PUBLICYSTYKA
Dumni z Polski
Zaczynamy być dumni z Polski. Widać to podczas obchodów rocznic historycznych, czy w oddolnych akcjach społecznych, upominających się o zachowanie prawdy historycznej. Dumę ugruntowuje także uznanie przedstawicieli innych narodów, widzących szczególną rolę Polski w walce o zachowanie wiary chrześcijańskiej i zachodniej cywilizacji.
W ubiegłym roku obchodziliśmy 1050. rocznicę Chrztu Polski. Przypomniała nam o naszej tożsamości i korzeniach. Chrzest włączył nasz kraj we krąg religii chrześcijańskiej, opartej na nauczaniu Jezusa Chrystusa, oraz w krąg cywilizacji zachodniej, na którą składają się także filozofia i kultura starożytnych Greków i Rzymian. Wiara katolicka wpisana jest w polską kulturę, tradycję, zwyczaje i relacje międzyludzkie.
Zwycięstwo ducha
W lipcu ubiegłego roku oczy świata zwrócone były na Polskę, bo odbywały się w niej Światowe Dni Młodzieży i gościł papież Franciszek. Młodzi ludzie z różnych stron świata przyjechali do nas, aby modlić się i poznać kraj największych świętych XX wieku: Jana Pawła II, siostry Faustyny i ojca Maksymiliana Kolbego. Wyjechali zachwyceni Polską; później opowiadali, że ludzie są gościnni, a kraj bezpieczny i przyjazny. My, Polacy, mogliśmy się poczuć z tego dumni.
W tym roku prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w przemówieniu w Warszawie przypomniał o naszych wartościach, którym powinniśmy być wierni. Przypomniał o heroicznej walce o wolność Ojczyzny, o przyszłość rodzin i wierność ideałom, na których oparta jest nasza cywilizacja. Nawiązał też do heroicznej walki powstańców warszawskich, którzy nie poddali się pomimo upokorzeń i terroru niemieckiego okupanta, walczyli do końca o Ojczyznę, wolność, rodzinę i Boga.
Dumą napawały tegoroczne obchody 73. rocznicy Powstania Warszawskiego, w których wzięło udział tysiące młodych ludzi z biało-czerwonymi flagami, skandujących „Cześć i chwała bohaterom!”. Patrząc na nich, wiemy, że poświęcenie poprzednich pokoleń nie poszło na marne. Ofiara krwi powstańców walczących w XIX wieku z zaborcą, ofiara krwi żołnierzy walczących o Polskę w 1920 roku, podczas II wojny światowej oraz Żołnierzy Wyklętych podtrzymała narodową tożsamość. Męczennicy oddający życie za Ojczyznę i to, co ją stanowi – naród, historia, wiara, kultura, przyroda, dobra materialne – pokazują aktualność słów Jezusa: „Nikt ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).
Zwycięstwo oręża
Powodem do dumy są również historyczne zwycięstwa. 15 sierpnia, w Święto Wniebowzięcia Matki Najświętszej, przypada Dzień Wojska Polskiego. Obchodzimy go na pamiątkę zwycięskiej Bitwy Warszawskiej 1920 roku, nazywanej "cudem na Wisłą". Polska była młodym państwem, które niepodległość odzyskało zaledwie niecałe dwa lata wcześniej, po 123 latach niewoli. Nie miała więc ugruntowanej struktury wojskowej, administracyjnej i pozycji międzynarodowej. Wielka Brytania i Francja nie paliły się do pomocy młodemu państwu. Politycy angielscy paktowali nawet z komunistami ponad głowami Polaków.
Kiedy Armia Czerwona zbliżała się do Warszawy, przedstawiciele korpusu dyplomatycznego wyjechali z Polski. Pozostał tylko nuncjusz apostolski Achille Ratti (późniejszy papież Pius XI). Bratniej pomocy udzielili nam Węgrzy, którzy tuż przed decydującą bitwą przysłali wagony niezbędnej amunicji. Wydawało się, że młoda polska armia nie wytrzyma naporu bolszewików. A jednak zwyciężyła. Historycy twierdzą, że wpływ na to miał splot kilku pomyślnych okoliczności i decyzji. Polscy kryptolodzy złamali na przykład szyfry bolszewickie, znali więc położenie wojsk nieprzyjaciela, dzięki czemu Józef Piłsudski mógł zdecydować się na ryzykowną kontrofensywę znad Wieprza.
W Bogu nadzieja
Wysiłek polskich żołnierzy jest bezsporny. Warto jednak przypomnieć o modlitwach tysięcy ludzi, którzy wzywali Bożej opieki w tamtych dramatycznych dniach. Metropolita warszawski kardynał Aleksander Kakowski wezwał do odprawiania nabożeństw błagalnych za wstawiennictwem Andrzeja Boboli, patrona Polski, i Władysława z Gielniowa, patrona Warszawy. Na ulice stolicy wyszły procesje z Najświętszym Sakramentem.
Przedpola stolicy broniła Armia Ochotnicza, dowodzona przez gen. Józefa Hallera. Kapelanem 236. Pułku Piechoty Armii Ochotniczej, walczącego pod Ossowem, był ksiądz Ignacy Skorupka, który zginął na polu bitwy. Jego śmierć urosła do rangi symbolu. Ksiądz kardynał Aleksander Kakowski napisał: „Chwila śmierci księdza Skorupki jest punktem zwrotnym w bitwie pod Ossowem i w dziejach wojny 1920 roku. Do tej chwili Polacy uciekali przed bolszewikami, odtąd uciekali bolszewicy przed Polakami. Nie dla innych przyczyn, ale dlatego właśnie cały naród czci księdza Skorupkę jako bohatera narodowego”.
Naród polski uchronił Europę przed komunistyczną inwazją, która niosła terror, zniszczenie, miliony ofiar i bezbożną ideologię. Bitwa Warszawska uznawana jest za jedną z tych, które zdecydowały o losach świata. Niech obchody 97. rocznicy zwycięstwa pod Warszawą będą kolejnym powodem do dumy i przekonania, że możemy obronić wiarę chrześcijańską i zachodnią cywilizację.
Katarzyna Bernat