaką ona jest, z całą jej kreacją rzeczywistości.

- A plany?

- Chciałabym zrobić w BWA kilka międzynarodowych wystaw. W planach jest Litcho 2015, impreza poświęcona litografii, będąca częścią Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. Owo triennale to cykl wystaw grafiki tradycyjnej i eksperymentalnej, odbywających się na terenie całej Polski oraz za granicą. A litografia dlatego, że kamień jest naszym znakiem rozpoznawczym. Zorganizujemy też międzynarodowe biennale fotografii, łącząc ją ze sztuką wideo. Będą też spotkania z przestawicielami największych galerii w kraju. Odbyły się już takie w Tarnowie i Ustce. Kolejne zrobimy w Kielcach.

- Gratuluję i dziękuję za rozmowę.

Dorota Kosierkiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO