Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Ciężar krzyża

piątek, 25 marca 2016 13:42 / Autor: Tygodnik eM
Ciężar krzyża
Ciężar krzyża
Tygodnik eM
Tygodnik eM

– My, którzy na co dzień nosimy krzyż staliśmy się kustoszami relikwii Drzewa Krzyża Świętego, tymi, którzy posługują na Św. Krzyżu – mówi ojciec Dariusz Malajka, rektor Bazyliki Mniejszej pw. Trójcy Świętej na Świętym Krzyżu. – Wypływa to z naszej duchowości. Przybycie tutaj 70. lat temu, to oddanie się Jezusowi ukrzyżowanemu i zapatrzenie się w jego krzyż, to idea, którą przekazał nam założyciel naszego zakonu Św. Eugeniusz de Mazenod. Oblat znaczy ofiarowany – oblatus.

Św. Eugeniusz podczas wielkopiątkowej liturgii 1806 r., kiedy kapłan podnosząc krzyż śpiewał słowa: „oto krzyż, na którym zawisło zbawienie świata” doznał osobistego nawrócenia. Uświadomił sobie, jak wielkim jest grzesznikiem i, jak wielka jest miłość Boga. – Ta miłość spłynęła z krzyża, który został ukazany wiernym. I od tego momentu Eugeniusz staje się tym, który przez całe swoje życie będzie mówił o tej ukrzyżowanej miłości, o Chrystusie, który oddał za nas życie. I ten znak krzyża wyróżnia nas, oblatów Maryi Niepokalanej od innych duchownych. Każdy oblat w dniu ślubów wieczystych otrzymuje krzyż, który ma nam przypominać o bożej miłości, o miłosierdziu – podkreśla ojciec Darek.

Po I wojnie światowej na krótko na Św. Krzyż wrócili benedyktyni, którzy chcieli wskrzesić opactwo. Jednak po trzech latach pobytu zrezygnowali i przenieśli się do opactwa w Tyńcu pod Krakowem. Sanktuarium zostało przekazane diecezji sandomierskiej. Przez jakiś czas posługiwali tam kapłani diecezjalni. W latach 30. ubiegłego wieku na tym terenie pojawili się misjonarze oblaci, którzy w okolicznych miejscowościach głosili rekolekcje parafialne. Jeden z kapłanów, do którego zawitali oblaci opowiedział im o tym miejscu, o Św. Krzyżu. Ojciec Jan Kulawy przyjechał z tym kapłanem na Św. Krzyż i od razu zakochał się w tych górach, zdewastowanym sanktuarium, w miejscu pamiętającym początki chrześcijaństwa w Polsce. To była ruina, ale to tutaj wciąż przechowywano relikwie Drzewa Krzyż Świętego.

Przypomnijmy, że w 1819 r. na Św. Krzyżu skasowano opactwo i urządzono licytację ruchomości, a benedyktyni opuścili klasztor. W 1882 r. rząd carski urządził tu Więzienie Ciężkie Święty Krzyż zwane Polskim Sachalinem. Upadku dopełniło zburzenie wieży kościelnej w 1914 r. Cofające się wojska austriackie ukradły miedzianą blachę z dachu kościoła i dzwonnicy, wysadziły dynamitem w powietrze więżę, co zapoczątkowało pożar, który pochłonął organy i wiązania dachu.

Kiedy więc ojciec Jan zawitał na Św. Krzyż to klasztor ze średniowieczną metryką, odwiedzany przez królów i możnowładców, przedstawiał się biednie i wymagał natychmiastowego remontu. Poczynił zatem starania u przełożonych, by oblaci mogli przejąć to miejsce. To było ważne. Oblatów w tej części Polski nie było. A poza tym przejęcie klasztoru łączyło się z tym, że zaopiekowaliby się relikwiami Drzewa Krzyża Świętego. Ostatecznie sanktuarium przekazano zakonnikom w 1936 r.

Od tego czas klasztor i sanktuarium powoli odzyskiwał dawny blask. W 1938 r. zakonnicy przeprowadzili remont generalny zabudowań. Ale już 6 września 1939 r. niemieckie bomby zniszczyły krużganki i północne skrzydło opactwa. Jesienią 1941 r. w budynkach zajmowanych przez więzienie hitlerowcy stworzyli obóz zagłady dla jeńców radzieckich. Zginęło tu około 6000 jeńców. Na ścianie dawnego więzienia pozostał napis: „Kanibalismus wird mit dem Tode gestraft” - Ludożerstwo będzie karane rozstrzelaniem. Więzionych tam ludzi zagłodzono.

Klasztor zaczęto odbudowywać dopiero w 1970 r… i od tamtej pory trwają remonty. W 2014 r. kościół odzyskał zburzoną wieżę. Prace trwały ponad rok. Została odtworzona na podstawie historycznych rycin i fotografii. I, na ile było to możliwe, wygląd zewnętrzny jest wiernym odwzorowaniem barokowego pierwowzoru.

*

Misjonarze oblaci świętują w tym roku 70. lecie obecności na Św. Krzyżu. Ktoś mógłby spytać dlaczego o nich piszemy w rocznicę 1050-lecia chrztu polski. Św. Krzyż to nasze najstarsze sanktuarium sięgające do czasów pogańskich, czasów, w których porzucono wiarę w bóstwa i szukano drogi do Boga jedynego. Znamienne, że w historii to sanktuarium wielokrotnie upadało i podnosiło się, to jak droga Jezusa na Golgotę, upadającego pod ciężarem krzyża, jak nasze życie.

Dorota Kosierkiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO