Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Sposób na sesję

piątek, 05 lutego 2016 20:33 / Autor: Tygodnik eM
Sposób na sesję
Sposób na sesję
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Sesja w toku. Roztrzęsieni i niewyspani studenci imają się najróżniejszych sposobów i forteli, byleby tylko ją zaliczyć. Jakich? Encyklopedię by można napisać…

Najprawdopodobniej ulubioną studencką techniką nauki jest... odwlekanie jej w nieskończoność w nadziei, że wykładowca da „gotowca” lub że dostanie się tróję za piękne oczy. Ta technika to…

Unik

Syndromy są różne. Na przykład surfujemy po Internecie i nagle przypominamy sobie o koleżance, z którą nie rozmawialiśmy od dzieciństwa.  „A może by tak odezwać się właśnie teraz?”, kombinujemy i w ten sposób o kolejną godzinę szczęśliwie odwlekamy rozpoczęcie zakuwania. Zresztą to nie musi być koleżanka. „Głodny jestem… Chyba pójdę coś zjeść” – to kolejny pomysł na wagę złota. „Mamo, wrócę późno, dzisiaj będziemy się uczyć u Maćka” – w języku studenckim oznacza to mniej więcej: „Idę na imprezę. Nie czekaj z kolacją, wrócę rano.” I tak dalej. Unik wykonany.

Suplementy

Dzisiejsi studenci to fenomen, bo uczą się niewiele, a zaliczają semestr za semestrem. Ci ambitniejsi robią nawet doktoraty. Ich sukces zbudowany jest na niewyobrażalnej wierze w siebie, sprycie, a czasem również wspomagaczach, od których zaroił się rynek farmaceutyczny. – Po tych specyfikach mogłabym w ogóle nie spać, kolejne zagadnienia coraz łatwiej wchodzą mi do głowy, a podczas zaliczenia w ogóle się nie stresuję – mówi Magda, studentka I roku pedagogiki. Co konkretnie kupują żacy w trakcie sesji? Na przykład Plusssz Active Pamięć i Bioaron Koncentracja – ich działania tłumaczyć chyba nie trzeba. Czy jednak rzeczywiście są one tak wspaniałe? Chyba bardziej działa tu efekt placebo: wiemy, jakie efekty ma dać suplement, więc często je sobie wmawiamy. Zresztą to nieistotne, kiedy udaje nam się osiągnąć cel i dostajemy wymarzony wpis w indeksie.

Perswazja

Możemy jednak nie brać tabletek, a i tak pozostawać niepoprawnymi optymistami dotkniętymi wiarą, że wrodzona inteligencja i umiejętność logicznego myślenia pozwolą nam przejść przez każdy egzamin. Gdy i ta metoda zawiedzie, pozostaje jeszcze jedna: próbujemy zahipnotyzować wykładowcę, żeby przy wpisywaniu oceny podwyższył ją chociaż o jeden stopień. „Chodziłem na wykłady, ale akurat wtedy nie było list obecności!” albo „Miałam jednego plusa za aktywność!” – te zwroty zwykle działają. Jeśli zawodzą, nie należy załamywać rąk, bo zostaje jeszcze poprawka, na której wykładowcy przecież „przepuszczają”, zapewne zdając sobie sprawę, że studenci to najuboższa warstwa społeczna i należy ich chronić przed popadnięciem w stan najwyższej bidy po zapłaceniu za warunek.

Rodzynki

To intrygujące, ale wśród studentów zdarzają się prawdziwe „rodzynki”, które się… uczą. Co ciekawe, robią to przez cały semestr, a później spokojnie patrzą, jak inni się stresują. To też jest jakaś technika. Ale nie ukrywajmy, stosowana tylko przez wymierający już gatunek – kujony. Większość woli poczekać na notatki od kogoś z grupy, zrobić ich zdjęcia, ewentualnie przeczytać (ale wyłącznie w trakcie napadów nudy, na przykład podczas jazdy autobusem). A nuż uda się coś zapamiętać?

***

Jak widać, współczesne techniki różnią się diametralnie od istniejących kiedyś: zakuwania po nocach, sporządzania ton notatek, wypożyczania z biblioteki stert książek. Jakiemu studentowi chce się tam dziś w ogóle zaglądać? Świat poszedł naprzód i trzeba sobie dawać radę inaczej. Byle skutecznie!

Magdalena Dulęba

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO