PUBLICYSTYKA
Gdzie na wakacje w regionie?
Te wakacje będą inne niż wszystkie. Wyjazdy za granicę, choć będą możliwe, niewielu z nich skorzysta.Miliony osób spędzi swój urlop w Polsce, na nowo odkrywając jej piękno. A przecież każdy region kryjew sobie coś niezwykłego, również nasz, świętokrzyski.
Świętokrzyskie oczaruje turystów
Pandemia zmieniła plany nie tylko osobom kochającym podróże, przede wszystkim pokrzyżowała je ludziom utrzymującym się z turystyki. - Branża turystyczna jest tym sektorem gospodarki, który pierwszy odczuł pojawienie się pandemii i zapewne jako ostatni podniesie się z kryzysu - mówi Piotr Dwurnik, dyrektor regionalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
Gotową receptę na wyjście z kryzysu ma Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego, która planuje przeprowadzić kampanię promocyjną pod roboczą nazwą „Świętokrzyskie czaruje – poleć na zdrowie”.
- Chcemy aplikować o trzy miliony złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego. To, jak będzie wyglądać kampania, zależy głównie od dostępnych środków - mówi Marcin Piętak, prezes ROTWŚ. - Zakładając, że skorzystamy z tych od RPO, nasze działania będą bardzo rozbudowane: stworzymy hymn turystyczny regionu, podejmiemy się prowadzenia kampanii ogólnopolskiej - dodaje.
Prezes ROT podkreśla również, że sytuacja, w której obecnie znalazła się branża turystyczna to dla regionu świętokrzyskiego historyczna szansa na zaistnienie.
- Wiele osób nie zdecyduje się na wyjazd za granicę. Już widać nowe trendy. To chęć kontaktu z naturą z dala od zurbanizowanych przestrzeni. Rozkwit przeżyje turystyka aktywna, atrakcje trochę mniej znane lub odkrywane na nowo. To jest dla naszego regionu prawdziwa szansa - stwierdza.
Regionalne safari
Z danych ROT wynika, że w minionym roku turyści najchętniej jeździli do Bałtowa - odwiedziło go ponad 450 tysięcy osób. Ten wynik nie dziwi, oferta kompleksu jest przecież stale powiększana i urozmaicana. W tym sezonie również nie zabraknie nowości.
- „Bałtów aktywnie” to nowy projekt mający na celu zachęcenie naszych turystów nie tylko do zwiedzania kompleksu, ale również terenów sąsiadujących. Dlatego też postanowiliśmy uruchomić wypożyczalnię kajaków i rowerów, a także sprzętu do wspinaczki skałkowej - mówi Monika Pękala z działu marketingu Bałtowskiego Kompleksu Turystycznego.
Na terenie obiektu działają już wszystkie stałe atrakcje: park rozrywki, kino 5D, park dinozaurów, park historyczny, oceanarium, wioska słowiańska, a także zwierzyniec dolny i górny, którego zwiedzanie będzie się odbywało nieco inaczej niż dotychczas. - Zwierzyniec bałtowski górny, do odwołania, będzie działał w nietypowej formie safari. Turyści będą wjeżdżać na jego teren własnymi samochodami i podziwiać dzikie zwierzęta z ich wnętrza - opowiada Pękala.
Póki co, organizacja wydarzeń w Bałtowskim Kompleksie Turystycznym stoi pod znakiem zapytania. - Wszystko będziemy ustalać na bieżąco. Wiele będzie zależało od tego, jak turyści podejdą do kwestii podróżowania po Polsce - dodaje.
W jeden dzień dookoła świata
W topowej trójce najchętniej odwiedzanych obiektów w regionie znalazł się również Park Rozrywki i Miniatur Sabat Krajno. W minionym roku ten kierunek obrało ponad trzysta tysięcy turystów.
- Niestety, planowane na rozpoczynający się sezon inwestycje zostały odłożone w czasie. Będziemy działać z tym co mamy. Startujemy z lunaparkiem, aleją miniatur, parkiem linowym i kinem 6D. Planujemy również organizacje nocnego zwiedzania - mówi Daniel Kozioł z Parku Rozrywki i Miniatur Sabat Krajno.
- Jeżeli chodzi o imprezy z animacjami i wszelkiego rodzaju dodatkowe przedsięwzięcia to póki co ich nie planujemy. Chcemy poczekać aż sytuacja epidemiologiczna się unormuje. Nie jest jednak powiedziane, że w ogóle ich nie uruchomimy - dodaje.
Tradycja to podstawa
Kolejna perełka regionu to Nowa Słupia, a w zasadzie odbywające się w niej „Dymarki Świętokrzyskie”. Impreza organizowana od ponad pół wieku zawsze przyciągała masę turystów. Jednak, tradycja tradycją, a pandemia swoje. Ten rok przyniósł wiele niespodzianek. Mimo to, organizatorzy dymarek postanowili podejść do sprawy z optymizmem.
- W terminie, w którym tradycyjnie miały odbyć się dymarki, będziemy prowadzić dwudniowy wytop żelaza - mówi Agata Sałata, p.o. dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Nowej Słupi. - Na pewno pojawią się również elementy Świętokrzyskiego Festiwalu Kultury Ludowej. Myślę, że będą to przede wszystkim występy zespołów. Być może uda nam się zorganizować mały koncert w stylu dyskoteki pod chmurką z udziałem lokalnych gwiazd. Wiele zależy od tego, jak rozwinie się sytuacja epidemiologiczna w Polsce. Jednak, naszym marzeniem jest, żeby te trzy najważniejsze elementy dymarek zostały nieprzerwanie zachowane - dodaje.
Nowa Słupia zaprasza również do zwiedzania Centrum Kulturowo-Archeologicznego, które już od lipca ma być otwarte siedem dni w tygodniu.
Na turystów czekają również mury Zamku Królewskiego w Chęcinach. Ten z kolei funkcjonuje z pewnymi ograniczeniami. Jak informuje Patrycja Ziętek, wejście na wieżę widokową odbywa się w systemie wahadłowym pojedynczo lub, w przypadku rodzin, w maksymalnie sześcioosobowych grupach. Strzelanie z łuku, przymierzanie elementów zbroi, a także sesja fotograficzna na koniu to atrakcje wyłączone do odwołania.
Podsumowując, pandemia przyniosła za sobą wiele wyzwań, przede wszystkim dla osób żyjących z turystyki. Ci, po blisko trzech miesiącach, postanowili wrócić do gry. Czy ze zdwojoną siłą? To pokażą najbliższe miesiące. Jedno jest pewne, bez zwiedzających nie będzie im łatwo. Dlatego zachęcamy, odkryjcie świętokrzyskie na nowo!