PUBLICYSTYKA
Dzień mężczyzn – 10 marca
Bycie mężczyzną niesie ze sobą konsekwencję w wymiarze osobistym i społecznym. W kontekście wiary nabiera głębokiego sensu zbawczego.
Odczytywanie własnego powołania jest równocześnie refleksją nad naturą człowieka. Męski punkt widzenia powinien mieć swój początek w woli samego Boga.
Wydaje mi się, że mniej uwagi poświęca się Dniu Mężczyzny niż innemu dniu, który dopiero co obchodziliśmy, kiedy to panie obdarowuje się kwiatami i składa się im życzenia. Nie chodzi tu oczywiście o konkurencyjność obchodów, te obchody skłaniają nas do zwrócenia uwagi na naturę oraz powołanie mężczyzny i kobiety . Dziś zastanawiamy się nad Bożym zamysłem, w wyniku którego biblijny Adam został powołany do życia, stworzony wraz z Ewą na obraz i podobieństwo Boga. W systemie patriarchalnym, w którym to ojciec zajmował naczelne miejsce we wspólnocie, został w ostatnim czasie poddany krytyce oraz przeobrażeniom kulturowym. Choć koncepcje społeczne niewątpliwie zmieniają się to chrześcijanin potrafi odróżnić i docenić treści stanowiące fundament prawdy o nim samym.
Mężczyznom jest na ogół bliższa technika, nauka, walka, wszelkie formy panowania nad ziemią, a kobiety lepiej odnajdują się w świecie relacji międzyludzkich uczuć, który tak bardzo często dla mężczyzn jest obcy i niezrozumiały. Mężczyzna i kobieta ewidentnie się różnią, każdy ma swoje szczególne dyspozycje i zadania. Nie jest to jednak podstawa do stwierdzenia czyjejś wyższości. Nawzajem się uzupełniają i dopiero razem tworzą całość.
Współczesny mężczyzna staje przed licznymi wyzwaniami. Jego wierność przykazaniom zostaje poddawana różnorakim próbom. To, czy uda mu się ją zachować, zależy od jego relacji z Bogiem oraz drugim człowiekiem. Każdy z nas nosi w sobie wyobrażenia o sobie i swojej przyszłości. Marzymy, planujemy i jesteśmy w stanie zapłacić wysoką cenę, by podążać do upragnionego celu.
Niekiedy męska duma potrafi zagłuszać głos sumienia, które woła o opamiętanie i nawrócenie.
Sprawą pilną jest powrót do męskiego instynktu zachowawczego i do poszanowania tego ojcowskiego stylu, by w ten sposób wypełnić lukę w refleksji nad kulturą, która to refleksja bardzo często ogranicza się do stwierdzenia nieobecności postaci ojcowskiej w życiu rodziny.
Trzeba stwierdzić, że żyjemy aktualnie w społeczeństwie „bez ojców”, zawdzięcza swoją popularność trafnej intuicji, która stała się kluczem do odczytywania społecznej i psychologicznej dynamiki w obecnych czasach. Męska mentalność wychowawcza została poddana surowej i niezbędnej krytyce, która bezlitośnie obnażyła jej wypatrzenia i ograniczenia. Ważne jest, by na bieżąco mężczyźni jako ojcowie potrafili konfrontować własne życie z tym co przychodzi od strony mediów, współczesnej popkultury i tego świata.
Skalbmierz, 10 marca 2017
Ks. Marian Fatyga