Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Pokemonowe szaleństwo

poniedziałek, 25 lipca 2016 06:52 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Pokemonowe szaleństwo
Pokemonowe szaleństwo
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Minął ponad tydzień od polskiej premiery gry Pokemon Go. Szał zbierania pokemonów ogarnął nie tylko świat, ale też Polskę i Kielce. W stolicy regionu powstała już spora grupa fanów aplikacji.

Pokemon Go to absolutny światowy hit. Gra w nią ponad 25 milionów ludzi. W ciągu każdych dwóch minut jest ona pobierana ponad 9 tysięcy razy. Wartość producenta aplikacji, japońskiej firmy Nintendo, wzrosła o prawie 20 miliardów dolarów! Obecnie Nintendo jest warte blisko 40 miliardów dolarów i w ostatnim tygodniu przegoniło takiego giganta jak Sony, jednego z największych konkurentów na rynku.

O co właściwie chodzi? Głównym celem gry jest złapanie jak największej liczby wirtualnych stworków – pokemonów. Żeby to zrobić, trzeba wyjść z domu i szukać ich w mieście. Aplikacja wykorzystuje sygnał GPS oraz funkcję rozszerzonej rzeczywistości. Oznacza to, że wcielamy się w postać awatara, a każdy nasz krok w realnym świecie odpowiada krokowi na mapie gry, na której są rzeczywiste ulice i miejsca. Gdy zobaczymy na niej pokemona, wystarczy na niego kliknąć, a potem celując w niego telefonem, złapać do Pokeballa. To jednak nie wszystko. W grze mamy też do czynienia z Pokestopami, Gymami i Lurami.

– Pokestopy to charakterystyczne miejsca w prawdziwym świecie, które są zaznaczone na mapie, na przykład kapliczki, pomniki i zabytki. Podchodząc do nich, można zebrać rzeczy, które przydają się w grze – mówi Maciej Syska, założyciel kieleckiej grupy Pokemon Go, która w ciągu tygodnia istnienia na Facebooku zdobyła już ponad tysiąc członków. – Gdy zobaczyłem, jak popularna staje się gra na świecie i jakie daje możliwości integracji między graczami, pomyślałem, że fajnie byłoby jakoś połączyć ludzi z mojej okolicy – tłumaczy Syska.

Grupa daje im możliwość wspólnego zbierania pokemonów. – Spotykamy się każdego dnia o godzinie 21 przy muszli w Parku Miejskim. Ostatnio grało z nami około 150 osób. Najstarszy gracz był po trzydziestce – dodaje Maciej Syska.

Ale Park Miejski to nie jedyne miejsce, gdzie można znaleźć pokemony. Zazwyczaj pojawiają się one tam, gdzie mapy Google zarejestrowały spory ruch, m.in. centrum miasta, galerie handlowe, Kadzielnia i Wietrznia. Jednak stworki znane z kultowej bajki mogą być praktycznie wszędzie.

– Słyszałem historie, że ludzie prosili o wpuszczane ich do czyjegoś domu, bo na przykład w ogródku chował się jakiś rzadki pokemon – opowiada administrator grupy. – Zdarzało się nam jechać samochodem 10 kilometrów na godzinę po osiedlu i zatrzymywać się na światłach awaryjnych, gdy pojawił się jakiś ciekawy pokemon.

Gra jest tak popularna, że niewielu już dziwi widok grupki młodych ludzi wpatrzonych w ekran telefonu lub wchodzących do budynku tylko po to, żeby powiększyć swoją kolekcję pokemonów. – Na początku parę osób pytało nas, co robimy, i byli lekko zdziwieni odpowiedzią. Teraz, gdy wszyscy o tym mówią, to już nic nadzwyczajnego – twierdzi Syska.

Gra może być jednak przyczyną wypadków i wykroczeń lub... dziwnych zachowań. Jak doniosła amerykańska stacja NBC, dwóch mężczyzn z San Diego przeszło nielegalnie przez ogrodzenie i wdrapało się na grożącą osunięciem skarpę, aby złapać pokemony. Lotnisko Chopina grozi konsekwencjami graczom, którzy będą szukać stworków w miejscach niedozwolonych. Podobnie Muzeum Auschwitz-Birkenau. Na świecie zdarzały się też wypadki z udziałem pieszych i kierowców, łapiących pokemony. Na szczęście w Kielcach podobnych zdarzeń jeszcze nie odnotowano. – To prawda, ale apelujemy przede wszystkim o rozsądek i niekorzystanie z telefonu komórkowego podczas jazdy autem – prosi Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Komendy Policji.

Piotr Natkaniec

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO