Dr Marzena Grosicka (IPN): Ksiądz Jerzy Popiełuszko gromadził ludzi wokół wartości

W październiku 1984 roku został zamordowany ksiądz Jerzy Popiełuszko. Jednak władze komunistyczne zwalczali Kościół od 1945 roku.

Wybór kardynała Karola Wojtyły na Stolicę Apostolską w 1978 roku był porażką dla władz komunistycznych, które od zakończenia wojny w 1945 roku, prowadziły brutalne działania skierowane przeciwko Kościołowi katolickiemu w Polsce. Społeczeństwo polskie zaczęło się gromadzić na modlitwie i wokół wspólnych wartości. Była to porażka programowej ateizacji narodu. Po wprowadzeniu stanu wojennego, Kościół bardzo mocno zaangażował się w pomaganie ludziom i podtrzymywanie ich na duchu. Taką postawę miał również ks. Jerzy Popiełuszko, który nie tylko angażował się w pomoc charytatywną w ramach Prymasowskiego Komitetu Pomocy Prześladowanym i ich Rodzinom, ale z czasem zaczął gromadzić wokół siebie grono ludzi, którzy chcieli go słuchać. Zaczyna się więc organizacja Mszy świętych za Ojczyznę, na które przyjeżdżają ludzie z całego kraju. Nie podoba się to władzom komunistycznym, które rozpoczynają represje wobec kapłana.

Dlaczego ksiądz Jerzy był niewygodny dla komunistów, że aż zdecydowali się na tak radykalne działania?

Ksiądz Jerzy prezentował zdecydowaną i nieugiętą postawę wobec systemu komunistycznego. Gromadził ludzi wokół siebie. Organizowane były Msze święte za Ojczyznę, pielgrzymki ludzi pracy na Jasną Górę, władze obawiały się gromadzenia ludzi wokół wspólnych wartości. Księdza Jerzego próbowano zastraszać, szykanować, dyskredytować, poddawać różnym represjom. Kapłan nie ugiął się.

Dnia 19 października 1984 roku ksiądz Jerzy został porwany i zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Jak ta zbrodnia wpłynęła na Polaków?

Był to ogromny szok, że władza jest w stanie posunąć się do takiego kroku. Zabójstwo spowodowało całkowitą utratę zaufania społecznego do tej władzy.

Więcej opowiemy w audycji: "Historia na fali" w czwartek 10 października, godz. 20 w Radiu eM Kielce.