PUBLICYSTYKA
Jezus uwalnia
Z Ewangelii wynika, że Jezus czynił cuda potwierdzające Jego zbawczą misję. Obok uzdrowień fizycznych, takim znakiem było wypędzanie złych duchów. Chrystus uwalniał ludzi od zgubnych skutków ich działania.
- Jezus, ogłaszając panowanie Boga, jednocześnie mówił o klęsce szatana. Słowom tym towarzyszyły bezpośrednie znaki uwolnienia od jego wpływu. W tamtych czasach wiele chorób i zaburzeń psychicznych przypisywano działaniu złego ducha, ówcześnie żyjący ludzie byli bowiem bardziej wyczuleni na jego działanie. Dzisiaj próbujemy wiele zjawisk i chorób racjonalnie zbadać i opisać – mówi biblista ksiądz dr Tomasz Siemieniec.
Spójrzmy na scenę cudu w Kafarnaum, opisaną przez świętego Marka. Kiedy Jezus zaczyna nauczać, ujawnia się zły duch: „Był właśnie w ich synagodze człowiek opętany przez ducha nieczystego. Zaczął on wołać: „Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić. Wiem, kto jesteś: Święty Boga”. Lecz Jezus rozkazał mu surowo: „Milcz i wyjdź z niego!”. Wtedy duch nieczysty zaczął nim miotać i z głośnym krzykiem wyszedł z niego” (Mk 1,23-26). - Zły duch ujawnia się dopiero wtedy, kiedy Jezus wypowiada słowo Dobrej Nowiny. Tak jest i dziś. Tam gdzie jest głoszona Ewangelia, ujawnia się szatan. Tam gdzie ona nie jest głoszona, diabeł nie musi się manifestować. Dlaczego tak reaguje? Bo jest to Ewangelia o zwycięstwie Pana Boga. Zły ma świadomość, że panowanie Boga oznacza jego klęskę. Zauważmy, że Jezus wypędza diabła swoim słowem. Widzimy więc, jaka jest moc słowa Bożego. Jest to słowo łaski, które wywołuje konkretne działanie, uzdrawia i uwalnia człowieka – mówi biblista.
Złe duchy doskonale wiedzą, kim jest Bóg. – Według niektórych tekstów, Lucyfer, jedyny ze wszystkich stworzeń, widział Boga, bo był przed Jego obliczem (potwierdza to także Apokalipsa Janowa, która mówi o strąceniu Szatana ze sfery nieba). Wiedza, kim jest Bóg, nie jest mu odebrana. Szatan nie jest ateistą – mówi ksiadz Siemieniec i wskazuje na kolejną scenę uzdrowienia opętanego z Ewangelii św. Marka: „Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: „Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!” (Mk 5,6-7).
- Szatan doskonale wie, że kiedy przychodzi Jezus, kończy się jego panowanie. Jedyne co może wtedy zrobić, to pokrzyczeć, bo nie jest w stanie pokonać Chrystusa. Wskazują na to wszystkie cuda związane z uwolnieniami. Kiedy przychodzi Jezus, przestrzeń gdzie panował szatan jest podporządkowana mocy Bożej. Diabeł nigdy nie jest mocniejszy od Boga. Owszem, jest inteligentnym stworzeniem, ale w konfrontacji z Chrystusem może tylko pokrzyczeć. Krzyk zaś jest oznaką słabości. Zauważmy, jak jest w naszych ludzkich relacjach. Jeśli na kogoś krzyczymy, to znaczy że nie możemy sobie inaczej poradzić, jak tylko w taki sposób wyrazić swe emocje. Ktoś, kto krzyczy nie potrafi znaleźć żadnych argumentów. Ewangelie opisują nam, że szatan także krzyczy, targa człowiekiem, rzuca nim. Taka jest jego reakcja na słowo Jezusa, który przychodzi z mocą. Szatan nic więcej nie może zrobić. Jako stworzenie, wobec Boga jest na z góry przegranej pozycji – podkreśla ksiądz Tomasz Siemieniec.
Katarzyna Bernat