PUBLICYSTYKA
"Mruk" niepokorny wyklęty, cz. II
Pod koniec lipca 1944 r. oddział „Nurta”, a w nim Konrad Suwalski „Mruk”, wchodzi w skład 2 Pułku Piechoty Legionów AK. Bierze udział w akcji "Burza". Współpracuje z oddziałami Armii Czerwonej, walczącej z Niemcami na przyczółku sandomierskim. A potem idzie na pomoc powstańczej Warszawie.
„Mruk” jest cały czas oficerem dyspozycyjnym. W oddziale walczy do rozformowania batalionu, co ma miejsce jesienią 1944 r. w powiecie włoszczowskim.
– Po rozkazie komendanta głównego AK Leopolda Okulickiego z 19 stycznia 1945 roku o rozwiązaniu AK, podporucznik Suwalski wyjeżdża do Bolesławca nieopodal Olkusza, w swoje rodzinne strony – mówi Dionizy Krawczyński, prezes Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych „Jodła” w Kielcach. – Nie ujawnia się, pomny doświadczeń swych kolegów, którzy ten akt lojalności wobec władzy ludowej przypłacali aresztowaniem, śmiercią, a w najlepszym razie wywózką w głąb Rosji.
Jest jednak nieostrożny. Przyjeżdża do Kielc. I kiedy 27 kwietnia 1945 r. idzie ulicą, rozpoznaje go patrol UB. Suwalski zostaje aresztowany. – Wielu funkcjonariuszy kieleckiego aparatu bezpieczeństwa było dawnymi partyzantami Armii Ludowej z Ostrowca Świętokrzyskiego i okolic, czyli terenu działania „Mruka”. Nie trzeba dodawać że był im doskonale znany – tłumaczy Krawczyński. – Przesłuchania, nie odbiegające swą brutalnością do hitlerowskich, trwają do połowy czerwca. Głównym oskarżycielem w procesie przeciwko Suwalskiemu jest pochodzący z Ćmielowa naczelnik Wydziału do Walki z Bandytyzmem kieleckiego WUBP major Stefan Szymański, ps. „Góral”, dowódca Oddziału AL im. Bartosza Głowackiego. Ten sam major wydał 13 kwietnia 1944 r. rozkaz rozstrzelania w Denkówku koło Ostrowca Świętokrzyskiego pięciu żołnierzy z oddziału Eugeniusza Kaszyńskiego "Nurta". Ważną rolę w procesie odegrał też inny partyzant AL, były uczeń ostrowieckiego gimnazjum im. Chreptowicza, Edmund Kwasek – osławiony kat kieleckiego i mokotowskiego UB, wykonawca wyroków śmierci – opowiada Krawczyński.
11 lipca 1945 r. Suwalski zostaje skazany na karę śmierci przez rozstrzelanie oraz pozbawienie praw obywatelskich, honorowych i publicznych na zawsze. Ubeccy oprawcy zamykają go w celi śmierci kieleckiego aresztu śledczego WUBP przy ul. Zamkowej.
W nocy z 4 na 5 sierpnia oddziały Antoniego Hedy „Szarego” wyzwalają kieleckie więzienie. – Niestety, brakuje ładunków wybuchowych do wysadzenia drzwi trzech cel śmierci. W jednej z nich jest Suwalski. Gdy inni uciekają, on zostaje.
10 sierpnia 1945 r. dwaj wartownicy więzienia oraz Kwasek zawożą ppor. Konrada Suwalskiego na Pakosz, na cmentarz żydowski, i rozstrzeliwują.
Dorota Kosierkiewicz