PUBLICYSTYKA
Pięć kłamstw, w które wierzymy cz. III
Jednym z najczęściej stosowanych zabiegów mających wprowadzić nas w błąd, a w konsekwencji wpłynąć na naszą opinię na temat islamizacji Europy, jest do znudzenia wbijany nam do głów przekaz, że na nasz kontynent przybywają u c h o d ź c y, najczęściej z objętej wojną Syrii. Statystyki mówią jednak co innego – mamy do czynienia przede wszystkim z i m i g r a n t a m i, którzy przedostają się do nas, bo chcą wygodniej żyć.
Rozróżnienie między uchodźcami a imigrantami jest absolutnie kluczowe. Definicję uchodźcy zawarto w konwencji podpisanej w Genewie z 1951 roku. Wraz z Protokołem Nowojorskim, dołączonym do niej w 1967 roku, stanowi ona fundament międzynarodowej ochrony uchodźców. Zgodnie z jej literą uchodźcą jest osoba, która żywi uzasadnioną obawę przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych, znajduje się poza terytorium kraju, którego jest obywatelem i – z powodu tych obaw – nie chce lub nie może do tego kraju powrócić. Status uchodźcy daje konkretne prawa, na przykład do ubiegania się o azyl lub do minimum socjalnego. Są one zagwarantowane międzynarodowymi zapisami. Imigrant zaś to ktoś, kto opuszcza swój kraj w celu poprawy jakości swego życia. Jego prawa są dalece mniejsze od praw uchodźcy, regulują je poszczególne kraje.
Trwający od 2015 roku exodus do Europy to exodus imigrantów, nie uchodźców. Oczywiście, pewna ich część rzeczywiście ucieka przed wojną w Syrii, ale niewielka. Przyjrzyjmy się liczbom: W 2016 r. do Włoch przez Morze Śródziemne przybyło 181 045 osób. 123 482 z nich złożyło wniosek o azyl. Włoscy urzędnicy zdążyli sprawdzić ponad 90 tys. dokumentów i po dokładnych kontrolach stwierdzili, że azyl mogą przyznać jedynie... 5,4 procent przybyszów! Dlaczego? Bo ludzie ci nie uciekali przed żadną wojną. Mało tego. Blisko 60 tys. osób przybyłych do Włoch nie złożyło nawet wniosku o azyl! Część z nich udała się od razu do innych krajów, korzystając z faktu, że ich tożsamość i miejsce urodzenia są nie do ustalenia, bo zgłosili zaginięcie dokumentów lub posługiwali się dokumentami podrobionymi, co jest powszechne wśród przybywających.
Włoscy urzędnicy obalili także mit, jakoby to całe rodziny przyjeżdżały do Europy. Spośród 123 482 wnioskodawców jedynie 15 procent to były kobiety i dzieci. Unijna agencja Frontex obala kolejny: większość ludzi trafiających do Włoch pochodzi z Nigerii, Bangladeszu i Wybrzeża Kości Słoniowej. Od początku 2017 roku liczba migrantów z Bangladeszu, Maroka i Pakistanu sukcesywnie rośnie. Liczba prawdziwych uchodźców z Syrii to zaledwie około 7 procent.
Syryjczyk Ghaze Abdulloh, właściciel znanych w Warszawie restauracji Amrit Kebab, udzielił we wrześniu 2015 roku wywiadu portalowi „Na temat”. Powiedział: – Czuję się zakłopotany, gdy widzę telewizyjne relacje o uchodźcach. Zapewniam, że większość z nich nie musiała uciekać z własnych domów z powodu wojny. Rozpoznaję tam Erytrejczyków, Marokańczyków. (…) Cały czas dostaję SMS-y i wiadomości na Facebooku: "Jedziemy do Niemiec, pomieszkać u Angeli”.
Tomasz Natkaniec