Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Prof. Krzysztof Bracha: Kaznodzieje upamiętniali bitwę pod Grunwaldem

środa, 22 stycznia 2025 10:27 / Autor: Katarzyna Bernat
Prof. Krzysztof Bracha: Kaznodzieje upamiętniali bitwę pod Grunwaldem
Prof. Krzysztof Bracha: Kaznodzieje upamiętniali bitwę pod Grunwaldem
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z prof. Krzysztofem Brachą, mediewistą, wykładowcą akademickim Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Prowadził pan badania historyczne, których zwieńczeniem jest książka pt. "Bitwa i pamięć. Święto wiktorii pod Grunwaldem 1410 roku w kaznodziejstwie Polski doby jagiellońskiej (XV - pocz. XVI wieku)". Przypomnijmy, jakie było znaczenie bitwy pod Grunwaldem?

Bitwa ta zapisała się, jako największe wydarzenie ówczesnej Europy. Było to wielkie zwycięstwo w dziejach Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz sprzymierzonych narodów Europy Środkowej, w tym również Tatarów. Była to druzgocąca klęska Zakonu Krzyżackiego, które było bardzo silnym organizmem państwowym i militarnym, z potężną twierdzą w Malborku. O bitwie wspominały ówczesne kroniki portugalskie, hiszpańskie, francuskie. Wrażenie tego zwycięstwa było więc olbrzymie. Na polach Grunwaldu zginęli prawie wszyscy rycerze krzyżaccy, pozostała reszta to byli giermkowie, służby pomocnicze, ale elita liczyła zaledwie 200 rycerzy, wszyscy zginęli wraz z Wielkim Mistrzem Urlichem von Jungingenem. Dzięki jednodniowej bitwie Polska stała się mocarstwem w Europie Środkowo-Wschodniej. Autorytet króla Władysława II Jagiełły, urósł do jednego z najpotężniejszych władców w Europie.

Kim byli ówcześni kaznodzieje?

Księża, którzy głosili Ewangelię, ale na ambonie poruszali też wszystkie inne sprawy. W zasadzie pozostało to, do dziś. Jeśli kaznodzieja chce być wiarygodny i chce komentować Ewangelię, musi ją też uwspółcześniać. Tak samo w kazaniach średniowiecznych znajdziemy wiele treści społecznych, rodzinnych. Jeśli miało miejsce, jakieś wydarzenie polityczne, to od niego nie stronili. Używali tego wydarzenia w kontekście moralizatorskim. Pouczali przy tym, jak należy żyć.

Jak kaznodzieje przedstawiali bitwę pod Grunwaldem?

Odnalazłem 11 kazań, w których mówiono o bitwie pod Grunwaldem, wśród nich są dwa kazania z początków XVI wieku. Mamy w nich zawartą opowieść o bitwie, ze sformułowaniami, które znamy z filmu Aleksandra Forda "Krzyżacy" i powieści Henryka Sienkiewicza opartej na kronice Jana Długosza. Stawiam nawet hipotezę, że w przypadku jednego kazania, kaznodzieja mógł korzystać z kroniki Jana Długosza, opisując słynną scenę dwóch mieczy i śmierć Wielkiego Mistrza Krzyżackiego. Wszystko to, ubrane jest w moralistykę. Kaznodzieja mówi prosto, że zwycięstwo pod Grunwaldem dała Opatrzność. W usta króla Jagiełły wkłada słowa modlitwy będącej prośbą o zwycięstwo: "Boże to Ty sprawiasz, że będę wygranym lub przegranym na polu bitewnym". Kaznodzieja ubiera narrację moralizatorską w prosty sposób. Zwycięzcą, w bitwie sprawiedliwiej w ochronie niepodległości Polski i poddanych, może być tylko władca sprawiedliwy oraz pokorny, czyli pobożny chrześcijanin. Pokora musi wygrać z pychą, którą personifikuje Wielki Mistrz Krzyżacki. W usta Jagiełły wkłada więc słowa, że nie kieruje się on zemstą, nie chce przelewu krwi między chrześcijanami, kieruje się obroną własnych poddanych. Dodam, że po bitwie pod Grunwaldem w gronie polskich prawników doby średniowiecza, po raz pierwszy w dziejach świata, tworzy się teoria wojny sprawiedliwej i tak naprawdę do dziś się nią posługujemy.

