PUBLICYSTYKA
Recepta od… pielęgniarki
Z nowym rokiem weszły w życie przepisy, w myśl których pielęgniarki mogą wystawiać recepty. Póki co jednak tylko nieliczne mają do tego prawo.
Zmiany mają doprowadzić do zmniejszenia kolejek do lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Osoby, które stale przyjmują te same leki, nie musiałyby już stać po receptę w kolejce do lekarza.
Nie każda jednak pielęgniarka będzie mogła wypisywać recepty na dowolne leki. Licencjat pozwoli wyłącznie na kontynuację leczenia rozpoczętego wcześniej przez lekarza. Pielęgniarki z wykształceniem magisterskim oraz ze specjalizacją samodzielnie zaordynują medykamenty z odpowiedniego wykazu. Prawo do wypisywania recept będzie jednak nadawane dopiero po ukończeniu specjalistycznych kursów, które w Kielcach i większości polskich miast nie zostały jeszcze przeprowadzone. Jedyną placówką w regionie, która oferuje bezpłatne szkolenie w tym zakresie, jest Uniwersytet Jana Kochanowskiego. Kursy ruszą prawdopodobnie 11 stycznia. Pierwszych pielęgniarskich recept można się spodziewać dopiero w marcu.
Z wprowadzonych zmian cieszą się właściciele przychodni. – To bardzo korzystne, szczególnie dla pacjentów. Ci, którzy mają przepisywane stale te same leki, nie będą musieli czekać w kolejkach do gabinetów lekarskich. Dzięki temu inni pacjenci uzyskają szybszy dostęp do lekarza. Planujemy już w pierwszym kwartale tego roku wysłać pielęgniarki na szkolenie – mówi Hanna Bilińska, rzecznik prasowy Artimedu.
Do pomysłu ostrożnie podchodzą jednak same zainteresowane. – Pielęgniarki nie boją się nowych zadań. Problem w tym, że wciąż przydziela nam się nowe obowiązki, ale nie idzie za tym podwyżka płac ani rozwiązanie problemów z poziomem zatrudnienia – wyjaśnia Ewa Mikołajczyk, przewodnicząca Świętokrzyskiej Izby Pielęgniarek i Położnych.
Zwraca ona uwagę, że wiele kwestii pozostaje niedopracowanych. Przykładem może być chociażby projekt 75+, który wyłącza możliwość wypisywania bezpłatnych recept przez pielęgniarki. – Przecież większość chorujących przewlekle pacjentów jest właśnie w takim wieku i to im wystawia się najwięcej recept na leki, dzięki którym mogą kontynuować leczenie. Istnieje więc ryzyko, że prawo do ich wypisywania przez pielęgniarki okaże się martwym przepisem – podsumowuje Mikołajczyk.
Piotr Wójcik