PUBLICYSTYKA
Prosiłem o modlitwę Papieża Franciszka
Rozmowa z ks. biskupem Janem Piotrowskim, nowym biskupem kieleckim.
- Ujęła nas dewiza biskupia: „W miłości głosić Ewangelię”. Jak Ksiądz Biskup zamierza ją realizować w diecezji kieleckiej?
- Kościół od początku był misyjny. Przesłanie Pana Jezusa: „Idźcie i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”, jest nadal aktualne, chociaż w naszym świecie jest ono realizowane z różnym skutkiem. To, co było dla mnie drogie w Kongu i Peru, stało się moim wyzwaniem posługi biskupiej w diecezji tarnowskiej. Przychodząc do Kościoła kieleckiego, przynoszę Ewangelię i to, co jest najdroższe mojemu sercu kapłańskiemu i biskupiemu – Jezusa Chrystusa. Będę się starał głosić to posłanie z miłością. Papież Franciszek, będąc jeszcze arcybiskupem Buenos Aires, przypominał, że na globalny wymiar głoszenia Ewangelii składają się nie tylko słowa, ale także postawa i świadectwo, które powinno być opisem tego, o czym się mówi. Ufam, że tu na ziemi świętokrzyskiej sprostam tym nadziejom, które pokłada we mnie Ojciec Święty, Kościół i Ten, który jest Głową – Jezus Chrystus.
- Ksiądz Biskup jest misjonarzem i duszpasterzem. Pojawiły się komentarze, że wpisuje się to w styl duszpasterski Ojca Świętego. Czy Ksiądz Biskup będzie się wzorował na Papieżu Franciszku?
- Jego postawa jest niedościgniona, aczkolwiek mając doświadczenie Kościoła w Ameryce Południowej - rozumiem ją. Ujęła mnie ona podczas wizyty biskupów polskich w Rzymie - Ad limina apostolorum. W Watykanie byłem także miesiąc temu, w grupie nowowyświęconych biskupów. Postawa Papieża jest bardzo serdeczna i niezwykle komunikatywna, dlatego ośmieliłem się podarować mu obrazek Matki Bożej z Guadalupe i powiedziałem: „Ojcze Święty, dziś odprawiłem Mszę świętą za Ciebie, proszę módl się i za mnie”. Ten duch Ojca Świętego Franciszka jest mi bliski. Myślę, że jest to wzór, z którego powinien korzystać każdy duszpasterz, niezależnie jaką ma odpowiedzialność i co Kościół mu powierza.
- Czy to doświadczenie, które Ksiądz Biskup zdobył pracując na misjach, będzie chciał wykorzystać w diecezji kieleckiej?
- Kościół misyjny boryka się z wieloma problemami. Dotyczą one względów strukturalnych oraz braku personelu. Kościół w Kielcach jest dojrzały w głoszeniu Ewangelii, w wiernych, w duszpasterzach. Zawsze jednak są te obszary, które domagają się pracy wytrwałej. Ośmielam się powiedzieć, że nikt pracy Kościoła i naszego życia chrześcijańskiego nie powinien określać mianem sukcesu. Sukcesami pasjonuje się świat w różnych wymiarach. Natomiast Ewangelia zna słowo owocność. Pan Jezus mówi: „po owocach ich poznacie”. Wszyscy, na swój sposób, mamy pracować w tym wielkim Bożym Ogrodzie, jakim jest Kościół kielecki, aby przynosić owoce i dać się poznać światu od tej szlachetnej i dobrej strony bez jakichkolwiek kompleksów.
- Z czym się kojarzy Księdzu Biskupowi diecezja kielecka?
- Z dzieciństwa pamiętam, że diecezja kielecka to był ten drugi brzeg za Wisłą. Było ją widać z mojej miejscowości (Szczurowej – przyp. KB), a nawet z rodzinnego domu. Jeszcze bliżej było z miejscowości Górka, w której urodziła się moja Mamusia, tuż nad Wisłą. W sąsiedztwie są już znane mi od dawna parafie diecezji kieleckiej: Witów, Koszyce, Przemyków.
- Jakie przesłanie chce Ksiądz Biskup przekazać dla diecezjan za pośrednictwem mediów?
- Zakończę tym pięknym pozdrowieniem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus” i niech On żyje w każdym sercu, które bije na ziemi kieleckiej, aby było pełne pokoju i radości, jakie może dać tylko Chrystus. Szczęść Boże.
- Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat