PUBLICYSTYKA
Modlitwa – Post – Jałmużna. Rozpoczynamy Wielki Post
Modlitwa, post, jałmużna to fundamenty zbliżającego się Wielkiego Postu. Warto przeżyć czterdziestodniowy czas przygotowań do Uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego owocnie, dbając o swój kontakt z Bogiem, podejmując się wyrzeczeń i pomagając bliźnim.
„Niech zatem Wielki Post posłuży każdej rodzinie i każdej chrześcijańskiej wspólnocie do oddalenia wszystkiego, co rozprasza ducha, i pogłębienia tego, co karmi duszę, otwierając ją na miłość Boga i bliźniego”, pisał w przesłaniu na Wielki Post 2009 zmarły niedawno papież Benedykt XVI.
Rozmawiać ze Stwórcą
Do pogłębiania miłości Boga przyczynia się modlitwa.
– Dla mnie, jako benedyktynki, Wielki Post to czas radości – tłumaczy siostra Hanna Szmigielska. - W regule świętego Benedykta jego definicja to bieg ku Panu Jezusowi z radością duchowego pragnienia. Modlitwa rodzi się wtedy, gdy mamy w sobie pragnienie. Pan Bóg bezustannie ofiarowuje się człowiekowi i chce być bez reszty nasz. Ważne jest jednak, abyśmy sami Go przyjęli. Trzeba wracać do pragnienia Boga w swoim życiu. Benedyktynka matka Magdalena Mortęska, której proces beatyfikacyjny jest w toku, mówiła, że modlitwa to życie w obecności Bożej. Trzeba w życiu znajdować czas na osobiste spotkanie ze Stwórcą. Jeden z wikariuszy katedralnych powiedział kiedyś, że za każdym razem, kiedy nie mamy czasu na modlitwę okradamy siebie z życia. To głęboka prawda, ponieważ to Pan Bóg jest jego źródłem. Najprostszą modlitwą jest powiedzenie sobie: „On mnie kocha” – tłumaczy siostra.
Szczególną obecność Boga możemy poczuć podczas liturgii. Jej integralną częścią jest zaś muzyka.
– Gdy jej słuchamy, niezwykle ważna jest świadomość Jego obecności, ale również pokora. Osoba, która nie jest uzdolniona muzycznie, lecz posiada odpowiedniego ducha również może poprowadzić wiernych do modlitwy. Wyjątkowe znaczenie śpiewu zauważył święty Augustyn, który mówił, że kiedy dusza uwielbia Boga, w pewnym momencie brakuje słów. Wówczas pojawia się melodia. Dzięki niej możemy w pewien sposób przekroczyć nasz język i wznieść się do Pana Boga – zauważa benedyktynka.
Są jednak chwile, kiedy trudno o cierpliwość i wytrwałość w modlitwie.
– Żyję wśród ludzi świeckich i rozumiem, jak trudne jest życie. Konieczność utrzymania siebie i rodziny, radzenia sobie z wieloma problemami – to tak potwornie uciążliwe wyzwania, że niełatwo pouczać kogoś w kwestii modlitwy. Pamiętajmy jednak, że Pan Bóg zawsze daje nam miłość. Kiedy czujemy, że pozornie nas nie wysłuchuje, to miejmy pewność, że wszystko jest w Jego ręku. W pewnych sytuacjach trudno w to uwierzyć. Nawet jednak z beznadziejnych i niełatwych chwil Pan Bóg wyprowadza w naszym życiu dobro – dodaje s. Szmigielska.
Post ducha
Ćwiczenie charakteru, dystansu, a jednocześnie wytrwałości – tak możemy określić kolejny z filarów, czyli post.
– Ma być to nasz osobisty wybór. Te czterdzieści dni powinniśmy spędzić na modlitwie, ale również w dystansie do współczesnego świata. Wierni podejmują wszelkiego rodzaju posty związane z odmawianiem sobie pewnych pokarmów. To oczywiście cenne, ale bardziej chodzi o relację ducha. Dobrze jest spojrzeć na siebie i na różne rzeczy przez pryzmat swoich słabości, przyzwyczajeń i odbioru świata – wyjaśnia ksiądz Marian Fatyga, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu.
Jak podkreśla kapłan, Wielki Post powinniśmy przeżyć przede wszystkim na sposób duchowy.
– Proponuję więc od kilkunastu lat w mojej parafii drogi krzyżowe po naszych wsiach. Zachęcam mieszkańców do uczestnictwa w nich. Śpiewamy pieśni pasyjne, czytamy rozważania i idziemy w modlitewnym skupieniu. To pewien trud, zmaganie się i ofiara składana Jezusowi Chrystusowi, by bardziej być Jego świadkiem i doświadczyć oczyszczenia w Wielkim Poście – dodaje nasz rozmówca.
Pomagajmy…
Jałmużna jest nie tylko wsparciem potrzebujących, ale również czynem kształtującym naszą postawę wobec bliźniego.
– Wynika ona z przesłania Pisma Świętego – tłumaczy ksiądz Krzysztof Banasik, wicedyrektor Caritas Diecezji Kieleckiej. - Znana była już w Starym Testamencie. Zachęcał do niej również Pan Jezus, który mówił, aby czynić ją w tajemnicy, nie robić tego na pokaz. Musi ona wypływać z intencji wewnętrznych, moralnych i religijnych. Ma na celu obdarowanie drugiego człowieka. To wyrzeczenie się części swojej własności i wyraz miłości. Możemy ofiarować swoje pieniądze, ale także rzeczy dla potrzebujących naszego wsparcia. Zmusza nas to z kolei do niekoncentrowania się na sobie i swoich potrzebach, ale na tym, czego brakuje mojemu bliźniemu – dodaje ksiądz Banasik.
Przez cały rok możemy wspierać liczne dzieła Caritas. Nasz rozmówca zachęca do włączenia się w wielkopostną akcję „Jałmużna Wielkopostna”.
– Do wielu parafii naszej diecezji trafiły specjalne, tekturowe skarbonki. W trakcie Wielkiego Postu możemy w nich składać nasze ofiary. Można się wyrzec wydatków na słodycze lub używki i przeznaczyć pieniądze właśnie na ten cel – wyjaśnia ksiądz Banasik.