PUBLICYSTYKA
Pacyfikacje i terror na wsi kieleckiej w okresie II wojny światowej
Dr Tomasz Dimański - Referat Badań Historycznych Delegatura Instytutu Pamięci Narodowej w Kielcach.
Po zajęciu ziem polskich w 1939 r. Niemcy bardzo szybko przystąpilido realizacji podstawowego celu jaki wyznaczyli stworzonemu przezsiebie Generalnemu Gubernatorstwu, quasi państwu, w obszarze którego w całości znalazła się Kielecczyzna. Cel ten sprowadzał siędo jak największego wyzysku materialnego i ludzkiego podbitego obszaru na rzecz wielkich Niemiec. Wszelki opór Polaków, w tym ludności wiejskiej, wobec polityki grabieży i posłuszeństwa krwawo tłumiła niemiecka administracja przy użyciu sił policyjno-wojskowych.Władze niemieckie swoje działania eufemistycznie nazywały„przywracaniem stanu bezpieczeństwa”. Specyfika wsi polegała naurządzaniu przeciwko opornym chłopom (także w związku z udzielaniem schronienia i pomocy konspiracji czy Żydom) zorganizowanych wypraw w formie pacyfikacji (palenie zabudowań i mordowaniemieszkańców). Niejednokrotnie Niemcy działali również na zasadzie ślepego odwetu (np. po starciu zbrojnym). Ofiarą tych zbrodniczych praktyk padały całe wsie, a ich symbolem, nie tylko w regionie, stałsię Michniów zniszczony 12-13 lipca 1943 r.Akcje pacyfikacyjne Niemcy zintensyfikowali począwszy od przełomulat 1942/1943. I właśnie region kielecki, obok lubelskiego, został bardzo silnie dotknięty tą formą przemocy. Niemieckie oddziały wymordowały niemal wszystkich mieszkańców takich miejscowościjak wspomniany Michniów, ale też Skałka Polska czy Strużki. Wieleofiar pociągnęły za sobą pacyfikacje Boru Kunowskiego, Pogłodowa,Karczmy Miłkowskiej, Bichniowa Gębic i Żuchowca (rok 1943) i wieluinnych miejscowości. O skali brutalizacji niemieckich oddziałówświadczy sposób pacyfikacji wsi Gębice i Żuchowiec, położonych opodal linii kolejowej Ostrowiec Św.–Starachowice, 24 maja 1943 r.Znaczne siły niemieckie otoczyły najpierw Żuchowiec, a następnie Gębice. Mężczyzn w wieku od piętnastu do sześćdziesięciu lat wyprowadzono z domów. Większość z nich została rozstrzelana w pobliskim lesie. W trakcie mordu nad jednym z mężczyzn nazwiskiem Surmażandarmi bestialsko się znęcali bijąc go do utraty przytomności i depczącmu krtań butami. Ucisk na krtań spowodował drgawki całego ciała. Wówczas na ręce stanęło mu dwóch żandarmów, po czym związanomu ręce jego paskiem i uprowadzono w głąb lasu, gdzie został zamordowany. W dalszej kolejności do zebranych mężczyzn Niemcy otworzyli ogień. Cześć mężczyzn odniosła ciężkie obrażenia, ale nadalżyła. Innej grupie mężczyzn nakazano na wpół żywych ludzi wrzucać do pobliskich dołów, stanowiących wyrobiska szybów dawnej kopalni.Ci z przerażenia nie chcieli wykonać polecenia. Wówczas zaczęto donich strzelać. Z zeznań świadków tych wydarzeń wynika, że łączniew czasie akcji niemieckiej zginęło około czterdziestu–pięćdziesięciumężczyzn z Gębic i kilkunastu z Żuchowca oraz około osiemnastuosób, w większości kobiet i dzieci, spalonych w pięciu domach
W rejonie Łysogór zbrodniczą działalność od wczesnej wiosny 1943r. do lata 1943 r. prowadził 62 zmotoryzowany pluton żandarmerii,pod dowództwem Leutnanta/Oberleutnanta Alberta Hugo Schustera.Oddział kwaterował najpierw w okresie marzec – maj w drewnianym schronisku w Nowej Słupi, a następnie w murowanych zabudowaniach klasztoru w Świętej Katarzynie (połowa maja–lipiec 1943 r.).Niemieccy żandarmi przeprowadzili szereg akcji terrorystycznych przeciwko mieszkańcom wsi z terenu gmin: Bodzentyn, Bieliny,Słupia Nowa. Mordując łącznie około 460 osób. Niemal każdą akcjętego oddziału przeprowadzono w identyczny sposób. Wcześnie ranożandarmi otaczali wieś i spędzali wszystkich mieszkańców w jedno miejsce. Tam oddzielano kobiety i dzieci od mężczyzn. Następnie Schuster wyznaczał czas na udzielenie informacji o „bandytach”. Zazwyczajze strony mieszkańców poszczególnych wiosek nie padała żadna odpowiedź. W związku z tym żandarmi rozstrzeliwali dowolnie wybraną grupę mężczyzn. Przy czym, w co najmniej sześciu miejscowościach:Jeziorko, Psary Podlesie, Bodzentyn, Huta Szklana, WolaSzczygiełkowa, Dębno – żandarmi z 62 zmotoryzowanego plutonudziałali na polecenie kieleckiego gestapo i dysponowali listami osób podejrzanych o przynależność do ruchu oporu. Faktem jest również,że wielu zabójstw Schuster dokonał osobiście.W wielu innych wioskach niemieccy oprawcy wymordowali tylko mężczyzn, np. Skłoby, Szałas, Hucisko (oraz inne zniszczone w czasiepacyfikacji wiosną 1940 r.), bądź wybrane osoby. Mieszkańcy wsi ginęli również w publicznych i masowych egzekucjach (np. Firlejpod Radomiem, Kielce – Stadion, Las Wełecki, Skałka w Świętej Katarzynie),które trwały przez cały czas wojny. Ponadto z wymienionych wyżej powodów chłopi trafiali do obozów koncentracyjnych,obozów pracy, więzień i aresztów. Ginęli wreszcie na skutek tortur,pobicia i innych form bestialstwa oraz na robotach przymusowych w Niemczech, gdzie trafiło ponad 200 tys. mieszkańców Kielecczyzny.W ramach akcji Reinhardt państwo niemieckie wymordowało także Żydów mieszkających na wsiach. O ogromnie strat mówi przykładpowiatu koneckiego. W czerwcu 1946 r. zamieszkiwało tutaj około 50Żydów spośród 13 500 (!), zamieszkujących ten teren w 1942 r. W tradycyjnym krajobrazie wiejskim Żydzi stanowili co prawda niewielkiodsetek, jednak w miasteczkach i osadach byli istotnym składnikiemdrobnej wytwórczości i pośrednictwa handlowego.Bardzo tragiczne dla infrastruktury i zabudowy wsi kieleckiej okazałosię ostatnie pół roku wojny. Chodzi przede wszystkim o wsie położonew rejonie walk frontowych zlokalizowanych na tzw. przyczółku sandomierskim oraz na północnym odcinku frontu. Szereg wsi, które znajdowały się w pasie walk lub obszarze przyfrontowym wysiedlono,bądź uległy znacznej dewastacji. Chociażby w parafii Janina od 12 sierpnia 1944 roku do 12 stycznia 1945 r. zniszczonych zostało 391domostw, a 287 uszkodzono. Z pożogi ocalało 294. Wysiedleńców skazano na prymitywną i urągającą warunkom ludzkim wegetację.Poza tym brak możliwości zebrania płodów rolnych prowadził dogłodu. W niektórych miejscowościach niemiecka polityka przybierała w tym czasie wręcz rabunkowy charakter. Przy „okazji” represji wobec cywilnych mieszkańców przedmiotem grabieży stawały się zwierzęta gospodarskie oraz żywność.Prawdziwym piętnem odcisnął się na kieleckiej wsi okres kwaterowaniai walk oddziałów Kałmuckiego Korpusu Kawalerii (środkowa Kielecczyzna). Pobyt Kałmuków i ich przemarsze miejscowa ludność porównywała do nalotu szarańczy. Żołnierze ci tylko w powiecie kieleckim,zamordowali nie mniej niż 35 osób, dopuszczali się przy tym wymyślnych tortur na osobach zatrzymanych oraz popełnili trudną do ustalenia (z całą pewnością dużą) liczbę gwałtów na kobietach,pozostawiając traumę do końca życia. Nierzadko również kradli z poszczególnych domów wszystko co przedstawiało jakąkolwiek wartość.Niemiecka polityka masowego terroru i grabieży ekonomicznej prowadziła także do niezwykle negatywnych postaw społecznych, które objawiały się stępieniem norm moralnych i atomizacji społecznej.Znacznie poszerzył się także margines zachowań patologicznych.Codzienności wojennej powszechnie towarzyszyły kradzieże mienia,wymuszenia i denuncjacje.Masowy terror jako metoda sprawowania okupacji doprowadził dodepopulacji ludności regionu, w tym zwłaszcza ludności wiejskiej,jako dominującej w strukturze demograficznej oraz istotnych przeobrażeń społecznych. Według powojennych ustaleń, wymagających jednak szczegółowej analizy historycznej, w regionie kieleckim (obszarmiędzy Wisłą a Pilicą) zginęło sto kilkadziesiąt tysięcy Polaków.Bezpowrotnie zniknęła część przedwojennych wiejskich elit, chociażstraty w tym zakresie (np. duchowieństwa czy ziemiaństwa) były dalekoniższe niż na terenach wcielonych do III Rzeszy Niemieckiej.Eksterminacja mężczyzn z roku 1940 r. (np. Skłoby, Szałas, Hucisko),doprowadziła do powstawania tzw. wdowich wsi (także w innychwsiach w późniejszych latach okupacji), w których ciężar wychowania dzieci oraz prowadzenia gospodarstwa i domu musiały wziąć nasiebie kobiety, wdowy. Poważnym problemem społecznym okazywałosię także sieroctwo i niedożywienie dzieci. Na skutek ogólnychwarunków śmiertelność w tej grupie społecznej drastycznie wzrosła.Tuż po wojnie, jak wyliczyła Marzena Grosicka, liczbę osób, głównie dzieci i starców, którzy powinni zostać objęci natychmiastową pomocą szacowano na ponad 35 tysięcy. Na skutek niedożywienia,braku podstawowych środków higienicznych wzrosła zachorowalność na gruźlicę, świerzb i inne choroby. Do wskazanych wyżej liczb,w obszarze strat osobowych, należy także dodać tysiące osób trwale okaleczonych na skutek celowych i przypadkowych działań oraz zapadłych na choroby psychiczne. Dla przykładu można odwołać się do powojennych danych z powiatu stopnickiego z siedzibą w Busku– Zdroju, gdzie stwierdzono 988 przypadków kalectwa oraz 26 osób chorych psychicznie.Jest oczywiste, że terror niemieckim i związane z nim straty osobowe,materialne i przeobrażenia społeczne nie dotknęły wsi kieleckiej jakozbiorowości, ani nawet poszczególnych wiosek, w równym stopniu.Nie ulega jednak wątpliwości, że II wojna światowa okazała się hekatombądla wsi kieleckiej.