PUBLICYSTYKA
Doktor Tomasz Domański: Nie możemy zapomnieć o tragedii II wojny światowej
Rozmowa z doktorem Tomaszem Domańskim, historykiem z Delegatury IPN w Kielcach.
Kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej skłaniania do refleksji nad stratami, jakie poniósł naród i państwo polskie w wyniku tej hekatomby.
Musimy sobie uświadamiać, jak wiele wysiłku: pracy, poświęcenia, pieniędzy, zaangażowania kosztowało odbudowanie tego wszystkiego, co obecnie widzimy. W latach 1939 - 1945 Polska poniosła ogromne straty ludnościowe, ekonomiczno-gospodarcze, infrastrukturalne, dziedzictwa kulturowego oraz moralne.
Straty poniesione na skutek działań okupanta niemieckiego, wyliczono na blisko 7 bilionów złotych.
To są gigantyczne szkody. Podzieliłbym je na kilka obszarów. Po pierwsze: ponad 5 milionów 200 tysięcy ofiar śmiertelnych obywateli państwa polskiego: Polaków i Żydów. Na przykład dla niektórych miast statystyki przedstawiają się następująco: w Kielcach wymordowano ponad 25 tysięcy ludzi, w Radomiu - 23 tysiące, w Częstochowie - 39 tysięcy.
Ponadto należy wymienić skutki bombardowań miast i wsi, zniszczenie infrastruktury, eksploatację gospodarczą i wyzysk z niewolniczej pracy, grabieże mienia, w tym bezpowrotną utratę dzieł kultury (zniszczonych i zrabowanych).
Jak wyglądał wyzysk ludzi?
Szacuje się, że z ziem polskich, na przymusowe roboty do III Rzeszy, wywieziono od 1 mln 700 tysięcy do około 2 milionów ludzi. Z Kielecczyzny wywieziono około 240 tysięcy osób. Ludność wiejska, była także zobowiązana do oddawania kontyngentów z płodów rolnych. Za ich nieoddawanie groziła kara śmierci lub osadzenie w obozie karnym.
Ponadto okupant zakładał obozy pracy. Wiele ich było w regionie kieleckim, ponieważ Niemcy przejęli potencjał ekonomiczny polskich przedwojennych zakładów przemysłowych Centralnego Okręgu Przemysłowego w Kielcach, Skarżysku - Kamiennej, Ostrowcu - Świętokrzyskim, Częstochowie, Radomiu, Pionkach. W tych miejscach, koncerny niemieckie z najsłynniejszym Hasagiem, przejęły polskie mienie, a Polacy i Żydzi pracowali tam niewolniczo (tylko za niską rację żywnościową) na potrzeby przemysłu zbrojeniowego Niemiec. Na przykład w obozie pracy przy skarżyskim Hasagu, w wyniku wyniszczającej pracy, zamordowano około 30 tysięcy ludzi, głównie Żydów.
Straty ludnościowe wynikały z działań wojennych oraz celowych pacyfikacji, rozstrzeliwań, eksterminacji, tworzenia obozów koncentracyjnych i innych.
Zdecydowana większość polskich obywateli zginęła nie tyle w trakcie działań zbrojnych, ale na skutek celowej polityki okupanta niemieckiego: mordowania oraz depopulacji narodu polskiego i żydowskiego. Celem niemieckim, było maksymalne wyciśnięcie okupowanych ziem Generalnego Gubernatorstwa. Usiłowano zrobić z Polaków niewolników. Dlatego w pierwszej kolejności wymordowano elity, wprowadzono wszechobecny terror i rozpoczęto eksploatację gospodarczą.
A jak wyglądają straty w dziedzictwie kulturowym?
W zabytkach, dziełach sztuki, bibliotekach są one bezpowrotne. Zniszczono 25 muzeów, 35 teatrów, 665 kin, 323 domy ludowe, ponad 500 tysięcy pojedynczych dzieł sztuki. Z samej Warszawy po powstaniu w 1944 roku, Niemcy wywieźli ponad 50 tysięcy wagonów zrabowanego mienia. Państwo i społeczeństwo polskie wychodziło z II wojny światowej zburzone, okaleczone i ograbione na niespotykaną skalę.
Dziękuję za rozmowę.
Więcej w audycji "Historia na fali" w czwartek 5 września, godz. 20. w Radiu eM Kielce.