Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Do nauki czy zabawy?

piątek, 28 sierpnia 2015 12:21 / Autor: Tygodnik eM
Do nauki czy zabawy?
Do nauki czy zabawy?
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Nawet co szósty świętokrzyski sześciolatek najprawdopodobniej nie pójdzie od września do pierwszej klasy. Jak informuje Grzegorz Bień, świętokrzyski wicekurator oświaty opinię o odroczeniu obowiązku szkolnego ma około 17% dzieci.

-Według danych z Urzędu Statystycznego w Kielcach, od 1 września 2015 roku, w województwie świętokrzyskim do pierwszej klasy powinno pójść około dwanaście tysięcy siedemset dzieci. Na chwilę obecną wiadomo jednak, że niemal  dwa tysiące dwieście sześciolatków skorzysta z odroczeń obowiązku szkolnego – podkreśla Bień.

Najwięcej, bo ponad 500 sześciolatków zostanie w kieleckich przedszkolach. Te dzieci objęte zostały badaniem tzw. dojrzałości szkolnej, którym zajmują się poradnie psychologiczno – pedagogiczne. Przyczyny odroczeń od nauki w szkole są różne.

Nie chcę odbierać mu dzieciństwa…

- Mój syn pójdzie do pierwszej klasy dopiero, kiedy skończy siedem lat. Uważam, że teraz jest na to za wcześnie – mówi stanowczo pani Marta, mama sześcioletniego Karola. By potwierdzić, że jej syn nie jest jeszcze gotowy do podjęcia nauki musiała udać się do poradni, gdzie otrzymała stosowne oświadczenie.  - Nie chce odbierać mu beztroskiego dzieciństwa. W zerówce uczy się dużo, ale przy tym ma czas na zabawę i szukanie swoich pasji. Mój starszy synek poszedł do szkoły w wieku siedmiu lat i w mojej ocenie teraz Karolowi właśnie tego roku jeszcze brakuje.

Tego samego zdania są rodzice Ksawerego. Do pierwszej klasy chłopiec mógł pójść w ubiegłym roku, oni jednak nie wyrazili na to zgody. – Pedagodzy twierdzili, że Ksawery poradziłby sobie w szkole. Pozytywnie przeszedł badania w poradni.  Razem z mężem stwierdziliśmy jednak,  że nasz syn do pierwszej klasy pójdzie dopiero w wieku siedmiu lat i nie żałujemy swojej decyzji. Widzimy,  jak przez ten ostatni rok Ksawery się zmienił: stał się bardziej odpowiedzialny i szybciej przyswaja sobie wiedzę – mówi mama chłopca.

Kieleckie poradnie oblegane

Do kieleckich poradni zgłasza się mnóstwo zaniepokojonych rodziców. Do początku sierpnia  w  Miejskim  Zespole Poradni Psychologiczno – Pedagogicznych w Kielcach wydano 530 opinii o odroczeniu dzieci od obowiązku szkolnego.  Rodzice zgłaszają się także do niepublicznych poradni.  -Zgłosili do nas około dwieście pięćdziesiąt dzieci, z czego aż stu pięćdziesięciu sześciolatkom wydaliśmy opinię o odroczeniu. Jest to znacznie więcej niż w ubiegłym roku – mówi Patrycja Osman, dyrektorka Niepublicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej „My Future”. Specjalistka potwierdza, że główne przyczyny odroczeń to niedojrzałość emocjonalna dzieci i brak osiągnięć edukacyjnych. – Przy ocenie dojrzałości dziecka liczymy się także z oceną i zdaniem samych rodziców. Bo to oni najwięcej czasu z nimi przebywają i oni najlepiej znają swoje dziecko - podsumowuje Osman.

Nie brakuje także kolejek w Niepublicznej Poradni Psychologiczno – Pedagogicznej „Pomocna dłoń” – Do tej pory wydaliśmy trzynaście opinii o odroczeniu obowiązku szkolnego.  Do naszej poradni zgłaszają się głównie rodzice dzieci urodzonych pod koniec 2009 roku. Obawiają się, że ich dzieci nie odnajdą się wśród uczniów urodzonych w 2008 roku, czyli nawet ponad rok starszych – mówi dyrektor placówki,  Danuta Szmalec. Kobieta podkreśla jednak,  że do każdego dziecka należy podejść bardzo indywidualnie: w naszej placówce był również przypadek kiedy wystawiliśmy opinię o przyspieszeniu obowiązku szkolnego. Dotyczyło to pięcioletniego dziecka, które było na tyle rozwinięte emocjonalnie i edukacyjnie, że mgło podjąć obowiązek szkolny. Są zatem rodzice, którzy oceniają pozytywnie obniżenie wieku szkolnego.

Z całą pewnością należy do nich pani Barbara, mama Kasi. – Ja sądzę, że jeżeli dziecko ma predyspozycje do nauki, łatwo nawiązuje kontakt z innymi  i nie boi się rozstania z rodzicami to nie należy na siłę je uszczęśliwiać i nie puszczać do szkoły pod pretekstem troski o jego dzieciństwo.  Moja córka teraz chodzi do przedszkola. W przyszłym roku skończy sześć lat i na pewno puszczę ją do pierwszej klasy.

Przygotowanie szkół

Rodzice są pełni obaw, czy szkoły są odpowiednio przygotowane do przyjęcia sześciolatków. Niektórzy, tak jak pan Paweł, ojciec sześcioletniego Aleksandra, twierdzą wręcz, że sześciolatki nie będą w szkołach bezpieczne. – Szkoły i pedagodzy nie są przygotowane do tego, aby przyjąć sześciolatki. Najgorsze jest to, że teraz w pierwszej klasie znajdą się dzieci zarówno sześcio , jak i siedmioletnie. Nie wyobrażam sobie, aby mój synek siedział kilka godzin w klasie. Podczas przerw także nie będzie mógł czuć się komfortowo, bo starsze dzieci mogą łatwo wpaść w maluchów.

Zaniepokojonych rodziców uspokaja kurator. – Z całą pewnością mogę stwierdzić, że szkoły są odpowiednio przygotowane do przyjęcia sześciolatków. Oczywiście rodzice mają prawo do obaw, dlatego zachęcam, aby udali się do szkoły i sami sprawdzili stan klas, w których mają uczyć się pierwszoklasiści – mówi Grzegorz Bień.

Na przyjęcie sześciolatków jest przygotowana Szkoła Podstawowa Nr 25 im. Kornela Makuszyńskiego w Kielcach.  W tym roku zaplanowano tam  utworzenie 10 klas pierwszych. W każdej ma się znaleźć około 25 dzieci.

- Od początku obniżenia wieku szkolnego sukcesywnie dążymy do dostosowania naszej placówki do potrzeb sześciolatków. Już w tamtym roku mieliśmy dwie klasy pierwsze składające się z sześciolatków i nie było żadnych problemów z prowadzeniem zajęć dla takich maluchów. Także rodzice mogą  być spokojni – zapewnia  Sylwester Ozga, dyrektor szkoły.

Iwona Gajewska

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO