PUBLICYSTYKA
Czy w Kielcach jest bezpiecznie?
„…Musisz niestety wiedzieć o tym, że każdy nosi kosę w kieszeni. Spróbuj kogoś zdenerwować, to cię nią ożeni” – tak jeszcze w latach 90. rapował o Kielcach słynny Liroy. Czy coś się zmieniło?
Województwo świętokrzyskie, według statystyk przeprowadzanych na przestrzeni ostatnich lat, to jedno z najbezpieczniejszych regionów w kraju. W tym samym świetle dane przedstawiają liczące ponad 200 tys. mieszkańców Kielce. Najwięcej przestępstw najbardziej uciążliwych społecznie: kradzieży, włamań, rozbojów, pobić, uszkodzeń mienia ma miejsce w Katowicach, Krakowie, Warszawie. My jesteśmy daleko za nimi. Niemniej jednak niemal każdego dnia dochodzi u nas do nieprzyjemnych zdarzeń.
Każde miejsce (nie)bezpieczne
Czarnów, Herby, Szydłówek – te osiedla są najczęściej wymieniane przez kielczan jako niebezpieczne. Gdzie najlepiej nie wybierać się na spacer? - Na przykład na ulicę Młodą, Chrobrego, Bukową, Okrzei, Zamenhofa, na doliny wzdłuż Silnicy – słyszymy. – Mieszkam na Szydłówku od ponad 30 lat. Są tam miejsca, w których lepiej się nie pokazywać. Pijackie burdy, prześmierdnięte dymem papierosowym klatki i zaczepki ze strony rozjuszonych gówniarzy. Jestem za stary na to, aby mnie obrażać i zbyt rozsądny, żeby zwracać im uwagę i narazić się na jakieś konsekwencje. Od dawna mam ochotę wyprowadzić się stąd – mówi Józef.
Co innego opinie i doświadczenia, co innego statystyki. Według nich nie da się wskazać obszaru jednoznacznie niebezpiecznego. – Miasto podzielone jest na niemalże równe obszarowo cztery komisariaty. Zagrożenia rozkładają się równomiernie. Ale niebezpieczne punkty możemy scharakteryzować jako rejony przecięcia się głównych szlaków komunikacyjnych, o większym natężeniu ludności – mówi mł. insp. Piotr Kania, pierwszy zastępca komendanta miejskiego policji w Kielcach.
Stróże prawa zwracają uwagę na współzależność przestępstw i czasu oraz miejsca ich dokonania. Do bójek najczęściej dochodzi pod koniec tygodnia, w okolicach ścisłego centrum. W sukurs powiedzeniu „okazja czyni złodzieja” idą statystyki wykazujące znaczną ilość kradzieży przy ul. Seminaryjskiej w okolicach bazarów. Są one dokonywane przed południem.
Sława Czarnowa
Nie bez kozery mieszania na Czarnowie są o kilkadziesiąt tysięcy złotych tańsze od tych znajdujących się w innych miejscach Kielc. Do dziś to osiedle cieszy się nienajlepszą opinią. – To bardzo niesprawiedliwe – uważa Mateusz, który mieszka tam „od zawsze”. – Sugerujemy się osądami z wcześniejszych lat. Kiedyś być może było tu dosyć niebezpiecznie w godzinach wieczornych, ale teraz na każdym osiedlu może kogoś po zmroku spotkać przykra historia. Czarnów zamieszkują dziś w znacznej mierze osoby starsze, a mimo to studenci boją się tu mieszkać.
W obronie osiedla powstał nawet profil na portalu społecznościowym: „Kielce Bezpieczny Czarnów”. Stamtąd możemy dowiedzieć się o pozytywnych aspektach tego miejsca, a także kłopotach: „Celem akcji Kielce Bezpieczny Czarnów jest uwidocznienie problemów dzisiejszego Czarnowa miejskim urzędnikom. Oczekujemy od władz miasta pomocy w walce ze skutkami skupienia na Czarnowie 90 proc. mieszkalnictwa socjalnego. Chcemy, abyśmy wspólnie przeciwdziałali pogłębianiu się zjawisk patologicznych” – czytamy w informacji zamieszczonej przez autora.
– To prawda – zaznacza rozgoryczony Mateusz. – Na opinię o Czarnowie wpływa słynny wieżowiec socjalny przy ulicy Młodej, gdzie eksmitowano „najgorszy element” z innych osiedli.Tam to jest Sodoma i Gomora. Nie wiem jak miasto mogło dopuścić do takiego czegoś.
„Jaki tu spokój, nananana…”
Na brak miejsc cieszących się dobrą opinią także nie możemy narzekać. Kielczanie pozytywnie oceniają m.in. życie na osiedlu Na Stoku. – Tutaj kiedyś było gorąco, teraz jest spokojnie. Czuję się tu bezpieczna. Łobuziaki? Wszędzie znajdzie się grupa osiedlowych wataszków, ale Na Stoku nie stanowią oni problemu. Owszem, piją i śmiecą, ale nie łobuzują, nikogo nie zaczepiają. Często można spotkać u nas patrol policji, ma tu swoją siedzibę komisariat – stwierdza Ania.
Ale nawet tam, podobnie jak w innych miejscach miasta, czasem dochodzi do włamań. Policja zaznacza, że 75 proc. tych przestępstw dokonywana jest przez zorganizowane grupy pochodzące z Radomia i Warszawy. Natomiast fale włamań do mieszkań na parterze, do których dochodziło kilka lat temu, skończyły się. Przestępstwa na tle seksualnym? Morderstwa? – Jest ich bardzo mało. Są przypisane do obszarów patologii. Od kilku lat notujemy od jednego, do dwóch zabójstw rocznie – dodaje mł. insp. Piotr Kania.
* * *
Współczesne Kielce pokazują, że niespokojna osiedlowa atmosfera przełomu jest dawno za nami. Z każdym miesiącem policja notuje spadek przestępstw w stolicy województwa świętokrzyskiego. Mniej jest pobić, włamań, kradzieży, rozbojów. W porównaniu do ubiegłego roku zanotowano za ten sam okres spadek przestępstw o 30 proc. Niestety, „wyczyszczenie” statystyk do zera jest niemożliwie. Prawdopodobnie nie zniknie też strach przed Czarnowem, Herbami, czy Szydłówkiem.
Maciej Urban