PUBLICYSTYKA
Dadzą Wencie żółtą kartkę?
Mija pół roku od momentu, gdy prezydentem Kielc został Bogdan Wenta. Media prześcigają się w ocenie włodarza miasta, ale pierwszy poważny test czeka go już 27 czerwca. Podczas sesji absolutoryjnej radni będą głosować nad udzieleniem mu wotum zaufania.
To nowa forma kontroli nad władzami samorządu i oceny pracy polityka w ostatnim roku. Do tej pory na sesji absolutoryjnej radni głosowali jedynie nad udzieleniem absolutorium za wykonanie budżetu za poprzedni rok. Przy tej okazji odbywała się również dyskusja na temat stanu spraw miasta, ale nie była ona wiążąca. Teraz prezydent będzie musiał przedstawić raport o stanie gminy, a później odbędzie się na ten temat debata, w której głos mogą zabrać również kielczanie.
Wotum zaufania musi być podjęte bezwzględną większością, czyli 13 głosami. Co najważniejsze, jeśli włodarz miasta nie uzyska dwukrotnie wotum, może to skutkować ogłoszeniem referendum w sprawie jego odwołania.
Raczej słaba trójka
Czy Bogdan Wenta otrzyma pierwsze w swojej karierze samorządowca wotum zaufania? Bardzo możliwe, że nie. Choć kieleccy radni wszystkich klubów nie chcą na razie zdradzać, jak zagłosują, to nieoficjalnie wszystko wskazuje na to, że będą to jednak głosy przeciwko.
- Prezydent nie radzi sobie w zarządzaniu miastem i z problemami, które się pojawiają. Oceniłbym jego rządy na słabą trójkę. Klub Prawa i Sprawiedliwości będzie jeszcze dyskutował, jak się zachowa na najbliższej sesji. Zastanawiamy się nad różnymi opcjami. Naszą zasadą jest, że przed ważnymi głosowaniami konsultujemy się wewnętrznie w klubie i decyzja wszystkich członków będzie jednomyślna - mówi Jarosław Karyś, przewodniczący klubu PiS.
- Na razie zastanawiam się nad różnymi scenariuszami. Przeanalizuję sytuację i podejmę decyzję - nie zdradza żadnych szczegółów Kamil Suchański, lider klubu Bezpartyjny i Niezależny, który poparł Wentę w ostatnich wyborach. Suchański dodaje jednak, że więcej spodziewał się po obecnym prezydencie.
- Oczekiwałem większej dynamiki działań i szybszej realizacji programu wyborczego. Zdaję sobie sprawę, że kadencja trwa pięć lat, ale niektóre sprawy można wprowadzić szybko, bo nie generują żadnych kosztów. Mam tu na myśli na przykład kalendarz on-line. Jestem rozczarowany, ale czy to spowoduje, że będę głosował przeciwko przyznaniu wotum zaufania, tego jeszcze nie wiem - podkreśla przewodniczący rady miasta.
Prawdopodobnie po stronie prezydenta Wenty stanie klub Platformy Obywatelskiej, choć i tam słychać głosy rozczarowania. - To jest krótki okres rządów, ale mimo wszystko można już pokusić się o pewne podsumowania, sprawdzić, jakie koncepcje są wdrażane - mówi Agata Wojda, przewodnicząca klubu Platformy Obywatelskiej. - Myślę, że prezydent stał się zakładnikiem dużego entuzjazmu, który rozbudził w kampanii wyborczej. Ludzie oczekiwali szybkich zmian i intensywnej polityki. Widać jednak, że ta polityka jest bardzo ostrożna. Na razie Bogdan Wenta skupił się na dobieraniu sobie odpowiednich współpracowników i reorganizacji urzędu. Daje się zauważyć kilka dobrych elementów, na przykład otwartość na różne środowiska, ale brakuje jednoznacznych stanowisk w konkretnych sprawach, a to dawałoby jasny kierunek wizerunkowy - wyjaśnia Wojda.
Władza robi swoje
Lista zarzutów jest długa, ale władze miasta zdają się tym nie przejmować i robią swoje. Danuta Papaj, niedawno powołana na stanowisko wiceprezydenta Kielc, nie obawia się wyniku najbliższego głosowania. Podkreśla fakt, że wotum zaufania powinno być głosowane za rok 2018, a w tym okresie Bogdan Wenta był włodarzem miasta jedynie przez miesiąc.
- Radni powinni sobie zdawać sprawę, nad czym będą głosować. Będzie to najpierw głosowanie nad absolutorium z wykonania budżetu za rok 2018. Przypomnę, że to nie jest nasz budżet, bo prezydent Wenta obejmował stanowisko pod koniec listopada. Czy wotum zaufania dotyczy 2019 roku, czy tego samego okresu co absolutorium? Jeśli 2018 roku, to co takiego negatywnego wydarzyło się w ciągu miesiąca, że prezydent Wenta nie powinien otrzymać wotum? Jakie uzasadnienie znajdą radni? - pyta Danuta Papaj.
A czy sami mieszkańcy zagłosowaliby za przyznaniem wotum prezydentowi? Wydaje się, że i tutaj głosy byłyby mocno podzielone. W ostatnim sondażu Ośrodka Badawczego Dobra Opinia przeprowadzonego na zlecenie „Echa Dnia”, Bogdan Wenta otrzymał za swoje dotychczasowe rządy ocenę trójkę z plusem w szkolnej skali. Najpoważniejszym zarzutem podnoszonym przez kielczan było niespełnianie obietnic wyborczych.
- Realizacja programu jest rozłożona na całą kadencję. Mamy za sobą sześć miesięcy pracy i ten okres daje nam faktyczny obraz miasta. Obecnie nie jesteśmy w stanie realizować niektórych obietnic, bo posługujemy się jeszcze projektem budżetu swojego poprzednika - tłumaczy wiceprezydent Kielc, która zapewnia, że z każdym kolejnym miesiącem widoczne będą coraz większe zmiany w mieście.
- Pracujemy nad zmianami w przedsiębiorczości, zarówno dla studentów jak i w obszarze Kieleckiego Parku Technologicznego. Świetnie nam się współpracuje z gminami ościennymi. W najbliższym czasie ogłosimy także dużego inwestora, który zainwestuje w Kielcach - wylicza Danuta Papaj.
***
Tak czy inaczej już za kilka dni zobaczymy, jaką pozycję ma nowa władza. Jeśli prezydent Bogdan Wenta rzeczywiście nie otrzyma wotum zaufania od radnych, będzie to dla niego poważny sygnało strzegawczy, że coś idzie nie tak. Pytanie – czy zechce to coś poprawić do następnego głosowania. Powinien, bo dwie żółte kartki mogą w tym przypadku skutkować – podobnie jak na boisku – czerwoną w postaci przegranego referendum.
Piotr Natkaniec