PUBLICYSTYKA
Miliony na rewitalizację śródmieścia
Potwierdziły się nasze wcześniejsze informacje dotyczące rewitalizacji kieleckich osiedli. Przynajmniej na razie nie dojdzie ona do skutku. Jednak nie oznacza to, że zmarnują się przeznaczone na nią unijne pieniądze.
Przypomnijmy, że urzędnicy chcieli zainwestować najbliższą transze pieniędzy z Brukseli na remonty osiedlowych parków, parkingów czy terenów zielonych. Tyle, że rewitalizacja stała od dawna pod znakiem zapytania, bo z jednej strony przeciągały się procedury, a z drugiej sami zainteresowani, czyli spółdzielnie nie były w stanie się określić czy mogą pokryć wkład własny. A termin składania wniosków mija 30 marca 2017 roku. - Z projektem partnerskim nie mamy szans się wyrobić. Procedury konieczne do przeprowadzenia w określonej kolejności nie pozwalają nam na złożenie wniosków, w którym byłyby też przedsięwzięcia partnerów. Mam tutaj na myśli beneficjentów, czyli spółdzielnie mieszkaniowe, wspólnoty czy organizacje pozarządowe - tłumaczy Artur Hajdorowicz, dyrektor Wydziału Rozwoju i Rewitalizacji Miasta w kieleckich ratuszu.
Urzędnicy nie zdążą z wielozadaniowym projektem partnerskim, ale żeby nie zmarnować pieniędzy unijnych chcą do świąt Bożego Narodzenia przygotować listę inwestycji, które wykonają samodzielnie. Jest o co walczyć, bo chodzi o blisko 20 milionów złotych. Wśród projektów jest przebudowa skweru im. Ireny Sendlerowej przy ul. Paderewskiego. Wygląd tego miejsca był przedmiotem konsultacji społecznych w zeszłym roku, a do dokumentacji brakuje właściwie tylko projektu budowlanego. Na remont skweru potrzebne jest około 5 milionów złotych – Chcemy też dokończyć północną pętle komunikacyjną śródmieścia, czyli zbudować ulicę Nowosilniczną. Połączy ona ulice Warszawską z Silniczną – dodaje Hajdorowicz, który wylicza, że jeśli chodzi o drogi to należałoby się w przyszłości zająć ulicą Kozią, Cichą czy Głowackiego. – Jesteśmy w trakcie rozmów. Szukamy jeszcze projektu z kategorii kultury i edukacji – wyjaśnia dyrektor w kieleckim ratuszu.
Problemy związane z otrzymaniem pieniędzy na rewitalizację osiedli nie oznaczają, że urzędnicy zamierzają schować swoje pomysły do szafy. – Władze miasta będą koncentrować swoją uwagę na osiedlach mieszkaniowych. W przyszłym roku poświęcimy sporo czasu na konsultacje i aktywizację mieszkańców, żeby wspólnie uzgodnić jak zmieniać osiedla – mówi Hajdorowicz.
Unijne fundusze przydałyby się również do budowy promenady dla pieszych w tzw. trójkącie bermudzkim, czyli terenie między aleją IX Wieków Kielc, i ulicami Piotrkowską oraz Mojżesza Pelca. Władze miasta w końcu uporządkowały sprawy własnościowe i w najbliższych latach klepisko, na którym jedyną atrakcją jest wesołe miasteczko rozkładające się tam co jakiś czas, zupełnie zmieni swój wygląd. Pierwsza działka, u zbiegu ul. IX Wieków Kielc i Mojżesza Pelca jest już sprzedana. - Powstanie tam budynek biurowo-usługowy, podobny do tego jakie stoją przy alei IX Wieków Kielc. Sprzedaż kolejnych działek to prawdopodobnie kwestia czasu – uważa Hajdorowicz.
Pomiędzy nowymi obiektami powstanie promenada spacerowa. - Są tam duże różnice poziomu dlatego planujemy zbudować schody oraz system ramp, tak żeby promenada spełniała wymogi dla osób niepełnosprawnych. Oprócz tego zamierzamy postawić ławki i elementy małej architektury. Nie zabraknie też zieleni. Chcemy, żeby promenada powstała w ciągu najbliższych trzech lat – dodaje urzędnik.
Piotr Natkaniec