Oaza spokoju w centrum

Ogród powstał w 1926 roku z inicjatywy marszałka Józefa Piłsudskiego. – Ówczesna Rada Miejska założyła ten ogród głównie z myślą o legionistach, bezrobotnych kielczanach oraz górnikach pracujących w okolicznych kopalniach – wyjaśnia Przemysław Kułaga, Prezes Zarządu ROD „Kadzielnia” w Kielcach. – To najstarszy ogród w okręgu świętokrzyskim i jeden z najstarszych w Polsce, zaraz za tym, który mieści się w Grudziądzu – dodaje. Działki przetrwały więc zawieruchę wojenną, a także czasy PRL-u i okres po transformacji ustrojowej. Jak mówi Przemysław Kułaga, dziś ogród przeżywa renesans, a w kolejce po działki ustawia się coraz więcej młodych małżeństw pragnących zbudować na nich swoją odskocznię od codziennych problemów. W ogrodzie nie brakuje tradycyjnych działek, na których znajdziemy drzewka owocowe czy rabatki z kwiatami. Młode pokolenie stawia jednak na równo skoszone trawniki i weekendowe grillowanie.

DEKADY NA DZIAŁCE

Czesław Siuda pierwsze kroki na działce stawiał w 1947 roku jako mały chłopiec. W latach 70. przejął ogródek po zmarłym ojcu. – Jestem tu społecznym instruktorem ogrodnictwa. Pełnię też tę funkcję w regionie świętokrzyskim. Na mojej działce w większości są trawniki, ale uprawiam też pomidory, marchew czy pietruszkę – mówi. Najważniejsze jest jednak dla niego to, że może tu miło spędzić czas, a w razie potrzeby podjąć nawet kilkunastu gości, co w ciasnym mieszkaniu w bloku byłoby wręcz niemożliwe. – Od 1996 roku jestem na emeryturze i spędzam tu większość wolnego czasu. To naturalne, że na ogródkach tworzą się międzysąsiedzkie przyjaźnie, ale lata obserwacji pokazują, że nietrudno tu nawet i o bliższe relacje – ocenia z uśmiechem.

Walory płynące z życia towarzyskiego na działkach docenia też Danuta Sabat, która właścicielką działki została na początku lat 80. – Przejęłam ją po teściach. Po śmierci męża chciałam ją sprzedać, ale nie pozwoliła mi na to córka. Warto było zatrzymać działkę chociażby ze względu na sąsiedzkie znajomości – ocenia. – Utrzymujemy miłe kontakty, my kobiety wymieniamy się przepisami. Jesteśmy zżyci z sobą jak rodzina. Jak kogoś nie ma, to wszyscy zastanawiamy się, co mogło się stać – dodaje. Pani Danuta ubolewa jednak nad tym, że nie będzie miała komu przekazać swojej działki…

KORZYSTAJĄ NIE TYLKO DZIAŁKOWCY

Krzysztof Wieczorek działkowcem jest zaledwie od kilku lat, ale jego ogródek już zdążył zdobyć znaczące nagrody. W 2013 roku został wyróżniony tytułem Najpiękniejszej Działki Regionu Świętokrzyskiego. Nic dziwnego, skoro jej właściciel zadbał nawet o… własnoręcznie rzeźbione miniatury turystycznych atrakcji regionu, takich jak m.in. wiatrak ze skansenu w Tokarni. – Stawiam na styl rustykalny. Dużo rzeźbię i dbam o to, by moja działka była atrakcyjna chociażby dla odwiedzających ją przedszkolaków – wyjaśnia mężczyzna. Pan Krzysztof wykonał też znajdujące się na działkach hoteliki dla zapylających rośliny owadów.

Z dobrodziejstw ogródków działkowych korzystają jednak nie tylko spragnieni kontaktu z naturą mieszkańcy miast. Pożywienie znajdują tam ptaki, a owady mają swe schronienie we wspomnianych już wcześniej hotelikach. Działkowcy potrafią zadbać również o większe zwierzęta. – Staramy się, by przychodzące tu koty też nie chodziły głodne. Działkowcy dokarmiają je nawet zimą – kwituje pani Danuta.

***

Uroczystości związane z jubileuszem 90-lecia istnienia Rodzinnego Ogrodu Działkowego „Kadzielnia” odbędą się 15 sierpnia. Rozpocznie je Msza św. w kościele parafialnym pw. Chrystusa Króla na kieleckim Baranówku w intencji ogrodu i kieleckich działkowców. Nabożeństwo poprowadzi ksiądz biskup Jan Piotrowski, ordynariusz naszej diecezji.

Piotr Wójcik