PUBLICYSTYKA
Co przyniósł Mikołaj?
Prawdopodobnie wszystkie grzeczne (i niegrzeczne) dzieci napisały już listy do świętego Mikołaja i przez miniony tydzień zastanawiały się, co też znajdą pod poduszką w niedzielny poranek? My sprawdziliśmy, co ostatnio jest na topie ich życzeń
Mikołajki obchodzimy 6 grudnia. To wie każdy. Każdy też miał jako dziecko taki lub inny epizod z udziałem świętego. Sama pamiętam, jak pisałam listy do Mikołaja, z niecierpliwością sprawdzałam, czy święty go zabrał i budowałam pułapki, by choć raz przyłapać go na wkładaniu prezentu pod poduszkę. Niestety, nigdy mi się to nie udało, ale do dziś pamiętam ten upiorny dzień, w którym ktoś nieopatrznie zdradził mi, że to nie Mikołaj przynosi prezenty…
MAGIA ŚWIĄT TRWA?
Czy dziś rodzice dbają o to, by ich pociechy jak najdłużej żyły w przekonaniu, że to właśnie święty Mikołaj spełnia dziecięce marzenia? Wiara w niego jest przecież podstawą magicznej atmosfery, która nieodłącznie kojarzy nam się z Bożym Narodzeniem. W przypadku pani Moniki, mamy 10-letniej Kamili, tak właśnie jest. – Nie wyobrażamy sobie świąt bez dziecinnej ufności. Zawsze w noc poprzedzającą szósty grudnia podkładam córce prezent pod poduszkę, a kilka dni wcześniej wspólnie piszemy list do Mikołaja. To najpiękniejszy czas w roku – opowiadanie dzieciom o tym, jak w dalekim kraju starszy pan przygotowuje dla nich podarunki, a później wsiada na magiczne sanie i rozwozi je po całym świecie. Będę jak najdłużej pielęgnować w córce tę piękną wiarę – podkreśla pani Monika. Jak z perspektywy dziecka wygląda ten magiczny bożonarodzeniowy czas? – Mikołajki kojarzą mi się z zapachem mandarynek, słodyczami i prezentami. Razem z bratem wypatrujemy świętego Mikołaja i próbujemy złapać go, gdy przynosi prezenty – wyjaśnia siedmioletni Maciek. – Najważniejsze jest to, żeby być grzecznym i dostać upominek od Mikołaja. On każdego roku przynosi nam coś wyjątkowego, nigdy nie zdarzyło się, żeby zapomniał. Myślę, że ma naprawdę dużo pracy w grudniu, a później jest bardzo zmęczony. Chociaż święta mogłyby trwać cały rok – dodaje jedenastoletnia Marysia. Trwają jednak tylko kilka dni, ale przecież warto na nie czekać. I to czekanie też ma jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny urok. – Rozprawianie o nadchodzących świętach zazwyczaj rozpoczyna się już w listopadzie. Wtedy też dzieci stają się grzeczniejsze, bo wiedzą, że Mikołaj będzie pytał, jak się sprawowały. Rozmawiają też o wymarzonych prezentach, planują, o co poproszą Mikołaja. Ten czas świąteczny jest ogromnie ważny w życiu dziecka – zauważa mama Marysi.
JAK MIKOŁAJKI, TO PREZENTY…
Potem przychodzi czas szturmu sklepów z zabawkami. W grudniu półki uginają się od zdalnie sterowanych samochodów, interaktywnych zwierzaków, puzzli i pluszaków. Co cieszy się największym zainteresowaniem w tym roku? – Dla chłopców najczęstszym wyborem są klocki Lego. Dla dziewczynek – wszystkie zestawy zlalkami Barbie. Ogromną popularnością cieszą się też laleczki L.O.L. Rodzice bardzo chętnie kupują również rodzinne gry planszowe. Do łask wracają drewniane zabawki, ale wybór tego typu artykułów jest o wiele mniejszy niż innych – mówi Anna Kolus z Centrum Zabawek w Kielcach. Na liście dziecięcych marzeń często pojawiają się też zabawki tworzone na podstawie bajek. Dzieci uwielbiają postaci z„Psiego patrolu”, Strażaka Sama, Królika Binga czy świnkę Peppę. Jeśli chodzi o dziewczynki, niekwestionowaną zwyciężczynią jest Elza z Krainy Lodu. Mocną pozycję mają też bohaterowie Myszki Miki, Kaczora Donalda i Kubusia Puchatka. – Takie rzeczy są najpopularniejsze wśród dzieci powyżej trzeciego roku życia. To dość drogie zabawki, bardzo wytrzymałe i produkowane z wszystkimi licencjami bezpieczeństwa. Pojawiają się też podróbki, co prawda znacznie tańsze, ale niebezpieczne, bo często wywołują alergie – ostrzega Robert Woś ze sklepu „Zabawki z Klasą”. Na topie są też zestawy edukacyjne, które wymagają od dziecka dużego zaangażowania poznawczego. Oprócz tego ponadczasowe pluszaki i maskotki.
…I RODZINNA ATMOSFERA
Mikołajki nie należą do najważniejszych świąt w tradycji chrześcijańskiej. Mimo to kojarzą nam się zciepłem domu rodzinnego, spotkaniami iradością. – To moment, wktórym zatrzymujemy się, możemy usiąść przy wspólnym stole. To rodzinna atmosfera, spokój. Choć w tym roku święta mogą wyglądać nieco inaczej, to pozostają tradycją, stałym punktem w świecie pełnym zawirowań. A świadomość tego, że w życiu pewne sprawy są niezmienne, może być ogromnym wsparciem, zwłaszcza w czasie epidemii – mówi Magdalena Piłat-Borcuch, socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Choć w dniu imienin Mikołaja tradycyjnie obdarowujemy się prezentami, to nie w każdym domu wygląda to tak samo. Pomysłów jest całkiem sporo. – Zawsze chowamy prezenty do skarpety. Dzieci budzą się rano i zaczyna się wielkie poszukiwanie. Wspólnie tropimy ślady, jakie mógł zostawić Mikołaj, ale niezmiennie, nie wiadomo jakim cudem, udaje mu się wymknąć niepostrzeżenie. Zawsze wieczorem zostawiamy też kubek mleka i jakiś przysmak, żeby święty mógł posilić się w taką pracowitą noc. Mikołaj musi być jednak nadzwyczajnie sprytny, bo całą rodziną instalujemy najróżniejsze pułapki, w które może wpaść, a on ich wszystkich unika – mówi pan Artur, tata sześcioletniej Mai i czteroletniego Maksa. Na pocieszenie pana Artura dodajmy, że nie tylko jemu się nie udaje schwytać świętego Mikołaja. I może niech nadal wymyka nam się z domów niepostrzeżenie, by za rok znów przynieść prezenty