PUBLICYSTYKA
Ostoja polskości
Przez wieki to, co wiązało się z polskością, czyli kultura, sztuka, patriotyzm i wiara, skupiały się wokół rodzin szlacheckich, a później ziemiańskich. Ostojami tych wartości były pałace i dwory. One były nośnikiem polskiej kultury.
W okresie PRL dwory i pałace, symbole świetności Rzeczypospolitej i jej dziedzictwa kulturowego, były celowo niszczone. Władza robotniczo-chłopska chciała bowiem zamienić etos szlachecki na etos plebejski.
– Obiekty te władza odbierała prawowitym właścicielom i dewastowała w różny sposób: przyzwalała na kradzieże, burzyła, przerabiała na magazyny, chlewy albo obory. Najlepiej zachowały się te dwory, w których były szkoły lub placówki kulturalne, ponieważ służyły ludziom i oni sami o nie dbali – mówi regionalista Maciej Andrzej Zarębski, prezes Krajowej Rady Mateczników Patriotyzmu i Kultury, organizator Świętokrzyskiego Ośrodka w Zagnańsku.
Chcąc zachować pamięć o materialnej spuściźnie szlacheckiej Polski, Maciej Andrzej Zarębski wydał publikację „Szlakiem wybranych dworów i pałaców Kielecczyzny”, w której przedstawił 48 obiektów: 24 dwory i 24 pałace. – Te ostatnie to monumentalne, dwu- i trzykondygnacyjne rezydencje o bogatej sztukaterii, zdobione rzeźbą lub płaskorzeźbą. Można je jeszcze zobaczyć w Białaczowie, Szczekocinach, Chrobrzu i Kurozwękach – wylicza Zarębski.
Pałace i dwory, które przetrwały, wykorzystywane są dziś jako obiekty użyteczności publicznej i przykuwają wzrok przepychem. – Na przykład funkcje hotelowe spełniają pałace: Tarnowskich w Ostrowcu Świętokrzyskim, Radziwiłłów w Rytwianach i Czyżowskich w Czyżowie Szlacheckim niedaleko Sandomierza. Funkcje muzealne pełni Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach, pałac Popielów w Kurozwękach, pałacyk w Oblęgorku. Edukacji służy pałac Tarłów w Wiśniowej z Izbą Pamięci Hugo Kołłątaja. Szkoły funkcjonują w pałacu Wielopolskich w Pińczowie oraz pałacu Dobieckich w Łopusznej, a ośrodek kultury w pałacu Wielopolskich w Chrobrzu. Domy opieki społecznej znajdziemy w pałacu Badenich w Bejscach, pałacu Hallerów w Mianocicach oraz pałacu Radziwiłłów w Nagłowicach – wyjaśnia Zarębski.
Ważnym elementem wiejskiego krajobrazu były dwory szlacheckie. Architektonicznie mniej okazałe od pałaców, ale jakże ważne dla naszego dziedzictwa kulturowego. Parterowe, z niewielkim poddaszem, dwuspadowym łamanym dachem, frontem z podjazdem, gankiem wspartym na dwóch lub czterech kolumnach, z alkierzami narożnikowymi oraz tarasami od strony ogrodowej stanowiły kwintesencję polskości. We dworze koncentrowało się życie kulturalne i towarzyskie okolicy. Ponadto dawał on zatrudnienie okolicznym mieszkańcom.
W zachowanych do dziś dworach także mieszczą się hotele, muzea, szkoły, urzędy, domy pomocy społecznej. – Obiektem muzealnym jest między innymi dwór Baczyńskich w Śmiłowie lub dwór Walewskich w Nagłowicach, w którym są pamiątki po Mikołaju Reju. Domy pomocy społecznej mieszczą się we dworze Morstinów w Kwilinie oraz Glinków w Mękarzewie. W dworku w Słupi Jędrzejowskiej mieści się urząd gminy. Nasze stylowe dwory grają także w filmach. Na przykład dwór Giełżyńskich w Ludyni grał w „Syzyfowych pracach”, „Przedwiośniu” oraz „Panu Tadeuszu”, a dworek Skorupskich w Sandomierzu możemy zobaczyć w serialu „Ojciec Mateusz” – opowiada Zarębski.
Wybierając się na wycieczkę po Kielecczyźnie, warto zaplanować sobie odwiedzenie zachowanych dworków i pałaców, będących niemymi świadkami świetności Rzeczypospolitej.
Katarzyna Bernat