PUBLICYSTYKA
Powstańcze inspiracje. Twórcy w służbie powstania
W 150 rocznicę bitwy pod Małogoszczem, która przypada 24 lutego, na łamach tygodnika Kielce Plus powracamy do tematyki Powstania Styczniowego. Tym razem skupimy się na związanych z nim inspiracjach, które odnajdujemy w literaturze, poezji i malarstwie. Dzieła te tworzyli świadkowie i bezpośredni uczestnicy tamtych wydarzeń. Niektóre z nich do tej pory oddziałują na naszą pamięć narodową i wyobrażenie o powstaniu.
Literatura
Polakom żyjącym w II połowie XIX wieku nie było łatwo pisać o Powstaniu Styczniowym. Trzeba było stosować takie środki stylistyczne, które pozwalały przechytrzyć carską cenzurę. Dlatego w wielu utworach tematyka zrywu z 1863 roku jest zawoalowana. Mimo to odniesień do niej nie brakuje.
Eliza Orzeszkowa poświęciła powstaniu cykl opowiadań „Gloria victis”, mający charakter osobistych wspomnień. Autorka opisuje w nich nastrój niepewności i nadziei panujący przed walkami oraz w ich trakcie, a także wszechobecność kwestii narodowowyzwoleńczych w codziennym życiu zwykłych ludzi. Wskazuje na poświęcenie, z jakim uczestnicy stawali do walki. Podkreśla, że powstanie było koniecznością, a nie rewolucyjną czy romantyczną zachcianką. W powieści „Nad Niemnem” autorka powraca do tej tematyki. Otaczana czcią, stojąca w lesie mogiła powstańcza jest ważnym symbolem, a o pamięć bohaterów upomina się stryj Anzelm Bohatyrowicz.
W powstaniu walczył Aleksander Głowacki, czyli Bolesław Prus. Zapewne dlatego Stanisław Wokulski, bohater jego wielkiej powieści „Lalka”, też był – jak możemy się domyślać – uczestnikiem powstania, za co później trafił na Syberię. Atmosferę dni z 1863 roku opisuje również Ignacy Rzecki: „Zdawało mi się, że w Warszawie jest ciaśniej i że wszyscy są odurzeni. Co godzinę oczekiwałem jakiejś niespodzianki, lecz mimo to wszyscy mieliśmy doskonały humor i głowy pełne projektów”.
Do styczniowego zrywu z 1863 roku wracał w swej twórczości Stefan Żeromski. Poświęcił mu utwory: „Rozdziobią nas kruki, wrony”, „Echa leśne”, „Uroda życia” oraz „Wierna rzeka”. Tę ostatnią nazywał klechdą domową, bo w domu rodzinnym słuchał wielu opowieści o powstańczych dramatach. W „Wiernej rzece” ukazał dzieje powstańca Józefa Odrowąża, rannego w bitwie pod Małogoszczem, a ukrywającego się i powracającego do zdrowia pod opieką szlachcianki Salomei Brynickiej. Przedstawił historię ich tragicznej miłości, która kończy się wyjazdem ozdrowieńca i rozpaczą kobiety.O powstaniu dowiadujemy się głównie z dialogów prowadzonych przez bohaterów.
Poezja
Nieoficjalnym hymnem Powstania Styczniowego był utwór Kornela Ujejskiego „Z dymem pożarów”. Co prawda powstał on po rzezi galicyjskiej w 1848 roku i odnosił się do zaborcy austriackiego, ale powszechnie sięgano do niego podczas zrywu w 1863 roku. Utwór wskrzeszał w sercach Polaków iskrę miłości do Ojczyzny i poświęcenia dla niej. Budził wiarę w sprawiedliwość Bożą i nie pozwalał poddać się zwątpieniu.
Dla Adama Asnyka, Józefa Nierzymskiego, Mieczysława Romanowskiego, Władysława Sabowskiego i Walerego Przyborowskiego powstanie było namacalną rzeczywistością. Nie ma się więc co dziwić, że w ich utworach, często bardzo emocjonalnych, nie znajdziemy jego wyważonej, chłodnej oceny. Nawet upadek zrywu nie zachwiał jego legendą. Widać to jak na dłoni w wierszu Henryka Mierzbacha:
Zgniotą nas tyrany – powstaniem na nowo!
I naostrzym znowu zardzewiałe noże!
I ginąc za Ciebie, Wolności–Królowo,
Znów modlić się będziem krwią i łzami Boże!
Siła oddziaływania poezji patriotycznej była ogromna, podobnie jak poetycka spuścizna, pozostawiona nam przez ówczesnych twórców, a której w tak krótkim szkicu nie sposób wymienić w całości. Po latach Adam Asnyk tak pisał o jej potędze:
I klątwa wieszczów na grunt padła żyzny,
Budząc gniew, zemstę i boleść namiętną
Nad poniżeniem i hańbą ojczyzny.
Malarstwo
Nie można pominąć dzieł malarskich, które do dziś oddziałują na naszą wyobraźnię. Wśród ich twórców wymieńmy tylko najważniejszych: Artura Grottgera, Maksymiliana Gierymskiego, Jacka Malczewskiego i Jana Matejkę.
Gierymski walczył w oddziałach na Lubelszczyźnie i Kielecczyźnie. Jego obrazy rejestrują powszednią powstańczą rzeczywistość. Nie ma w nich patriotycznego patosu, żadnej batalistyki ani martyrologii. Na przykład „Powstańczy patrol” przedstawia tylko kilku jeźdźców rozpytujących o coś chłopa. Jednak, jak twierdzą znawcy, w tym pozornie beznamiętnym obrazie kryje się cała beznadziejność zrywu.
Artur Grottger, w przeciwieństwie do swych rówieśników, nie uczestniczył w powstaniu. Jednak cykl jego obrazów „Polonia” chyba najmocniej oddziałuje na nasze wyobrażenie o wydarzeniach z 1863 roku, przedstawiając realia tamtego czasu przez pryzmat życia prywatnego.
I tak „Branka” odnosi się do bezpośredniej przyczyny wybuchu powstania – zarządzenia margrabiego Aleksandra Wielopolskiego o prewencyjnym poborze rekrutów do wojska carskiego. „Kucie kos” to scena w wiejskiej kuźni – powstańcze kokardy przy czapkach i czatujący w drzwiach powstaniec świadczą o zbrojnym charakterze kowalskiej roboty. W obrazie „Bitwa” beznadziejne położenie otoczonych insurgentów może świadczyć o ich przegranej. Jest to nawiązanie do losów całego zrywu. „Obrona dworu” to obrona ostoi polskości, rodzinnej siedziby i jednocześnie symbolu ojczyzny. Dobrym jej dopełnieniem jest obraz „Po odejściu wroga”, ukazujący zagładę dworu, którego mieszkańców wymordowano, wnętrze splądrowano i spalono. „Żałobne wieści” przedstawiają pogrążonych w rozpaczy domowników, do których docierają tragiczne wiadomości przyniesione przez rannego towarzysza broni. Cykl zamyka obraz „Na pobojowisku”: Grottger przedstawia w nim polską Pietę – matkę klęczącą nad martwym ciałem syna niczym Matka Boża Bolesna.
Przypomnijmy jeszcze płótno Jana Matejki „Polonia – Rok 1863”. Jego przesłanie jest jednoznaczne. Oprócz ubranej na czarno, zakuwanej w kajdany kobiety – Polonii – dostrzeżemy na nim również odrywaną od niej niewiastę w bieli symbolizującą Ruś oraz leżącą w kałuży krwi Litwę. Bezbronne i delikatne kobiety otaczają bezwzględni oprawcy w żołnierskich mundurach symbolizujących zaborców.
***
Dzieła te przez ponad 100 lat wychowywały pokolenia Polaków. Dziś również nie straciły na swej aktualności i pokazują ponadczasowe ludzkie postawy. Warto się nad nimi pochylić w tym wyjątkowym roku. Roku, w którym ze szczególnym szacunkiem wspominamy bohaterów Powstania Styczniowego.
Katarzyna Bernat