PUBLICYSTYKA
Czym jeździ kielczanin?
W Kielcach jest zarejestrowanych ponad 100 tysięcy samochodów osobowych, a w naszym mieście żyje ponad 166 tysięcy pełnoletnich osób. Znaczna część z nich jest więc zmotoryzowana. Sprawdzamy, czym jeżdżą kielczanie i jakich samochodów poszukują.
Jedni kupują auta używane – z komisu bądź od osób prywatnych. Inni natomiast decydują się na nowe, prosto z salonu. Aby poznać preferencje i budżet klientów, udaliśmy się do komisu i salonu samochodowego.
Albo tanie, albo drogie
Jak się okazuje, portfel potencjalnego nabywcy auta używanego jest… mocno zróżnicowany. – Najwięcej sprzedajemy samochodów do około 7-8 tysięcy złotych. Drugą najczęściej poszukiwaną kategorią są auta powyżej 50 tysięcy złotych. Co ciekawe, pojazdy w średniej cenie sprzedają się w tej chwili najgorzej – mówi Artur Kozerawski, właściciel komisu aut używanych Camaro.
Kielczanie przywiązani są do znanych marek. – Nadal najczęściej poszukują najpopularniejszych aut niemieckich, takich jak volkswagen czy audi, ale widzę, że przekonują się też do marek koreańskich – kia czy hyundai. Początkowo przyjmowane z dużą podejrzliwością, okazały się być naprawdę solidne. Absolutny prym wiodą jednak samochody wyprodukowane za Odrą – mówi właściciel komisu.
Zmieniły się również preferencje co do paliwa, na którym auto ma jeździć. Jeszcze kilka lat temu najchętniej widzielibyśmy w swoich garażach samochody z silnikami wysokoprężnymi. Jak jest teraz? – Najbardziej poszukiwane są obecnie auta z silnikami benzynowymi o niewielkich pojemnościach. Najlepiej, gdy pojazd dodatkowo wyposażony jest w instalację LPG – informuje Artur Kozerawski.
Nic w tym dziwnego, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ceny benzyny i oleju napędowego są porównywalne. Poza tym na rynku pozostało już stosunkowo niewiele samochodów z legendarnymi dieslami cechującymi się niską awaryjnością. Te nieco bardziej współczesne i mieszczące się w najpopularniejszym przedziale cenowym wymagają czasami kosztownych napraw. Kiedy porównamy je z wartością rynkową samochodu, to może się okazać, że ewentualna naprawa będzie bezsensowna z ekonomicznego punktu widzenia.
Kupujący oczekują dobrego wyposażenia, zwłaszcza jeżeli poszukują auta z górnej półki cenowej. – Zdarzają się też oczywiście klienci, których budżet nie przekracza trzech tysięcy złotych, a chcą mieć auto prawie nieużywane. O takie w tym przedziale cenowym jest niestety bardzo trudno – dodaje Kozerawski.
Nowe też poszukiwane
Spora rzesza nabywców aut decyduje się kupić własne „cztery kółka” prosto z salonu. – Klienci poszukują przede wszystkim samochodów dopasowanych do ich indywidualnych potrzeb. Oczywiście zawsze staramy się zaproponować auto, z którego kupujący będzie zadowolony – mówi Klaudia Zioło, kierownik do spraw sprzedaży samochodów nowych w Folwarku Samochodowym.
Jak się okazuje, w przypadku nowych wozów również sprawdza się zasada, w myśl której najlepiej sprzedają się te w najniższym przedziale cenowym i bardzo modne obecnie SUV-y. – Wśród aut marki Hyundai wiodące są modele tucson, stanowiący ponad 40 procent sprzedaży, oraz i-20 – wymienia Klaudia Zioło.
Klienci decydujący się na nowe auta przeważnie nie oszczędzają na wyposażeniu. – Dobrze się sprzedają wersje wyposażeniowe od średniej do bardzo bogatej. Na przykład zainteresowani tucsonem oczekują m.in. dwustrefowej klimatyzacji, wspomagania kierownicy, zestawu głośnomówiącego, podgrzewanych foteli i kierownicy, a także wszystkich systemów bezpieczeństwa – wymienia kierownik ds. sprzedaży i dodaje, że podobnie jest w przypadku i–20: – Największym zainteresowaniem cieszyły się wersje Elegant i Fresh, które oferowały nieco bogatsze wyposażenie.
Kiedy przychodzi do wyboru paliwa, na jakim ma jeździć auto kupowane w salonie, najważniejsze staje się to, jak samochód będzie użytkowany. – Na krótkie trasy miejskie i nieduże roczne przebiegi polecamy pojazdy z napędem benzynowym. Jeśli zaś potrzebujemy samochodu do długich tras, to polecamy silniki wysokoprężne. Trzecie rozwiązanie, czyli napęd hybrydowy, wciąż jeszcze nie jest zbyt popularne, choć takie samochody sprzedajemy dosyć regularnie – mówi Klaudia Zioło.
Skąd pieniądze?
Kupno nowego samochodu to wydatek rzędu co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych. Klienci korzystają z różnorodnych sposobów finansowania. – Mamy wielu stałych klientów, którzy przesiadają się z aut starszych na nowsze, lub z mniejszych na większe. Stare zostawiają w rozliczeniu i regulują różnicę. Ludzie przychodzą też z oszczędnościami, ale popularne są również inne formy finansowania, na przykład kredyt, leasing, abonament lub wynajem – mówi kierowniczka sprzedaży z Folwarku Samochodowego. Choć auta używane są tańsze od nowych, to również w ich przypadku zakup nierzadko jest dokonywany na kredyt. Większość komisów samochodowych pośredniczy w uzyskaniu takiej formy finansowania.
Piotr Wójcik