PUBLICYSTYKA
Szlachetna Paczka
Szlachetna Paczka ruszyła z mocną pompą. Za wolontariuszami część tytanicznej pracy – rozmowy z rodzinami i sporządzanie szczegółowych opisów na temat ich niekiedy bardzo trudnych sytuacji. Teraz wszystko zależy od nas – jeszcze przez dwa tygodnie można zostać darczyńcą akcji.
W ubiegłą sobotę o Szlachetnej Paczce usłyszeli wszyscy. W tym dniu ulicami największych miast Polski przeszły głośne i czerwone korowody. Tak było też w Kielcach - świętokrzyscy wolontariuszy gromadnie przemaszerowali wzdłuż ulicy Sienkiewicza.
Wcześniej o akcji było nieco cicho. – Działaliśmy „w ukryciu”, czyli spotykaliśmy się z rodzinami, rozmawialiśmy, wypytywaliśmy o potrzeby. Weryfikowaliśmy też, czy naprawdę na tę pomoc zasługują. Niestety, patologiczne sytuacje są na porządku dziennym. Naszym zadaniem jest wychwytywać je i eliminować z projektu. Robimy to, bo gdybyśmy takiej rodzinie pomogli, to zwyczajniej byśmy jej zaszkodzili. Prawdziwa bieda nie krzyczy. Musieliśmy odkryć te miejsca, gdzie wsparcie jest naprawdę potrzebne – wyjaśnia Rafał Pedrycz, jeden z kieleckich wolontariuszy.
W ubiegłym roku udało się pomóc 915 rodzinom z województwa świętokrzyskiego. Wiele wskazuje na to, że w tym roku ta liczba będzie jeszcze większa i przekroczy liczbę tysiąca domostw. To możliwe dzięki temu, że Szlachetną Paczkę tylko w naszym regionie zasiliło 40 dodatkowych wolontariuszy.
Pierwsze dary są już gotowe, ale wiele rodzin wciąż czeka na swoich darczyńców. Pomóc może każdy – osoba indywidualna albo grupa ludzi (mogą to być np. członkowie rodziny lub znajomi z pracy). Na stronie internetowej www.szlachetnapaczka.pl funkcjonuje już baza z informacjami o rodzinach w potrzebie. Przez dwa tygodnie każdy może wybrać jedną z nich i specjalnie dla jej członków przygotować wyjątkową paczkę. Projekt można też wesprzeć finansowo poprzez wpłaty na konto (PKO BP 22 1020 2892 0000 5802 0469 5146) lub wysłanie charytatywnego smsa-a o treści PACZKA pod nr 75465 (5 PLN + VAT).
- Potrzeby rodzin są różne, niektóre wymagają mniejszego wsparcia, inne większego. Wszystkie informacje na ten temat znajdują się w opisach rodzin. Tam wyszczególniamy, czego im najbardziej brakuje. Są na przykład domy, w których mieszka 5-6 dzieci i nie mają pralki. Wtedy naszym priorytetem dla tej rodziny jest zdobycie tego sprzętu. Wciąż jednak największą potrzebą jest żywność, dużo osób prosi także o proszki do prania i środki czystości – wyjaśnia Rafał Pedrycz.
Akcję jak co roku wspierają też znane osoby, m.in. siostry Agnieszka i Ula Radwańskie, Mariusz Czerkawski, Jerzy Dudek, trio z Borussii Dortmund – Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski i Łukasz Piszczek czy aktorzy seriali: M jak Miłość, Ojciec Mateusz i Klan.
Mariusz Czerkawski, znany polski hokeista, pomógł pani Patrycji samotnie wychowuje córki. Młodsza z dziewczynek ze względu na porażenie splotu barkowego wymaga szczególnej opieki. Pani Patrycja ma trudność ze znalezieniem stałej pracy – musi mieć czas na opiekę nad córką. Rodzina mieszka w jednym pokoju. Do jej domu trafiły m.in. biurko, pralka i trwała żywność.
- Mam nadzieję, że dzięki tym podarunkom, ta rodzina będzie miała o wiele weselsze święta. Wiele radości jest w dostawaniu prezentów, ale jeszcze więcej w ich dawaniu – przekonuje Czerkawski. Finał akcji zaplanowano na 7-8 grudnia.
Tomasz Porębski