News

Polskie media nie rozwodziły się specjalnie nad tym aktem barbarzyństwa. Cóż, może nie chciały nam, katolikom, psuć nastroju powagi w Wielki Piątek, a może doszły do wniosku, że jest tyle fajniejszych informacji niż kolejna rzeź dokonana na chrześcijanach w jakimś ciemnym kącie globu. Kolejna, bo przecież codziennie z faksów największych agencji prasowych świata spływają do znudzonych redaktorów kolejne informacje o kolejnych katolikach zamordowanych w kolejnych mniejszych bądź większych masakrach. Więc cóż to w sumie za news?

Bo jakiż ma sens epatować w kółko tymi samymi informacjami? Na przykład o tym, że każdego roku na świecie mordowanych jest – uwaga! – od 150 do 170 tysięcy wyznawców Chrystusa? O tym, że w takiej Ugandzie w ciągu minionych 20 lat zabito ich około 100 tysięcy? O tym, że tylko w Nigerii co tydzień ginie ich kilkuset? O tym, że w Sudanie, Etiopii i Somalii nadal – uwaga! – krzyżuje się chrześcijan? Albo o tym, że w Kolumbii doliczono się w XXI wieku 40 tysięcy katolickich ofiar? Ewentualnie o tym, że od 1980 roku do tej chwili samych tylko misjonarzy zamordowano 1062? I tak dalej.

Kogo to dziś interesuje?

Zainteresowało trzech śpiewających księży z Paryża. Przed świętami postanowili urządzić koncert charytatywny dla chrześcijańskich ofiar prześladowań, zebrać pieniądze i posłać je osieroconym rodzinom w Syrii i Iraku. W paryskim metrze wywiesili plakaty. Było na nich słowo „chrześcijanie”. Władze Paryskich Zakładów Komunikacyjnych kazały je jednak usunąć, bo z powodu wspomnianego słowa „łamią one zasady laickości”, a ponadto mogą obrażać uczucia religijne wyznawców innych religii.

Plakaty usunięto.

Niestety, to też już nie jest żaden news.

Fot. Woody Hibbard (www.flickr.com/photos/pamwood707)