PUBLICYSTYKA
Obice minimum
Władze Kielc znacząco okroiły projekt budowy portu lotniczego w Obicach. Dzięki temu mają się zmniejszyć koszty planowanej inwestycji i zwiększyć prawdopodobieństwo jej powstania. W tym celu również powstaje nowa dokumentacja środowiskowa.
Wersja „minimum” nie zamyka jednak drogi do kolejnych etapów rozbudowy lotniska. - Aktualnie proponowany zakres prac nie wyklucza ewentualnego rozwoju w przyszłości, zawiera jednak wyłącznie niezbędne elementy, umożliwiające uruchomienie portu lotniczego. Dzięki temu koszty projektu można było przeszacować z 650 na 360 milionów złotych. Wynika to między innymi ze skrócenia pasa startowego do 2500 metrów (z 2800 - przyp. red), zmniejszenia wielkości obiektów kubaturowych - na przykład strefy cargo - i zmniejszenia płyt postojowych – tłumaczy Ryszard Muciek, prezes spółki Port Lotniczy Kielce SA.
Inicjator budowy lotniska, prezydent Kielc Wojciech Lubawski, już wcześniej zapowiadał, że widzi jego powstanie w trzech etapach. – Inwestycja została pomyślana tak, że równie dobrze może być centralnym portem w kraju, jak i regionalnym czy spełniającym absolutnie podstawowe funkcje. Pierwszy etap jesteśmy w stanie zbudować nawet bez wsparcia zewnętrznego – przekonywał jeszcze kilka miesięcy temu prezydent. Tymczasem zaciskanie pasa trwa. – Obecny etap „minimum” jest okrojoną wersją poprzedniego etapu „0”. Tak wąskiego zakresu poprzednio nie planowano – przyznaje prezes Muciek.
Ale koszty to na tym etapie realizacji inwestycji wcale nie największy problem. Trudniejsze do przeskoczenia niż finanse zdają się procedury środowiskowe. Budowę lotniska w Obicach oprotestowali ekolodzy, a do ich stanowiska przychylił się Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska, który uznał, że zgoda Regionalnego Dyrektora została wydana z naruszeniem przepisów. Według GDOŚ błędnie technologicznie zostały powiązane przedsięwzięcia budowy lotniska i eksploatacji złoża wapieni. Tymczasem, jak argumentuje spółka „uruchomienie w tej lokalizacji i kształcie kopalni jest usprawiedliwione tylko celem, dla jakiego musi zostać zrealizowana, a więc budową portu lotniczego”. Odpowiedzialni za powstanie portu nie złożyli broni także po tym, jak stanowisko GDOŚ poparł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Szansą ma być nowa dokumentacja.
Z początkiem lutego Spółka Port Lotniczy Kielce SA wyłoniła wykonawcę nowej inwentaryzacji przyrodniczej terenu portu lotniczego w Obicach. Za najkorzystniejszą uznano ofertę Pracowni Badań Ekologicznych „NATURA” Marek Wierzba, Żabokliki. Kiedy Pracownia wykona zadanie? – Inwentaryzacja musi trwać przez pełny cykl wegetacyjny czyli rok, powinna zawierać spis wszystkich gatunków roślin i zwierząt przyrodniczych występujących na terenie planowanego lotniska, w tym chronionych oraz ich lokalizacje i tendencje rozwojowe – mówi prezes. – Ten dokument jest niezbędny dla stworzenia nowego raportu oddziaływania na środowisko dla zminimalizowanego projektu portu lotniczego. Od czasu opracowania poprzedniego mógł się zmienić stan flory i fauny, zmieniły się też wymagania organów środowiskowych – przekonuje Ryszard Muciek.
Zdaniem prezydenta Lubawskiego, lotnisko w wersji podstawowej może zacząć funkcjonować już w trzy lata od skompletowania niezbędnych dokumentów. W praktyce ostatnie problemy związane z uchyleniem decyzji środowiskowej dla inwestycji oznaczają, że mamy już rok opóźnienia. Zdaniem prezesa spółki, „wyłączając procedury środowiskowe jako całkowicie nieprzewidywalne, rozpoczęcie realizacji jest możliwe w ciągu mniej niż dwóch lat od uzyskania pełnej gotowości finansowej.”
Magdalena Włodarska