Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Pochwała śmierci

poniedziałek, 11 kwietnia 2016 06:27 / Autor: Tygodnik eM
Pochwała śmierci
Pochwała śmierci
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Znakomity brytyjski aktor Jeremy Irons udzielił niedawno wywiadu "Guardianowi". Oświadczył w nim, że aborcja to grzech i Kościół ma rację, potępiając ją. W odpowiedzi aktywistki LGBT i feministki nazwały go idiotą i głupim pierdołą. Miał szczęście, mogło się skończyć znacznie gorzej.

Obrzydliwa prowokacja feministek w kościele św. Anny w Warszawie uświadamia, że środowiska lewackie rozbestwiły się do tego stopnia, iż nie wahają się zbezcześcić przestrzeni sacrum. Ten przejaw współczesnego barbarzyństwa byłby nie do pomyślenia jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Dlaczego jest możliwy dziś? Co takiego zaszło na przestrzeni kilku dekad?

Być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale pionierki ruchu feministycznego, których działalność przypada na drugą połowę XIX wieku, były żarliwymi… przeciwniczkami aborcji. Dla Elizabeth Canton, organizatorki pierwszej konwencji na rzecz praw kobiet, usunięcie ciąży było „obrzydliwą i poniżającą zbrodnią”. Susan Anthony, walcząca o prawa wyborcze dla pań, pisała: „Bez względu na motywy (…) kobieta jest straszliwie winna, popełniając ten czyn. Obciąża on jej sumienie do końca życia (…)”. Podobne opinie można cytować bez końca. Dodajmy, że w tamtych czasach nie do pomyślenia było przyzwolenie państwa na aborcję.

Lenin był pierwszy

To się zmieniło 18 listopada 1920 roku, gdy Włodzimierz Iljicz Lenin zadekretował legalność aborcji. Co ciekawe, część lewicujących środowisk Europy Zachodniej i USA bardzo się to spodobało – uznały decyzję za krok w stronę uwolnienia człowieka od niepotrzebnego balastu staromodnych zasad, dając w ten sposób pożywkę późniejszym radykalnym zmianon w obyczajowości.

W ślady Lenina poszedł Adolf Hitler. W 1933 roku doprowadził do legalizacji aborcji z powodów eugenicznych, ale – oddajmy mu sprawiedliwość – usuwanie ciąży na życzenie było nadal zakazane. Inaczej niż w podbitych krajach. Martin Borman, szef kancelarii führera, stwierdził: „Płodność Słowian jest niepożądana. Niech (…) robią skrobanki – im więcej, tym lepiej". Dlatego w Polsce okupant, w ramach akcji „Wolność wyboru”, namawiał do aborcji już pod koniec 1939 roku, a w 1943 roku weszło w życie oficjalne rozporządzenie w tej sprawie. Zezwalało ono zabić poczęte dziecko bez żadnych sankcji karnych. Hitler podsumował to tak: „Mogą (…) praktykować aborcję – im więcej, tym lepiej. W związku z dużymi rodzinami tutejszej ludności może tylko nas zadowolić, jeśli dziewczęta i kobiety będą dokonywały tak wiele aborcji, jak to możliwe”.

W powojennej Polsce na jakiś czas uchylono te przepisy, wprowadzono je jednak ponownie 27 kwietnia 1956 roku. Obowiązywały do 1993 roku, kiedy to uchwalono ustawę o planowaniu rodziny i ochronie płodu ludzkiego. Mówiąc nawiasem, Polska była pierwszym krajem na świecie, który w warunkach demokracji odrzucił ustawę aborcyjną.

Demografia i obyczaje

Co takiego jednak się stało, że aborcja, dotąd postrzegana jako zbrodnia na niewinnej, bezbronnej istocie, propagowana wyłącznie przed dyktatorów, stała się w pełni akceptowalną metodą tak zwanej regulacji urodzeń? Czy i jaka w tym zasługa ruchu feministycznego?

Mniej więcej od początku lat 60. ubiegłego wieku kraje rozwinięte ogarnęła prawdziwa psychoza związana z tzw. bombą demograficzną. Media zaangażowały się w wielką i długotrwałą kampanię przekonując, że światu zagraża przeludnienie, a tym samym głód. To jednak nie wystarczyło. Potrzebny był jeszcze przewrót obyczajowy. Zaczyn dla niego dały Helen Gurley Brown, Margaret Sanger, Margaret Mead, Clarence Gamble – by poprzestać tylko na tych czterech paniach. One i ich naśladowczynie stworzyły doskonały grunt pod rewolucję seksualną, która w latach 60. i później za sprawą ruchu hippisowskiego (ale nie tylko) ogarnęła Europę Zachodnią. Ale o tym, jakie poglądy głosiły i czym konkretnie zaowocowały – w następnym numerze.

Tomasz Natkaniec

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO