PUBLICYSTYKA
Leczymy problemy sądownictwa
Rozmowa ze Zbigniewem Ziobro, ministrem sprawiedliwości
– W Polsce toczy się dyskusja na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Dlaczego była ona potrzebna?
– Należałoby na wstępie przypomnieć elementarne fakty. Polska jako pierwsza stawiła militarnie czoła agresji hitlerowskich Niemiec. Nasz kraj odrzucił możliwość dogadania się z Hitlerem, a takie propozycje były przecież składane. W wyniku wojny ponieśliśmy ogromne straty. Polska straciła ponad sześć milionów obywateli, w tym około trzy miliony polskich Żydów. Czynienie z nas sprawców tej straszliwej zbrodni jest rzeczą nikczemną. Oczywiście były przypadki osób dopuszczających się czynów przestępnych i niegodziwych. Zdarzało się też, że Polacy denuncjowali swoich rodaków.
– Ostatnie półrocze 2017 roku upłynęło pod znakiem wielkiej dyskusji na temat reformy sądownictwa. Co się zmienia i czy rzeczywiście pozostaje to w konflikcie z demokracją, jak to zarzucają rządzącym opozycjoniści?
– Przede wszystkim zdefiniowaliśmy problem polskiego sądownictwa na kilku płaszczyznach. Jedną z nich jest nadmierny korporacjonizm. Oznacza to, że mieliśmy do czynienia ze swoistym państwem w państwie. Sędziowie sami sobie określali reguły i nikt ich w tym nie kontrolował. Niezależnie od środowiska, z jakim mamy do czynienia, taki stan rzeczy zawsze prowadzi do patologii. Dlatego wprowadziliśmy prosty mechanizm, polegający na zmianie w Krajowej Radzie Sądownictwa. Będzie ona decydować o awansach i tym, kto zostanie sędzią. Będzie się to jednak odbywało pod kontrolą demokratycznych mechanizmów. Oczywiście nie są to rozwiązania idealne, ale za to na pewno lepsze niż te, z którymi mieliśmy do czynienia dotychczas. Wzorowaliśmy się zresztą na krajach Unii Europejskiej. Dla przykładu, w Hiszpanii Rada Sądownictwa wybierana jest tak samo, jak w Polsce po zmianach.
– Jak te zmiany odczuje zwykły mieszkaniec naszego regionu?
– Wprowadziliśmy system, w którym prezes nie będzie już miał żadnego wpływu na wyznaczanie sędziego do rozpoznania sprawy. Wiele osób trafiających do mniejszych sądów miało dotychczas podejrzenia, że sędzia, który dostawał do prowadzenia sprawę, był już z góry ustawiony i wiedział, jaki wyda wyrok. Teraz stanie się to niemożliwe, ponieważ o przydziale do sprawy zadecyduje komputer. To gwarancja znacznie wyższej bezstronności sędziego rozpoznającego sprawę. Wprowadzamy ponadto specjalny sąd dyscyplinarny przy Sądzie Najwyższym. Ma on z sądów wyeliminować osoby niegodziwe, które minęły się z powołaniem.
– A co z szybkością postępowań?
– Rzeczywiście, obywatele mówią o opieszałości oraz korupcji i braku bezstronności. Jeśli chodzi o tę pierwszą: przygotowujemy szereg zmian mających na celu przyspieszenie prowadzenia postępowań. Wymaga to czasu, ale gwarantuję, że zostanie skutecznie wdrożone Drugą przypadłość ograniczamy w sposób istotny. Owszem, decydujemy, kto będzie prezesem sądu, ale po to, by sprawnie tym sądem zarządzać. Z drugiej jednak strony pozbawiamy prezesa wpływu na obsadę spraw i gwarantujemy niezawisłość sędziego.
– Solidarna Polska przeniosła swoją siedzibę do Kielc. Czy oznacza to, że nasz region będzie pod pana szczególną opieką?
– Świętokrzyskie jest dla nas szczególnie ważne. Mamy tu wielu znakomitych działaczy, jak Mariusz Gosek oraz senator Jacek Włosowicz. Z uwagi na zaufanie i szacunek, jakimi ich darzymy, zarząd partii polecił im prowadzenie naszego biura krajowego.
– Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej z naszego regionu poczuły w poniedziałek hojność Ministerstwa Sprawiedliwości.
– Tak, przyjechałem tu, by powiedzieć o przekazaniu niemałych środków na te tak bardzo potrzebne służby. Ale to nie wszystko, co robimy dla Świętokrzyskiego. Całkiem niedawno udało się uzyskać korzystną decyzję ministra infrastruktury o przywróceniu połączeń kolejowych z Katowicami i Krakowem w ramach dwóch linii. Interweniowałem w tej sprawie na wniosek związków zawodowych kolejarzy. Na co dzień moje biuro zajmuje się bieżącymi sprawami mieszkańców, zwłaszcza tymi, które wiążą się z wymiarem sprawiedliwości. Przypomnę jeszcze sprawę Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych. Obiecałem, że będzie w tej sprawie rzetelne śledztwo. Dotychczas wszystko zamiatano pod dywan. Dziś stawiane są kolejne zarzuty kryminalne. Rozmawiałem też o kilku ważnych dla świętokrzyskiego inwestycjach. W ich sprawie będę pozostawał w kontakcie z panią wojewodą Agatą Wojtyszek i mam nadzieję, że już niedługo będziemy mogli zakomunikować mieszkańcom dobre wieści.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat