PUBLICYSTYKA
Jak wyglądało Boże Narodzenie?
Piękna stajenka, mroźna zima, śnieg i 25 grudnia – tak nie wyglądało z pewnością narodzenia Pana Jezusa. W rzeczywistości, ponad dwa tysiące lat temu, było zupełnie inaczej. Przenieśmy się czasów jednego z najważniejszych wydarzeń w dziejach ludzkości.
O tym w jakich warunkach pogodowych i społecznych narodził się Jezus Chrystus, kim byli tajemniczy Mędrcy ze Wschodu i po co Józef podjął ryzykowną wyprawę do Betlejem opowiemy razem z ks. dr hab. Tomaszem Siemieńcem, wykładowcą Biblii w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.
Kiedy?
Kiedy dokładnie urodził się Pan Jezus? Okazuje się, że dokładnej daty nie możemy określić.
– Łukasz podaje, że dokonało się to za cezara Augusta, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz, natomiast w Palestynie panował Herod Wielki. Nawet kwestia datacji spisu ludności, wzmiankowanego u Łukasza jest dyskutowana, ponieważ Kwiryniusz dwukrotnie sprawował władzę nad tym terytorium, ale za każdym razem w innej roli. Lokuje się go gdzieś w okolicy od 8 do 6 roku przed Chrystusem. Pewne jest to, że narodziny Jezusa dokonały się za panowania Heroda Wielkiego, który zmarł w 4 roku przed Chrystusem. Możemy tutaj z grubsza oszacować ramy czasowe na 7-6 rok przed Chrystusem, ponieważ nakaz Heroda odnośnie do wymordowania dzieci obejmował niemowlęta w wieku do dwóch lat – tłumaczy biblista.
Dzień 25 grudnia, który przyjęliśmy za datę narodzin Pana Jezusa jest umowny. Mroźna i śnieżna pogoda, z jaką kojarzymy okres przyjścia na świat Zbawiciela, zapewne nie towarzyszyła wydarzeniu z Betlejem.
– Trzeba pamiętać, że świętujemy tutaj wydarzenie – wcielenie Syna Bożego, a nie dzień urodzin Jezusa. Gdyby opierać się na przekazie Łukasza, a pamiętać musimy, że ewangeliście przyświecał przede wszystkim cel teologiczny, to jedyną wzmianką czasową jest fakt, że pasterze byli ze swoją trzodą na pastwisku i pełnili tam straż nocną. Zwykle pasterze na pastwiskach przebywali od czasu Paschy, czyli przełom marca i kwietnia, do początku okresu opadów zimowych, czyli pod koniec listopada lub początek grudnia. Tak więc narodzenie Jezusa mogło nastąpić gdzieś w tym czasie. Jeśli chodzi o warunki pogodowe, to trzeba uwzględnić fakt, że jesteśmy w strefie klimatu subtropikalnego oraz śródziemnomorskiego. Ten region charakteryzuje się dwiema porami – suchą oraz deszczową. Im bardziej na południe, tym mniej opadów. Temperatura latem w okolicach Jerozolimy osiąga ponad 20 stopni za dnia. Nocą jest znacznie chłodniej – wyjaśnia ks. dr hab. Tomasz Siemieniec.
Gdzie?
Z pewnością nie w stajni, jak przyjęliśmy uważać w naszej, ludzkiej tradycji. Była to raczej grota.
– Łukasz pisze, że nie było miejsca w gospodzie (gr. katalyma). Nie jest jasne, czy chodziło o jakieś publiczne schronisko (karawanseraj), czy też o jakieś prywatne miejsce. Domy ludzi ubogich składały się zwykle z jednego dużego pomieszczenia dla ludzi oraz pomieszczenia dla zwierząt. Stąd z historycznego punktu widzenia da się wytłumaczyć, skąd wziął się żłób. Teologiczna wymowa jest inna: chodzi o podkreślenie radykalnego uniżenia Syna Bożego, który stał się człowiekiem – wyjaśnia nasz rozmówca.
Narodzeniu dziecka w tamtym miejscu na świecie towarzyszyły specjalne czynności i obrzędy.
– Wiemy o tym, że przy narodzinach dziecka zwykle towarzyszyła położna . Czy taka znalazła się w Betlejem – nie wiemy. Dziecko było obmywane z krwi, nacierano je także solą i owijano w płótno. W ósmym dniu, w przypadku dzieci płci męskiej, miało miejsce obrzezanie. Wtedy też nadawano dziecku imię. Kiedy kobieta urodziła chłopca, pozostawała w stanie rytualnej nieczystości przez siedem dni. Nie miało to nic wspólnego z jakąś winą moralną. Potem jeszcze matka musiała pozostać w swoim domu przez 33 lub 66 dni. Kiedy czas nieczystości się kończył należało odprawić odpowiedni ryt w świątyni w Jerozolimie – mówi kapłan.
Przed i po narodzeniu
Tuż przed rozwiązaniem, Józef podjął trudną decyzję o udaniu się na spis do Betlejem. Była to trudna wędrówka z brzemienną Maryją.
– Droga mogła trwać około 3-4 dni. Im bardziej na południe, tym bardziej droga była niebezpieczna. Szczególnie na terenie pustyni Judzkiej, pełnej jaskiń i kryjówek. Powód podróży Maryi z Józefem jest niejasny. Niektóre źródła podają, że podczas spisu musieli stawić się wszyscy, w wieku od 12 lat, ponieważ spoczywał na nich obowiązek podatkowy. Być może dlatego Maryja wyruszyła z Józefem. Oczywiście teologiczna interpretacja jest jasna – Mesjasz miał pochodzić z miasta Betlejem, związanego z Dawidem – dodaje biblista.
Jak wyglądała sytuacja Maryi i Józefa po narodzeniu Chrystusa?
– W momencie narodzin warunki były trudne, o czym mówiłem wcześniej. Należy jednak zauważyć, że Mateusz w relacji o mędrcach mówi już o domu, gdzie była Święta Rodzina. Możliwe więc, że jakiś czas po narodzinach warunki się poprawiły. Mamy jednak zbyt mało szczegółowych danych historycznych, które możemy wyczytać z teologicznego przekazu Mateusza i Łukasza – zauważa.