Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Las Vegas nad Silnicą

poniedziałek, 27 czerwca 2016 06:01 / Autor: Tygodnik eM Kielce
Las Vegas nad Silnicą
Shutterstock
Las Vegas nad Silnicą
Shutterstock
Tygodnik eM Kielce
Tygodnik eM Kielce

Lokale po nieczynnych sklepach, małe kontenery handlowe, kioski upstrzone neonami zachęcającymi do hazardu. To jeszcze Kielce czy już Las Vegas?

Trudno przejść przez centrum miasta i nie natknąć się na nie. Na samej ulicy Paderewskiego działa ich kilka, a na trasach krajowych trudno o stację benzynową lub zajazd, w sąsiedztwie których nie byłyby zlokalizowane.

Vegas w budzie

Budki i lokale z automatami do gier o niskich wygranych, tak zwanymi „jednorękimi bandytami”, wyrastają jak grzyby po deszczu. Wydawać by się mogło, że skoro jest ich tak wiele, to ów hazardowy biznes działa całkowicie legalnie. Jak się okazuje, niekoniecznie.

– Zgodnie z obowiązującą ustawą o grach hazardowych z 2009 roku, udostępnianie gier na automatach może być prowadzone wyłącznie w kasynach. Na ich prowadzenie potrzebna jest koncesja. Wyjątek stanowiły urządzenia, co do których zezwolenia wydano przed wprowadzeniem w życie tej ustawy. Były one wydawane na sześć lat. Oznacza to, że wszystkie wygasły najpóźniej w grudniu 2015 roku – wyjaśnia Joanna Kępa, młodszy ekspert Służby Celnej w Referacie Prawno-Organizacyjnym i Komunikacji Społecznej kieleckiej Izby Celnej.

Wszystkie maszyny, które widzimy w barach, sklepach, na stacjach benzynowych, w kafejkach internetowych oraz przydrożnych budkach są więc nielegalne. – W naszym województwie zgodnie z prawem działa tylko jedno kasyno, w Kielcach. Korzystający z niego gracze są rejestrowani przed rozpoczęciem gry, a lokal jest objęty kontrolą i stałym nadzorem – informuje Joanna Kępa.

Jednoręcy bandyci

Skoro inne salony gier działają nielegalnie, to nietrudno się domyślić, że nie ma w nich mowy o stosowaniu jakichkolwiek przepisów prawa czy płaceniu podatków. – Właściciele nie kontrolują nawet tego, czy graczem jest osoba nieletnia. Dla nich liczy się wyłącznie zysk, bez względu na społeczne skutki – ocenia Kępa.

Izba Celna walczy z tym zjawiskiem przede wszystkim poprzez kontrole kończące się konfiskatą automatów. Osobom prowadzącym nielegalny hazardowy biznes grozi ponadto kara grzywny w wysokości 12 tysięcy złotych od każdego automatu. Mogą one również trafić na trzy lata za kratki. Sankcje karne spotykają też osoby wynajmujące lokale na tego typu działalność. Wszystko to zdaje się jednak nikogo nie odstraszać. Bywa, że tuż po kontroli w tych samych miejscach pojawiają się nowe automaty.

Co dalej?

Jak mówi Joanna Kępa, w walce z nielegalnym hazardem bardzo ważne są akcje uświadamiające, prowadzone zwłaszcza wśród młodzieży, szczególnie podatnej na uzależnienie od tego typu rozrywki. – W 2013 roku przeprowadziliśmy ogólnopolską akcję plakatową w szkołach ponadpodstawowych i ośrodkach terapeutycznych. Chcemy, by młodzi ludzie znali zagrożenia wynikające z nielegalnego hazardu – informuje Kępa.

Jak mówi, kluczowe dla walki z nielegalnym hazardem będą decyzje rządu Beaty Szydło co do kierunku zmian w ustawie: nastąpi zalegalizowanie tego typu salonów i opodatkowanie ich czy zaostrzą się przepisy związane ze ściganiem organizatorów nielegalnego hazardu? Informacje w tej sprawie otrzymamy najprawdopodobniej już w pierwszych dniach lipca. Do tego tematu powrócimy.

Piotr Wójcik

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO