PUBLICYSTYKA
Szlacheckie gniazda
Czy chciałbyś Drogi Czytelniku choć przez jeden dzień zamienić szarą prozę dnia codziennego na przenikającą duszę poezję minionych czasów? Jeśli tak, to zapraszamy Cię w podróż po krainie szlacheckich dworków i pałaców naszego regionu, z których jeden uchodził przez lata za najwspanialszy w Europie.
Dzisiaj trudno nam pojąc i ogarnąć bogactwo okresu przed I wojną światową. Nasze myślenie nie zrozumie w pełni wielkiego dziedzictwa jakie zostawili nam w spadku nasi przodkowie. Możemy jednak spróbować przenieść się w świat, o którym z tęsknotą pisał Adam Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”. Pomniki tamtego czasu wciąż istnieją, ale po wielu pozostały już tylko zapomniane ruiny. Po meandrach szlacheckich zabytków oprowadzi nas Anna Kaniszewska, przewodnik świętokrzyski z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego.
U BISKUPA I NACZELNIKA
Podróż zaczynamy w Kielcach. Jedną z wizytówek naszego miasta jest dawny Pałac Biskupów Krakowskich, którego fundatorem był biskup krakowski Jakub Zadzik. – Znajduje się on na Wzgórzu Zamkowym, którego nazwa wiąże się z dawniejszym wyglądem budynku. Nie zachowały się mury, odgradzające dziedziniec pałacu od Placu Najświętszej Marii Panny, ale w dalszym ciągu możemy podziwiać chociażby wieże i basztę prochową. Był to więc nie tylko budynek reprezentacyjny, ale także obronny. To typowy wczesnobarokowy pałac z epoki Wazów, wybudowany w pierwszej połowie XVII wieku. W Polsce nie ma innego tak dobrze zachowanego obiektu z tamtego okresu – tłumaczy Anna Kaniszewska. Po kilku minutach dochodzimy do Pałacyku Zielińskiego, powstałego w XIX wieku. Jego inicjatorem był Tomasz Zieliński, naczelnik powiatu kieleckiego, ale też wielki mecenas sztuki – Wpadł na pomysł, żeby w miejscu dawnej ujeżdżalni konnej wybudować romantyczny pałacyk. Odnowił i rozbudował istniejący budynek, dobudował baszty i oranżerię.. Warto wspomnieć o baszcie „Plotkarce”, która zachowała się do dzisiaj– dodaje przewodnik PTTK.
W DOMU NOBLISTY
Z Kielc przenosimy się do Oblęgorka. Jego historia nierozerwalnie związana jest z Henrykiem Sienkiewiczem, a w pałacyku znajduje się muzeum poświęcone naszemu nobliście. – Polacy znajdujący się pod zaborami chcieli uhonorować Sienkiewicza z okazji 25-lecia pracy pisarskiej. Zebrali odpowiednią sumę pieniędzy. Dylemat, co za nią kupić rozwiązał sam pisarz. Nabyty został rozległy majątek ziemski. Sam bajeczny pałacyk został wówczas zaprojektowany i zbudowany specjalnie dla Sienkiewicza. Budowla została wzniesiona w stylu eklektycznym, w obrębie istniejących na tym terenie zabudowań. Nad wejściem do pałacyku, stoi husarz, nawiązujący do twórczości pisarza. W Oblęgorku zobaczymy także ogród w stylu angielskim, a do pałacyku prowadzi aleja lipowa. Co ciekawe, sam noblista myślał, że spędzi tam resztę swojego życia. Okazało się to trudne ze względu na problemy z ogrzewaniem i dojazdem, przez co w Oblęgorku przebywał tylko latem – opowiada Anna Kaniszewska.
NIE BYLE CHAŁUPA
Niestety, w Podzamczu Piekoszowskim, które stanowi kolejny punkt naszej wycieczki, nie zobaczymy pałacu w pełnej krasie, ale z pewnością jest to miejsce warte odwiedzenia. Powstanie Pałacu Tarłów, bo tak nazywamy ów budynek, wiąże się z ciekawą historią. – Legenda mówi, że Jan Aleksander Tarło zaprosił do siebie biskupa Jakuba Zadzika. Hierarcha miał odpowiedzieć, że do byle chałup chodzić nie będzie. Wówczas Tarło, którego ambicja została podrażniona, postanowił wybudować obiekt równy Pałacowi Biskupów Krakowskich. Korpus Pałacu Tarłów rzeczywiście wzniesiony jest na wzór kieleckiego budynku – opowiada nasz przewodnik. Warto zobaczyć ruiny w Podzamczu Piekoszowskim także po to, by docenić rolę osób i instytucji, które utrzymują historyczne budynki i dbają o nie. Teraz jednak ruszamy dalej. Również do Podzamcza...ale Chęcińskiego.
POD ZAMKIEM
Niedaleko najsłynniejszego zabytku w Chęcinach, czyli widocznego z daleka zamku Jan Branicki w miejscu dawnego folwarku wybudował dwór, zwany obecnie Dworem Starostów Chęcińskich. Stefan Bidziński, również starosta dobudował później jego drugą część. – Obecny wygląd dworu to efekt niedawnej rewitalizacji. Jest on siedzibą Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego, z salami konferencyjnymi i szkoleniowymi oraz hotelem, ale główna atrakcja to Centrum Nauki Leonardo da Vinci. Możemy obejrzeć również ogród włoski z figurami wykonanymi z marmuru, które przedstawiają cztery pory roku. Trzeba także wspomnieć o jedynym w Polsce łuku triumfalnym. Zgodnie z legendą został on wybudowany na cześć króla Jana III Sobieskiego, który wracając spod zwycięskiej bitwy pod Wiedniem miał pod nim przejechać –Anna Kaniszewska przedstawia atrakcje Dworu Starostów Chęcińskich.
KRZYŻ I TOPÓR
Ostatnim miejscem, które odwiedzimy jest Ujazd i znajdujący się w nim Zamek Krzyżtopór. Wybudował go Krzysztof Ossoliński, wojewoda sandomierski. – Był to największy i najwspanialszy pałac w Europie do czasu wybudowania Wersalu. To co się zachowało, jest najlepiej widoczne z lotu ptaka. Bryła ma kształt pięciokąta i przypomina ciało człowieka. Zamek otoczony był fosą. Prowadził do niego most zwodzony. Przy wejściu na dziedziniec zobaczymy krzyż, który wiąże się z imieniem fundatora oraz topór, herb Ossolińskich. Stąd wywodzi się nazwa obiektu. Z budowlą związanych jest wiele legend, które nie zawsze mają potwierdzenie w źródłach historycznych. Jedna z nich mówi, że zamek miał tyle okien ile dni w roku – wyjaśnia przewodnik PTTK. Zamek kryje wiele tajemnic, które można odkrywać podróżując licznymi trasami, ułatwiającymi jego zwiedzanie.
I tak oto z poetyckiego świata dworków i pałaców wracamy do szarej rzeczywistości. Po naszej podróży mamy jednak w dłoniach farby, których kolory zaczerpnęliśmy z blasku minionych wieków. I choć ów świat może wydawać się nam historycznie odległy, to w sercu zawsze będziemy do niego tęsknić.