PUBLICYSTYKA
Odkrywane mogiły
Na początku listopada odwiedzamy groby naszych bliskich. W polskiej kulturze jest zakorzeniony szacunek do zmarłych. Niestety swoich grobów przez kilkadziesiąt lat nie mieli Żołnierze Wykleci. Dopiero teraz odkrywane są miejsca ich pochówków. Ludzie ci, są identyfikowani i godnie chowani.
Ponurą sławą cieszyło się Więzienie Kieleckie przy ul. Zamkowej. Od 1945 roku, oprócz więźniów kryminalnych, byli tam więzieni żołnierze podziemia niepodległościowego, Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Dla władzy komunistycznej byli zagrożeniem, ponieważ nie zgadzali się na podległość Polski Związku Radzieckiemu. Ludzie ci, kiedy dostali się w ręce funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa, po brutalnym śledztwie byli mordowani i grzebani w bezimiennych mogiłach. Pamięć o nich miała być zatarta.
Osadzeni w Więzieniu Kieleckim byli bici i torturowani. – Tutaj dowiadywali się o wyrokach Wojskowych Sądów Rejonowych, które skazywały ich na karę śmierci lub dożywotnie kary pozbawienia wolności. Ci, którzy dostawali kary więzienia byli przewożeni do innych ośrodków w Rawiczu, Wronkach i innych miejsc. Natomiast ci, którzy byli skazani na karę śmierci byli rozstrzeliwani lub wieszani. Straszliwą karą dla ich rodzin było utajnienie miejsc ich pochówków. Ofiary wywożono albo na cmentarz Piaski lub chowano w lesie w Zgórsku za szkołą. Tylko niewiele rodzin dowiadywało się potajemnie, od zaprzyjaźnionych strażników, gdzie ich bliska osoba była pochowana – opowiada dr Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach.
Szczątek żołnierzy od wielu lat poszukuje IPN oraz inne organizacje. W lesie w Zgórsku, gdzie dokonywano rozstrzeliwań i tajnych pochówków, w ostatnich latach odkryto kilka grobów. – Początkowo Fundacja Niezłomni odkryła grób dwóch osób: Piotra Pecela i jego kolegi, których udało się zidentyfikować. Po żmudnym poszukiwaniu znaleziono jeszcze dwa kolejne groby. W jednym z nich były cztery ofiary. Badania historyków wskazały, że może to być grób, którego całe życie szukała Józefa Życińska. Mogiła jej męża i trzech jego kolegów skazanych w tym samym dniu z tego samego wyroku. Po badaniach okazało się, że faktycznie spoczywali tam Aleksander Życiński, Czesław Spadło, Józef Figarski i Karol Łoniewski – opowiada Marek Maciągowski.
Aleksander Życiński pseudonim „Wilczur”, żołnierz NSZ, działał w konspiracji niepodległościowej. Za swą działalność został skazany na karę śmierci. Pamięć o nim przetrwała dzięki uporowi jego żony Józefy. – Ona do końca wierzyła, że odnajdzie grób swego męża. Przypuszczała, może być pochowany w Zgórsku. I tak faktycznie było. Jego grób znaleziono po blisko 70 latach – podkreśla Maciągowski.
– Panią Józefę poznałam w 2012 roku. Mimo ciężkiego życia i szykan, jakie dotknęły ją i jej rodzinę była osobą energiczną z dużym poczuciem humoru. Ona przekazywała i utrwalała pamięć o swym mężu, ale też o tym, co się działo w Więzieniu Kieleckim i w lesie koło Zgórska. Co roku organizowała spotkania patriotyczne na symbolicznym grobie jej męża. Ona i jej córka Aleksandra, urodzona w więzieniu, świadczyły o tamtych trudnych powojennych wydarzeniach. Spotykała się z młodzieżą dawała świadectwo niezłomności. Dokładnie w dniu wykonania wyroku, 24 września, po 68 latach odbył się pogrzeb Aleksandra Życińskiego. Spoczął on w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Bliżynie. Pani Józefa zmarła niecałe dwa lata po tym pogrzebie. Mówiła, że teraz może spokojnie odejść, ponieważ odnalazła i godnie pochowała swojego męża – opowiada Agnieszka Ziętal z OMPiO.
Na cmentarzu na kieleckich Piaskach zespół pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka odnalazł bezimienny grób, w którym spoczywał Ludwik Machalski pseudonim „Mnich”. - Pochodził on ze Staszowa, gdzie założył niepodległościową organizację młodzieżową. Zgromadził w niej kilka osób. Była to organizacja, której członkom władza nie mogła zarzucić żadnego morderstwa lub wykonania wyroku śmierci na jakimkolwiek funkcjonariuszu UB. W 1950 roku władza uznała, że ci chłopcy stanowią zagrożenie i organizacja została rozpracowana. Losy Machalskiego skończyły się tragicznie. Aresztowany w 1950 roku, skazany został na karę śmierci i pochowany w bezimiennej mogile na cmentarzu Piaski. Jego matka dowiedziała się, gdzie jest ciało, bo potajemnie podano jej numer mogiły. W tym miejscu przez lata stał drewniany krzyż. Tam odnaleziono szczątki „Mnicha”. Uroczysty pogrzeb odbył się w Staszowie – opowiada Marek Maciągowski.
Przypuszcza sie, że w lesie w Zgórsku może być pochowanych jeszcze około 40 osób. Myślę, że tam może spoczywać Franciszek Jaskulski pseudonim „Zagończyk”, ostatni dowódca Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość na Kielecczyźnie. W Więzieniu Kieleckim przepadł. Nawet nie zachowały się szczątkowe dokumenty, a wiemy, że takie były – mówi Marek Maciągowski.
Żołnierze Wykleci, których mogiły miały być zapomniane, dziś powracają do naszej pamięć i narodowej tożsamości. – Dzięki dotacji Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przebudowujemy ekspozycję w karcerach . Znajdą się tam sylwetki osób, które zostały ekshumowane i zidentyfikowane oraz pamiątki po nich: medalik z Matką Boską, guziki i kule, które wydobyto ze szkieletów ofiar. Działania, które miały być ukryte wyszły na jaw. Wyroki, które wtedy ferowano z zemsty, poczucia siły, zostały odpowiednio ocenione To były wyroki świadczące o bucie. To wszystko ugięło się pod wiarą, moralnością, sumieniem i wartościami – podsumowuje Marek Maciągowski.
Katarzyna Bernat