W jakim języku głoszono kazania?

Większość kazań w europejskich zbiorach średniowiecznych, zachowała się w języku łacińskim. Tylko około pięciu procent zachowało się językach narodowych, w tym nasze Kazania Świętokrzyskie, które są arcydziełem średniowiecznej prozy religijnej (mamy ich 18 skrawków, czyli fragmenty 6 kazań). Generalnie kazania były zapisywane po łacinie, ale jeśli kaznodzieja miał audytorium świeckie, to głosił je w języku narodowym, czyli w tym przypadku po staropolsku. Dodam, że kazanie głoszone było z pamięci.

Czyli kaznodzieja musiał być bardzo dobrze wykształcony, mieć dobrą dykcję, być jednocześnie retorem i aktorem.

Zgadza się, bo te wszystkie umiejętności powinien mieć mistrz słowa, a takimi byli ówcześni kaznodzieje. Posługiwali się nie tylko słowem, ale całym ciałem. Byli perswazyjni. Wtedy słowo dociera do audytorium.

Gdzie były głoszone kazania dotyczące bitwy pod Grunwaldem?

Na pewno były głoszone w Krakowie, gdzie była stolica Polski i siedziba władcy. Tam był Wawel, katedra królewska, wykształceni duchowni i tam odbywało się upamiętnianie i masowe nauczanie. Z pewnością takie kazania głoszono przed obliczem króla. Wśród tych 11 kazań, które przebadałem, są potwierdzone informacje, że dwa były głoszone w Krakowie i jedno w Poznaniu. Natomiast nie wiemy nic, na temat upamiętniania bitwy na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Co pana, jako historyka i badacza, zaskoczyło?

Fenomen tego zjawiska. Jedno wydarzenie polityczne, militarne, stało się kanwą na kilka stuleci. Najbardziej zaskoczył mnie zapis z konsystorza warszawskiego z XV wieku, czyli z sądu kościelnego, gdzie zachowała się wypowiedź prostego kmiecia, który wypowiadając się przed tym sądem, liczył swój wiek według lat, jakie upłynęły po bitwie pod Grunwaldem, a miał w owym czasie już czterech synów. To znak, że pamięć o Grunwaldzie dotknęła nie tylko wyższe warstwy rycerskie, dworskie, mieszczańskie, ale również w niektórych przypadkach także warstwy chłopskie, kmiece. Pytanie: skąd więc ten Jakub Żuraw z Zawad, bo tak się nazywał, wiedział o Grunwaldzie? Możemy domyślać się, że jedynym źródłem wiedzy o tym wielkim zwycięstwie dla tego niepiśmiennego człowieka, było kaznodziejstwo.

            Druga rzecz, która mnie zaskoczyła to myślałem, że znajdę więcej kazań. Odnalazłem tylko 11, ale kwerenda nie jest zakończona. Niestety, większość ksiąg rękopiśmiennych z okresu średniowiecza została bezpowrotnie utracona w Bibliotece Narodowej w Warszawie, kiedy w 1944 roku Brandkommando, czyli oddział miotaczy ognia na ul. Okólnik, spalił 2,5 tysiąca rękopisów średniowiecznych. Natomiast w 1850 roku w wielkim pożarze Krakowa spaliły się zbiory klasztorów: dominikanów i franciszkanów, a były to dwa wielkie zakony kaznodziejskie, które bez wątpienia musiały upamiętniać zwycięstwo grunwaldzkie.

Jaką naukę dla nas dziś niosą te kazania?

Więcej na ten temat mogliby powiedzieć politolodzy, ale z perspektywy historyka uważam, że jest to uniwersalna prawda o wojnie sprawiedliwej. Państwa, które prowadzą wojnę sprawiedliwą w obronie swojej niepodległości, zyskują ogólny szacunek.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Więcej na ten temat powiemy w audycji: "Historia na fali" w czwartek 23 stycznia, godz. 20 w Radiu eM Kielce.

  

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO