Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Samotność z Jezusem

czwartek, 24 marca 2016 06:54 / Autor: Tygodnik eM
Samotność z Jezusem
Samotność z Jezusem
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Rozmowa z ks. biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.

W Wielkim Poście kontemplujemy Jezusa cierpiącego i osamotnionego. Jaka była Jego samotność?

Jezus był podobny we wszystkim do człowieka, oprócz grzechu. W Ewangelii mamy opisany moment samotności Pana, związany z cierpieniem. Po ostatniej Wieczerzy Jezus wraz z najbliższymi uczniami poszedł do Ogrodu Oliwnego, gdzie modlił się, tocząc walkę duchową. Apostołowie zasnęli. Judasz zdradził Go pocałunkiem. Jezus został aresztowany. Pozostała Mu tylko modlitwa, rozmowa z Bogiem Ojcem, bo relacja z ludźmi została zerwana. W tej scenie widzimy, jak bardzo Jezus został opuszczony i osamotniony.

Dziś wiele ludzi żali się na samotność. Jak ksiądz biskup myśli, dlaczego?

Ponieważ staliśmy się społeczeństwem samotników. Człowiek czuje się osamotniony, jeśli nie ma się do kogo zwrócić. Ludzie wokół nie interesują się nim, nie wchodzą z nim w relacje, nie ma z kim dzielić ani cierpienia ani radości. Samotność nie jest naturalnym stanem. Bóg stworzył człowieka do życia we wspólnocie z drugim człowiekiem. W Księdze Rodzaju mamy opis stworzenia mężczyzny i kobiety. Naszym naturalnym przeznaczeniem jest więc życie z drugim i dla drugiego. Papież Leon XIII mówił, że bez tej wspólnoty, człowiek nie potrafi ani ukształtować swego serca, ani rozwinąć myśli i potrzeb. Człowiek może się więc rozwijać duchowo i materialnie tylko we wspólnocie. Sobór Watykański II w konstytucji „Gaudium et spes” kontynuował tę myśl mówiąc, że człowiek jest przeznaczony do życia w społeczeństwie.

Jednak jesteśmy osadzeni nie tylko w relacji do drugiego, ale też w relacji do świata i samego Boga.

Owszem. Z ludźmi mamy relację werbalną. Pan Bóg dał nam mowę, aby z drugim rozmawiać, przekazywać bogactwo myśli, uczuć, jednać się. Język odzwierciedla też nasze wnętrze. Jednak jest niewystarczający w komunikacji z naturą, którą możemy na przykład podziwiać i obserwować. Ponadto niezwykle ważna jest również komunikacja z Panem Bogiem, czyli modlitwa. Jest to relacja oparta na wierze, że Bóg - będący Duchem - jest przy mnie i otacza mnie Swą Miłością. Najpiękniejsza komunikacja następuje właśnie w relacji miłości. Człowiek rozwija się doświadczając miłości. Nawet jeśli ma chwile samotne, to czuje, że jest kochany.

Ale czasami człowiek chce pobyć sam…

Jest to nawet wskazane, aby pomodlić się, zaczerpnąć Ducha, odpocząć. Zauważmy, tak czynił również Jezus, który oddalał się od tłumu na modlitwę. Samotność służyła też artystom, którzy często w skupieniu, sam na sam z Bogiem i własnymi myślami tworzyli dzieła literackie, malarskie, muzyczne.

Jednak na samotność skazywano także ludzi za karę.

Izolacja na dłuższą metę jest czymś nienaturalnym i bardzo uciążliwym. Stan tęsknoty za bliźnim jest bardzo bolesny. Dlatego najcięższą karą było skazanie kogoś na samotne więzienie lub na zesłanie. Taki człowiek był wtedy oderwany od całego świata i zostawało mu zakratowane okienko w celi, aby mógł popatrzeć na niebo. Była to największa męka natury, pragnień i tęsknoty człowieka.

Jest również samotność podejmowana dobrowolnie w imię miłości Chrystusa, jak na przykład sióstr klauzurowych lub kamedułów.

Ci ludzie, kierując się miłością do Boga i człowieka, świadomie wybrali drogę krzyża, aby modlić się za nas, za Kościół, za cały świat. Została im komunikacja z najbliższym otoczeniem współbraci i współsióstr, okrojona ze światem oraz bardzo bogata duchowo z Panem Bogiem. Siostry i bracia, którzy podjęli dobrowolnie taką drogę, realizują się w tej modlitwie, o którą są ciągle proszeni. Na przykład w Kielcach modlą się za nas siostry karmelitanki.

Jakie mogą być inne formy osamotnienia?

Są one bardzo różne. Osamotniony może być małżonek, kiedy dowiaduje się, że mąż lub żona odeszła z innym człowiekiem. Słusznie czuje się wtedy zdradzony i opuszczony, bo jeśli odchodzi osoba, która deklarowała wierność i miłość do śmierci, to wydaje się, że już nie ma przy nim nikogo. Rozwód rodziców jest dramatem dla dzieci, które też mają poczucie opuszczenia, zerwania relacji oraz dylemat czy są kochane, czy nie? Opuszczony może czuć się człowiek w chorobie, starości czy innej potrzebie. Ewangelia opisuje sytuację mężczyzny, który leży w rowie pobity i nie ma nikogo, kto mógłby mu pomóc. Dopiero przechodzący tamtędy wróg – Samarytanin ulitował się nad nim i mu pomógł. Jest też samotność z powodu przekonań, dążeń i wyznawanych wartości. Przykładem mogą być patrioci opuszczeni przez tych, którzy nie rozumieli ich szlachetnych idei i nie chcieli się do nich przyłączyć. Tak samo jest dziś, kiedy bronimy nierozerwalności małżeńskiej lub prawa do życia nienarodzonych, też możemy czuć się osamotnieni w niektórych środowiskach.

Depresja, problem współczesnego człowieka, też się rodzi z samotności.

Jesteśmy pokoleniem samotników, na co zwracają uwagę psychologowie. Cywilizacja współczesna doprowadziła do tego, że rodzice tak są pochłonięci własnymi zajęciami, że nie mają czasu dla dzieci, a przecież pierwszym przyjacielem, winni być najbliżsi: matka i ojciec. Rodzice powinni zwrócić uwagę, że ich dzieci mogą się czuć samotne. W relację międzyludzką wprowadziliśmy sprzęt: telefon, komputer. Owszem jest to potrzebne, ale wszystko musi mieć swą miarę. Zauważmy, że mimo tylu narzędzi do komunikowania, jednak czujemy się samotni, bo żaden sprzęt nie zastąpi żywego człowieka. Brakuje nam bezpośrednich relacji, co powoduje, że młodzi mają przyjaciół wirtualnych, dzieci są samotne, małżonkowie samotni, księża samotni, starsi samotni. Problem ten dotyczy każdego z nas. Tracimy też poczucie wspólnoty narodowej, stajemy się jak atomy działające w pojedynkę.

Jak odbudować to poczucie wspólnoty, na której buduje się rodzinę, naród, Kościół?

Należy odbudować więzi rodzinne z małżonkami, rodzicami, rodzeństwem. Od tego wszystko się zaczyna. Trzeba ukazywać piękne przykłady w literaturze, sztuce, kulturze. Łączyć nas musi też kultura języka. Najpiękniejszym zbrataniem i wyjściem z izolacji jest jednak miłość. Jeśli nie ma życzliwości, szacunku, dobrego serca, to niestety samotność będzie się pogłębiać. Wzór do naśladowania miłości Boga i bliźniego dał nam sam Jezus. Jeśli wykreślimy te wartości, które przyniósł nam Chrystus, to zdewaluujemy również człowieczeństwo.

Księże biskupie jakie znaczenie w naszej samotności może mieć modlitwa i odniesienie do Boga?

Bóg Człowiek wszedł w najbardziej dyskretne i bolesne zakamarki ludzkiego życia, doświadczając również cierpienia i samotności. Wiara jest ogromną łaską i skarbem, jeśli ktoś ją ma, wie że Bóg jest blisko i daje nam wiele znaków swej obecności, a my musimy tylko umieć je dostrzec. Mając wiarę inaczej znosi się samotność i cierpienie. Ona daje nam poczucie, że Bóg, który przenika wszystko, jest przy mnie, kocha mnie i nie jestem samotny.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO