Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Poszli na pewną śmierć... cz.III

poniedziałek, 11 sierpnia 2014 14:09 / Autor: Katarzyna Bernat
Poszli na pewną śmierć... cz.III
Poszli na pewną śmierć... cz.III
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

12 sierpnia 1914 r. Batalion Kadrowy wkroczył do miasta. Komendant Piłsudski na rogatkach przyjął raport od skautów, których oddział pod wodzą Kazimierza Ciołkowskiego przyłączył się do strzelców jeszcze w Miechowie. Oddziały polskie zajęły ważne punkty miasta. Jak je przyjęto?

Rosjanie uciekają

W ciągu kilku pierwszych dni sierpnia wśród mieszkańców Kielc panował popłoch. Wyjazd z miasta był niemożliwy, ponieważ samochody i konie zabrano dla wojska, a pociągi kursowały tylko w stronę Radomia i to wyłącznie z wojskowymi oraz Rosjanami (zarządzili oni ewakuację wojska, urzędów i rodzin urzędników). Wieczorem, 10 sierpnia, opuścił Kielce ostatni pociąg ewakuacyjny. Porządku zaczęła pilnować powołana przez prezydenta Milicja Obywatelska, a Komitet Obywatelski zajął się administrowaniem gospodarką Kielc. Sytuację tak zobrazował Tadeusz Szymon Włoszek, powstaniec styczniowy: „Nastroje mieszkańców Kielc przed wkroczeniem strzelców były dramatyczne (…) chaos”.

Do takich Kielc wkroczyli strzelcy.

Kwiaty pod nogi

Jak zareagowali kielczanie, widząc garstkę źle ubranych i źle uzbrojonych żołnierzy?

Strzelec Stanisław Hempel wspominał: „Nastrój był niezdecydowany i wszystko zależało od tego, jakim będzie pierwsze wrażenie, pierwsze przyjęcie. Ostatecznie na wieść o tym, że nasi są już blisko, spora gromadka ludzi, wśród której przeważały panie, zebrała się u rogatki krakowskiej.

Stefaniusz Jóźwik tak zapamiętał ten dzień: „ W godzinie popołudniowej z komendantem głównym na czele i ze śpiewem na ustach wkroczyliśmy do Kielc. Miasto przyjęło nas z entuzjazmem. Witano okrzykami i rzucano kwiaty pod nogi”.

Tej chwili nie zapomniał Stefan Jarema Pomarański: „Ludność uprzedzona już o naszym wkroczeniu przez Beliniaków i komisarzy wojskowych Boernea i Litwinowicza, którzy już dwie godziny temu stanęli przed pałacem gubernatorskim, zajmując miasto i ogłaszając manifest rządowy, wyległa tłumnie na nasze powitanie. Rzucano nam kwiaty pod nogi, witano okrzykami nieskrępowanej radości. Myśmy szli hardo ze śpiewem na ustach (…) Tłum ruszył za nami podejmując pieśni wyuczone w podziemiu.

Kielczanin Włodzimierz Gierowski napisał w pamiętniku: „Od rogatki krakowskiej słychać śpiew. O Boże. To śpiewają >Jeszcze Polska nie zginęła<”.

Strzelcy wycofują się

Ale wielkich parad i fety nie było.

Przy dworcu kolejowym około godz. 16.00 doszło do walk z rosyjskim samochodem pancernym. Równocześnie strzelcy walczyli z Rosjanami na folwarku Czarnów oraz w okolicach Szydłówka i Zagórza. Bronili się dzielnie, ale ostatecznie musieli się wycofać z miasta w obliczu przeważających sił wroga. Do 14 sierpnia sformowali wraz z austriacką 7. dywizją kawalerii gen. Ignaza Kordy linię obrony w rejonie Brzegi – Chojny nad Nidą. Bitwa nie została rozstrzygnięta. Rosjanie zaś wrócili do Kielc.

Za sprzyjanie polskim oddziałom nałożyli na miasto kontrybucję w wysokości stu tysięcy rubli w srebrze, dając na spłatę, pod groźbą zbombardowania i spalenia miasta, 24 godziny. Kielczanie zapłacili. Ponoć 50 tysięcy wyłożył ówczesny ordynariusz diecezji kieleckiej bp Augustyn Łosiński, 15 tys. obywatele wyznania mojżeszowego, a 35 tys. to był kredyt spłacany jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku. Pomimo to Kielce zostały złupione przez rozbestwione rosyjskie żołdactwo. Wielu mieszkańców zabito lub zesłano w głąb Rosji.

Powtórnie w Kielcach

Tymczasem strzelcy stoczyli potyczkę z Kozakami i zainstalowali się na zamku w Chęcinach, oblegając górę Grodową. Siły Komendanta ciągle rosły. 19 sierpnia jeden batalion, a 22 sierpnia całe zgrupowanie strzeleckie ponownie zajęło Kielce. Przybył także Piłsudski. W kieleckim magistracie, a potem w pałacu biskupim, mieściły się wówczas: sztab legionowy, biuro werbunkowe, komisariat legionów, drukarnia, poczta polowa, biuro przepustek, redakcja „Dziennika Urzędowego Komisariatu Wojska Polskiego”. 200 pań z Ligi Kobiet od razu przystąpiło do zbierania ofiar pieniężnych, zakładania pralni, szwalni, dożywiania żołnierzy oraz… działalności wywiadowczej. Nie pozostał bez wezwania apel młodych kielczan o wstępowanie w szeregi polskiego wojska. Do 10 września zgłosiło się 945 ochotników, a trzeba pamiętać, że w wypadku powrotu Rosjan za wstąpienie do obcego wojska groziła kara śmierci.Oddziały stacjonujące w Kielcach miały stać się zalążkiem tzw. Legionu Zachodniego.

* * *

Spełniały się marzenia o wolności, tutaj powstawała Polska. Powstawała Rzeczpospolita Kielecka. Ale nie przyszła ze śpiewem na ustach, w paradach i uroczystych mszach. Trzeba było jeszcze o nią walczyć. Ale o tym w następnym, ostatnim odcinku.

Dorota Kosierkiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO