PUBLICYSTYKA
Symbol wolności
W ostatnich tygodniach pojawiło się w przestrzeni medialnej wiele dziwnych teorii na temat pomnika „Czwórki”. To dowodzi niezbicie, że historię trzeba wciąż odkrywać na nowo, zwłaszcza w stulecie odzyskania niepodległości. Przypomnijmy zatem niezwykłe dzieje tego niezwykłego monumentu.
Mija 80 lat od uroczystości odsłonięcia Pomnika Czynu Legionowego w Kielcach. 2 października 1938 roku uczynił to nie byle kto, bo inspektor armii polskiej, generał broni Kazimierz Sosnkowski – szef sztabu oddziałów wkraczających w sierpniu 1914 roku do Kielc. To ważna data, bo legionową „Czwórką” kielczanie dziękowali marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu za odzyskaną wolność, za legiony i za tamtych straceńców, co w początkach sierpnia, który przyniósł Wielką Wojnę, postanowili wyruszyć przeciw carskiemu okupantowi. Dzisiaj to przedstawienie czterech legionistów znamy wszyscy, ale warto przypomnieć, że pierwowzór dłuta Jana Raszki został zniszczony przez Niemców zaraz po ich wkroczeniu do Kielc w 1939 roku. Obecna „Czwórka”, jak mówią o pomniku kielczanie, to replika z 1991 roku i znowu - symbol odzyskanej wolności.
Niepodległościowy etos
Pomnik Czynu Legionowego przedstawia czterech legionistów reprezentujących cztery dzielnice Polski – Królestwo, Poznańskie, Małopolskę i Śląsk. Zaczęło się od tego, że 28 grudnia 1937 roku zawiązał się w Kielcach Komitet Budowy Pomnika Legionów, na czele którego stanęli wojewoda Władysław Dziadosz i prezydent miasta Stefan Artwiński. Komitet zbierał fundusze, wydając między innymi pocztówki – cegiełki do dziś wielce cenione przez kolekcjonerów. Cała akcja przeprowadzona była pod nie byle jakim patronatem, bo prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Ignacego Mościckiego, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego i Aleksandry Piłsudskiej.
Jak wynika z korespondencji pomiędzy Janem Pazdurem, historykiem zajmującym się dziejami Kielc, a rzeźbiarzem Janem Raszką „Czwórka” ustawiona została na granitowym cokole tymczasowo jako odlew gipsowy, prowizorycznie tylko zapatynowany na matowo, a ostateczny, identyczny w formie, brązowy odlew miał być posadowiony parę miesięcy później. I ten gipsowy pomnik, jak wspomnieliśmy, odsłonił 2 października 1938 roku generał Kazimierz Sosnkowski. Na uroczystości obecni byli: minister Juliusz Ulrych, wojewoda kielecki Władysław Dziadosz, prezydent Kielc Stefan Artwiński, ksiądz biskup Czesław Karczmarek oraz tłumnie przybyli kielczanie.
Niemcy „przejęli” pomnik
Po wkroczeniu Niemców do Kielc w 1939 roku pomnik gipsowy został zburzony. Podobno gotowy, brązowy odlew okupanci przejęli w Hucie „Łabędy”. Czy to prawda, dziś już zapewne się nie dowiemy.
W sierpniu 1981 roku Grupa Inicjatywna Koła Kielczan, w skład której weszli Czesław Machnicki, Jarosław Machnicki, Zdzisław Sabat i Marek Maciągowski, ustawiła w miejscu pomnika kamień z napisem: „W tym miejscu stał zniszczony w czasie okupacji Pomnik Czynu Legionowego projektu J. Raszki, upamiętniający wkroczenie strzelców do Kielc 12 sierpnia 1914 roku”.
Monument powrócił na swoje miejsce 11 sierpniav1991 roku z inicjatywy Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Czynu Legionowego w Kielcach. Komitet walczył o ten symbol wolności trzy lata. Odtworzył go nieżyjący już kielecki rzeźbiarz Stefan Maj, a odlany został w brązie, w warsztacie mistrza Stefana Kowalówki z Węgrzyc pod Krakowem.
I stoi nasz symbol wolności, teraz ze względu na rewitalizację placu przy Wojewódzkim Domu Kultury w nieco innej osi niż pierwotnie, ale stoi. Monument – dowód przywiązania kielczan do niepodległości. Tej odzyskanej w 1918 roku, i tej wyszarpanej po latach komuny. Trzeba o tym pamiętać.
Dorota Kosierkiewicz