PUBLICYSTYKA
Przeciwnicy Jezusa
Jezus miał spore grono przeciwników. Wywodzili się oni ze zwierzchnich władz żydowskich. Byli to arcykapłani, saduceusze, faryzeusze i uczeni w Piśmie. Uważali, że nauczanie Jezusa wprowadza ogromny zamęt i burzy ustalony przez nich porządek.
Ewangelista Jan po wskrzeszeniu Łazarza, czyli najbardziej doniosłym znaku, przytacza debatę między zwierzchnikami żydowskimi i arcykapłanami. Pojawia się w niej argument, że jeśli wieść o Jezusie rozejdzie się, to ludzie uwierzą w Niego, a następnie przyjdą Rzymianie i zniszczą ich święte miasto (J 11,48). – Saduceusze (a więc i wywodzący się spośród nich arcykapłani) uważali, że Jezus może być zagrożeniem dla panującego porządku. Z Rzymianami mieli bardzo dobre układy, a ich siła gwarantowała im zachowanie wysokiej pozycji społecznej – mówi biblista ksiądz dr Tomasz Siemieniec. - Wielu Żydów oczekiwało na Mesjasza, ale sądzili, że swoją misję będzie realizował na płaszczyźnie politycznej. Saduceusze obawiali się, że Jezus uznany za Mesjasza, może zostać obwołany królem, co sprowokuje bunt przeciwko Rzymowi – dodaje.
Saduceusze byli przedstawicielami pewnego nurtu w ramach judaizmu, niezbyt liczebnego, ale wpływowego. Należeli do bogatej arystokracji żydowskiej, dla której ważne było zachowanie ładu i porządku politycznego. Wielu Żydów traktowało ich jako kolaborantów Rzymian i dlatego nie cieszyli się zbytnim autorytetem w społeczeństwie. W przeciwieńtwie do faryzeuszy.
Ci z kolei należeli do stronnictwa, które pojawiło się w połowie II wieku p.n.e. – Początkowo stawiali sobie szlachetny cel uchronienia tożsamości żydowskiej przed wpływami greckimi. Uważali, że będzie to możliwe dzięki bardzo rygorystycznemu przestrzeganiu prawa zawartego zarówno w Torze spisanej, jak i przekazywanej ustnie (czyli w tak zwanej tradycji starszych). Obejmowało ono regulacje różnych zachowań. Na przykład zasad przebywania na rynku, szkolnictwa, handlu – dotykało wielu innych dziedzin życia. Faryzeusze stali w opozycji do saduceuszów i byli bardziej poważani w społeczeństwie. Z tego grona wywodziło się wielu uczonych w Piśmie, czyli ludzi zajmujących się studium i wyjaśnianiem Tory. Ewangelie przedstawiają ich jako wrogów Jezusa i oponentów Jego nauczania, choć nie można odmówić im pobożności i zatroskania o zachowywanie żydowskiej tożsamości – wyjaśnia ksiądz Siemieniec.
W czasach Chrystusa istniały jeszcze inne marginalne stronnictwa, dające niekiedy o sobie znać. Na przykład zeloci, którzy walcząc zbrojnie próbowali wyzwolić Izrael spod okupacji rzymskiej. Niekiedy wywoływali oni bunty i organizowali zamachy. Ich postawa nie podobała się saduceuszom. – Prawdopodobnie z tego środowiska wywodził się apostoł Szymon Gorliwy. Niektórzy uczeni uważają, że należał do nich także Judasz – mówi biblista.
Faryzeusze uważali, że Jezus występuje przeciwko tradycji starszych. Jednak w Ewangelii Mateusza Chrystus mówi: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt. 5. 17). – Jezus nie przyszedł znieść Tory, ale dać jej pełne wyjaśnienie, które pozwoli odkryć ducha tego, co zawarte w słowach. Natomiast faryzeusze zatrzymali się na poziomie litery i dlatego sądzili, że Jezus zwalcza ich poglądy. W rzeczywistości wymagania Jezusowe są znacznie wyższe niż faryzeuszy, którzy uważali, że wystarczy zewnętrznie przestrzegać przepisów Prawa. Chrystus podkreślał, że w człowieku musi istnieć wewnętrzna jedność między tym, co człowiek myśli, a tym, co mówi i czyni. Nie wystarczy zatem skoncentrowanie się na literze przepisów - zaznacza ksiądz Tomasz Siemieniec.
Katarzyna Bernat