PUBLICYSTYKA
Dobro większe od zła
Rozmowa z ks. Dariuszem Gącikiem, wikariuszem generalnym.
– Niedawno dowiedzieliśmy się o duchownym diecezji kieleckiej, któremu prokuratura postawiła zarzuty w sprawie obyczajowej. Wiadomości o grzechach księży wprowadzają zamieszanie wśród wiernych...
– Według zasady "uderz w pasterza, a rozproszą się owce". Jednak grzech księdza nie może przysłaniać dobra. Niestety, zło jest bardziej krzykliwe. Dlatego w obliczu negatywnych zdarzeń, ludzkiego grzechu, zapominamy o tylu dobrych rzeczach, które dzieją się w Kościele na co dzień. Pomyślmy o tych księżach, którzy pracują z młodzieżą czy małżeństwami, służą chorym w szpitalach, domach pomocy społecznej, hospicjach, pomagają biednym i opuszczonym, posługują w konfesjonale, sprawują Eucharystię, są kierownikami duchowymi, poświęcają swe życie na pomoc ludziom. Ich praca jest cicha i skromna, bo właśnie dobro jest pokorne.
– Mówi się, że Kościół jest święty, ale tworzą go grzeszni ludzie.
– Kościół ustanowił Jezus Chrystus, który obiecał, że „bramy piekielne go nie przemogą” (Mt 16. 18). Człowiek zraniony grzechem pierworodnym jest słaby, łatwo może upaść. Swoją słabość powierzamy Bogu modląc się: „Nie wódź nas na pokuszenie”, to znaczy uchroń nas przez złem. Jednak Bóg, nawet po upadku człowieka, nie rezygnuje z niego. Boże Miłosierdzie i łaska Boża są zdecydowanie większe. Świętość Kościoła wypływa więc ze świętości i wszechmocy Boga.
– Przypomnijmy, co daje nam Kościół?
– Kościół jest wspólnotą, domem i miejscem naszego uświęcenia. Nie ma wiary w Jezusa Chrystusa bez Kościoła. Nikt nie może nazywać Boga swoim Ojcem, jeśli nie przyjmuje Kościoła jako swojej Matki. To w tej wspólnocie Ludu Bożego, poprzez słuchanie Słowa Bożego, sakramenty, służbę drugiemu człowiekowi, kroczymy drogą do wiary dojrzałej, której owocem jest postawa miłości do Jezusa Chrystusa i do drugiego człowieka. Kościół jest powołany, aby dla tego świata był solą, światłem i zaczynem. Jesteśmy powołani, aby coraz głębiej rozumieć rzeczywistość Kościoła, patrzeć na niego z wiarą, odnajdywać w nim swoje miejsce oraz dawać świadectwo o mocy Jezusa Chrystusa w naszym życiu.
– Kościół jak nikt inny rozumie ludzki grzech i daje możliwość wychodzenia z niego…
– Służy temu sakrament spowiedzi. Prowadzi on do pojednania z Panem Bogiem, bliźnim i samym sobą, a przede wszystkim stanowi źródło Miłosierdzia Bożego. Dlatego jest bardzo ważne, abyśmy budowali nasze życie na prawdzie o nas samych. Świadomość własnej grzeszności, skrucha, wyrzeczenie się zła to brama, za którą otwiera się otchłań miłości miłosiernej naszego Ojca.
– Grzechy księży mogą jednak osłabiać wiarę.
– Wiara powinna być oparta na Panu Bogu. Natomiast katolicy nie mogą upadać na duchu z powodu grzechów ludzkich. Dobro jest większe od zła. Bóg z każdego zła może wyprowadzić dobro. Owszem, grzech księdza rani wspólnotę Kościoła, ale przez naszą postawę, nawrócenie, świadectwo życia, możemy tę negatywną sytuację przekuć na jeszcze większe dobro, na większą miłość i jeszcze większe oddanie Chrystusowi. Dobro jest ciche, pokorne i zwyczajne, zaś krzykliwe zło próbuje nas przestraszyć i osłabić ducha. Nie poddajmy się więc złu. Jezus mówi: „Miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33). Pan Bóg czasami dopuszcza trudne sytuacje, ale nie po to, abyśmy się załamywali czy rozdrapywali rany, ale po to, abyśmy wyprowadzili z nich jeszcze większe dobro, a nie ma większego dobra oprócz miłości Chrystusa i drugiego człowieka. Tego uczy nas Ewangelia. Nie traćmy więc zaufania do Kościoła i jego kapłanów.
– Jak możemy wesprzeć księży, którzy ofiarnie wykonują swoje obowiązki?
– Zachęcić ich do jeszcze gorliwszej służby dla Boga i ludzi oraz głębszego powierzenia się Chrystusowi. Obecnie wielu jest takich, którzy bardzo chcą osłabić autorytet Kościoła, chcą sprawić, aby przestał być punktem odniesienia w różnych sprawach, również moralnych. Dlatego potrzebna jest współpraca duchownych i świeckich. Wszyscy ochrzczeni tworzą wspólnotę Kościoła i muszą być za siebie odpowiedzialni.
– Jak to czynić?
– Jeżeli nie będziemy trzymali się Ewangelii, nie będziemy każdego dnia przybliżali się do Jezusa Chrystusa, to zło może dosięgnąć każdego z nas. Święty Paweł uczy: „Komu się wydaje, że stoi, niech uważa, aby nie upadł” (1 Kor 10,12).
– Co dziś kapłanom jest potrzebne najbardziej?
– Modlitwa. To jest pomoc, którą każdy może ofiarować. Apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, aby modlili się za swoich księży proboszczów, wikariuszy, katechetów. Modlitwa sprawia, że mamy ochronę przed złem i możemy jeszcze bardziej Wam służyć. Pamiętajcie o nas, kapłanach, teraz w październiku, kiedy modlimy się modlitwą różańcową.
– Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat