PUBLICYSTYKA
Świętymi bądźmy!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
We Wszystkich Świętych Kościół katolicki zwraca uwagę na ludzi, którzy osiągnęli chwałę Nieba. Świętość zaszczepiona jest w każdym człowieku ochrzczonym i możliwa do osiągnięcia w zjednoczeniu ze Zmartwychwstałym Jezusem. W łasce chrztu otrzymaliśmy od Boga talent świętości, który dzięki współpracy z Chrystusem możemy pomnażać przez całe życie. Odbywa się to w rozmaitych sytuacjach oraz wyzwaniach natury duchowej i społecznej.
Jan Paweł II nauczał, że świętość jest obecna w przestrzeni różnych powołań i zawodów. Ona rodzi się z Ducha błogosławieństw i dlatego jest taka zwyczajna. Człowiek święty jest cichy, pokorny, dobry, szlachetny, kieruje się Ewangelią, a czynami miłości – choćby niewielkimi – upiększa życie swoje i tych, którzy są wokół niego. Dążenie do świętości jest więc wyzwaniem dla wszystkich stanowiących wspólnotę Kościoła. Przykłady świętych pociągają. Papież Jan Paweł II podczas kanonizacji świętej Kingi w Starym Sączu powiedział, że święci nie przemijają, więcej: święci rodzą świętych.
Od przyjęcia sakramentu chrztu i bierzmowania towarzyszą nam również święci patroni. Oni ukazują kierunki naszego ziemskiego pielgrzymowania, zaangażowania religijnego, szukania duchowości. Szczególnie uwrażliwiam młodzież przygotowującą się do bierzmowania, aby w wybranych na tę okoliczność patronach miała swój ideał.
Świętość będąca propozycją dla wszystkich jest jednocześnie drogą wymagającą. Jan Paweł II w „Tryptyku rzymskim” pisał, że do źródła zawsze idzie się pod górę. Świętość to zadanie na całe życie, które obejmuje także nasze trudy, upadki, zranienia. Wiemy, że święci nie byli ludźmi bez słabości, a nawet grzechów. Jednak współpraca ze Zmartwychwstałym Chrystusem, polegająca na zaufaniu Mu, nawróceniu się i życiu Ewangelią, doprowadziła ich do chwały Nieba.
W dzień Zaduszny Kościół kieruje naszą uwagę na wszystkich wiernych zmarłych. Nie wszyscy bowiem w momencie śmierci mieli taką dyspozycyjność, aby od razu stać się świętymi. Nasze modlitwy niosą więc nadzieję duszom w czyśćcu cierpiącym, aby ich ostatni etap wędrówki przed Boże oblicze był jak najszybszy. Wierzymy, że Boże Miłosierdzie pokonuje wszystko to, co słabe, grzeszne, niedoskonałe. Bóg chce mieć jak najwięcej dusz u siebie. Skoro jest Miłością, jest dla wszystkich.
Modlitwa to najlepsza formą wdzięczności dla tych, którzy odeszli: rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, kapłanów, wychowawców i innych osób, które stanęły na naszej drodze życia. Uważam, że kto modli się i wspomina swych bliskich zmarłych, jest człowiekiem dojrzałej wiary, bo nie myśli tylko o sobie, ale jest zdolny zatroszczyć się również o tych, których poleca Panu Bogu. Zmarli potrzebują naszej miłości i wdzięczności. Pamiętajmy więc o nich w naszych modlitwach.
Szczęść Boże.
Ks. bp Jan Piotrowski