PUBLICYSTYKA
Dziecko jest darem Pana Boga
Rozmowa z księdzem Dariuszem Gącikiem, wikariuszem generalnym diecezji kieleckiej.
- W sejmie rozpoczęły się prace nad rządowym projektem dotyczącym in vitro. Biskupi wskazują na jego wady. Jakie?
- Przede wszystkim projekt odrzuca podmiotowość życia ludzkiego. Ludzki zarodek, czyli już człowiek, jest traktowany w tych zapisach na równi z grupą komórek lub tkanką. To przedmiotowe traktowanie życia, istniejącego od chwili poczęcia.
- Na co konkretnie biskupi zwracają uwagę?
- Wskazują, że lekceważone jest dobro dziecka, bo embrion ludzki pozostaje poza jakimikolwiek relacjami osobowymi. Projekt ten nie zakłada próby leczenia niepłodności, ale daje możliwość eugenicznej selekcji zarodków, na te, które się nadają lub nie nadają do wszczepienia do organizmu matki. Przykładowo poczyna się dziecko z wadami genetycznymi i ono może być zlikwidowane. Mamy więc dzielenie życia ludzkiego na dobre i złe. Zdaniem biskupów, projekt jest nieścisły i stwarza nawet możliwość klonowania człowieka. Brak jest również jasnej procedury dotyczącej mrożenia i przechowywania embrionów ludzkich. Niepokojąca jest także możliwość poczynania dzieci po śmierci dawcy komórek rozrodczych.
- Co jeszcze niepokoi hierarchów?
- To, że metoda in vitro ma być dostępna nie tylko dla małżeństw, ale także dla par żyjących w konkubinacie. Wystarczy wtedy ich zgodne oświadczenie, że chcą się poddać tej procedurze. W związku z nieścisłością tej ustawy, można domniemywać, że to otwiera drogę dla osób żyjących w związkach homoseksualnych, aby również one mogły korzystać z tej metody.
- Żyją dzieci, które poczęły się tą metodą. Jak Kościół do nich się odnosi?
- Każde dziecko jest darem Pana Boga. W momencie poczęcia, głęboko wierzymy, że Pan Bóg daje nieśmiertelną duszę. Dzieci, które się poczęły tą metodą, również mają godność osobową. Mają prawo do życia i katolickiego wychowania. Kościół chroni każde ludzkie życie, również poczęte in vitro. Jednak sprzeciwia się instrumentalizowaniu człowieka i sprowadzania go tylko do celów prokreacyjnych.
- Ksiądz jest specjalistą prawa kanonicznego, jakie są konsekwencje stanowienia złego prawa dla społeczeństwa?
- Każda norma prawna ma swe źródło. Zawsze było nim prawo naturalne, wyrażone w Dekalogu. Przykazanie nie zabijaj, dotyczy nie tylko ludzi wierzących, ale każdego człowieka. Prawo stanowione powinno opierać się na tych wartościach, ponieważ wyznacza ono kryteria zachowania dla całego społeczeństwa.
- Jak Kościół oceni tych posłów, którzy zagłosują niezgodnie z zaleceniami biskupów?
- Kościół, jako wspólnota wierzących, potrzebuje jasnego rozróżnienia co jest zgodne, a co nie jest zgodne z nauką Jezusa Chrystusa. Biskupi jednoznacznie sprzeciwili się rządowemu projektowi ustawy. Posłowie, którzy uznają się za członków Kościoła katolickiego i są ludźmi dobrej woli, nie powinni przyczyniać się do jej uchwalenia. Głosując za jej przyjęciem w tym brzmieniu, ponoszą winę moralną, wynikającą ze współodpowiedzialności za stanowienie złego prawa i jego skutki.
- Czym jest wina moralna?
- Zaciągają ją te osoby, które na przykład głosują za stanowieniem złego prawa niezgodnie z własnym sumieniem i przekonaniami, ale dla politycznych interesów. W niektórych sytuacjach może mieć ona postać kary kościelnej. Przykładowo, jeśli ktoś w sposób bezpośredni, zamierzony i czynny współdziała przy aborcji, naraża się na kary kościelne. W odniesieniu do ochrony życia ludzkiego, Kościół jasno mówi o przestępstwie kościelnym. W sprawach moralnych trzeba być jednoznacznym.
- Co Kościół proponuje zamiast in vitro?
- In vitro nie jest metodą leczenia niepłodności, ale formą zapłodnienia. Kościół poleca metody, które leczą niepłodność, na przykład naprotechnologię. Trzeba postulować, aby państwo wspomagało właśnie leczenie niepłodności. Drugim rozwiązaniem dla par niemogących mieć własnego potomstwa, jest adopcja będąca też wzięciem odpowiedzialności za dzieci, którymi z różnych przyczyn nie mogą się zaopiekować biologiczni rodzice. Znam małżeństwa, które są zadowolone, że mogą swą miłość okazywać właśnie dzieciom adoptowanym. Podkreślam: Kościół sprzeciwia się traktowaniu dziecka jak przedmiotu, który można wyprodukować. Ono zawsze jest darem Pana Boga.
Dziękuję za rozmowę
Katarzyna Bernat