PUBLICYSTYKA
Budujemy się za miastem
Kielce zanotowały w pierwszym półroczu tego roku ujemne saldo migracji, a powiat kielecki – dodatnie – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Najpopularniejsze gminy to Morawica, Masłów i Nowiny. Co sprawia, że chcemy się wyprowadzać poza miasto i ile kosztuje taka operacja?
Saldo migracji w Kielcach w pierwszym półroczu 2020 roku wyniosło minus 244 osoby. W przypadku powiatu kieleckiego było to plus 54. Jeszcze mocniej tendencję wyludniania się stolicy województwa i wzrostu zaludnienia w ościennych gminach widać w danych statystycznych z ostatnich pięciu lat. W 2015 roku Kielce liczyły ponad 198 tys. mieszkańców, a powiat kielecki 208,5 tys. Od tego czasu ludność Kielc zmniejszyła się o 3,8 tys., a powiatu kieleckiego wzrosła o 2,7 tys.
MIGRACJA TYPOWA
Jak się okazuje, taka tendencja nie jest charakterystyczna tylko dla naszego województwa, ale stała się globalnym zjawiskiem. – To proces typowy dla wielu miast, nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Chodzi o tak zwane „rozlewanie miasta” – informuje prof. Marek Leszczyński, ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. – Ludzie decydują się na to w poszukiwaniu tańszych działek i niższych cen nieruchomości. Do tego dochodzi też pragnienie poprawy jakości życia czy obcowania z przyrodą – dodaje ekspert. Oprócz niewątpliwych korzyści, zjawisko to przynosi też niekorzystne efekty, takie jak zwiększenie kosztów zewnętrznych, na przykład wynikających z transportu. – Mieszkańcy oczekują tego, by rozwijała się i rozrastała sieć transportowa, ponieważ chcą móc szybko dotrzeć do miasta, w którym często pracują lub w którym jest szkoła ich dzieci – zauważa Marek Leszczyński. Choć budowa domu w podmiejskich gminach jest uznawana za tańszą opcję w stosunku do zakupu mieszkania w centrum, to w ostatnim czasie ceny działek pod Kielcami wzrosły. – Dochodzą tu do głosu prawa rynku. Rosnący popyt przy ograniczonej podaży determinuje wzrost cen działek, zwłaszcza tych najlepiej ulokowanych.
MIMO WSZYSTKO TANIEJ
Choć ceny podmiejskich działek rosną, to nadal budowa domu poza stolicą województwa jest opłacalnym wyborem. – Zakup działki i wybudowanie pod Kielcami domu o wielkości 100 metrów kwadratowych kosztuje mniej więcej tyle, ile zakup mieszkania o powierzchni 80 metrów kwadratowych w mieście. Trzeba na to przeznaczyć około pół miliona złotych – mówi Szymon Dąbrowski, właściciel biura AS Nieruchomości. Osiedlanie się mieszkańców Kielc w gminach powiatu kieleckiego jest trendem obserwowanym przez ekspertów rynku nieruchomości od około pięciu lat. – Jeszcze kilka lat temu te tereny stały puste, a dziś zabudowa staje się coraz gęstsza. Dojście do takiego wyglądu przedmieścia, jak ma to miejsce na przykład w Krakowie czy Warszawie jest jeszcze przed nami, ale niewątpliwie to nastąpi – przewiduje Szymon Dąbrowski.
Gminy, do których najchętniej przeprowadzają się kielczanie to przede wszystkim Morawica, a zwłaszcza miejscowość Bilcza, na drugim miejscu są Domaszowice i Wola Kopcowa w gminie Masłów, a podium zamyka Sitkówka Nowiny. – Bardzo istotne z punktu widzenia inwestorów jest to, by działka powstała w miejscu, w którym jest dostęp do wszystkich mediów i kanalizacji. Standardem staje się też już dostępność sieci gazowej i światłowodu – wskazuje właściciel AS Nieruchomości.
PODKIELECKA ATRAKCJA
Jedną z gmin najchętniej wybieranych przez osoby chcące się wyprowadzić z miasta jest Sitkówka-Nowiny. Jak mówi wójt, Sebastian Nowaczkiewicz, wpływ na to ma kilka czynników. – Jesteśmy bardzo dobrze skomunikowani z Kielcami. Dojazd do centrum zajmuje od kilku do maksymalnie kilkunastu minut. Jesteśmy niemal w pełni skanalizowani i zwodociągowani. Do tego mamy przedszkole, żłobek, szkoły podstawowe uczące na bardzo wysokim poziomie, a od niedawna również liceum sportowe. Na terenie Nowin znajduje się największy w województwie supermarket jednej z najbardziej popularnych sieci dyskontowych. Dobrze zorganizowany jest także rynek usług, takich jak fryzjerskie czy kosmetyczne. Mamy też park wodny, stadion, bieżnię i siłownię – wymienia wójt.
Choć gmina zapełnia się nowymi domami w błyskawicznym tempie, to wciąż można w niej znaleźć atrakcyjne działki pod budowę domu. – Nie prowadziliśmy dotychczas badań, które pozwoliłyby nam wskazać, ilu mieszkańców jesteśmy jeszcze w stanie przyjąć, ale mamy jeszcze spory zapas przestrzeni przeznaczonej pod budowę jednorodzinną. Takie miejsca znajdziemy w Szewcach, Zgórsku czy Kowali – mówi Sebastian Nowaczkiewicz.
Ceny działek w gminie nowiny wahają się średnio od 100 do 150 złotych za metr kwadratowy. – Są też działki dużo tańsze, ale przed ich zakupem warto rozważyć ich lokalizację. Często działki w niezwykle atrakcyjnej cenie, na przykład w cenie około 60 złotych za metr, ale znajdują się w sąsiedztwie zakładu przemysłowego, co może nie odpowiadać oczekiwaniom przyszłego mieszkańca – ostrzega Nowaczkiewicz. Jak mówi, gmina ostatnio sprzedała około 50 działek o powierzchni około tysiąca metrów kwadratowych na Osiedlu Pod Lasem. – To piękna lokalizacja, położona na południowym stoku góry, w bliskim sąsiedztwie lasu. Zapewniam, że Nowiny są wspaniałym miejscem do zamieszkania i życia – przekonuje wójt.
***
Według danych głównego urzędu statystycznego, w świętokrzyskich gminach mieszka obecnie 1,26 mln mieszkańców, a w miastach 559,4 tys. Oznacza to, że w gminach mieszka 69 proc. ludności województwa świętokrzyskiego. W 2015 roku na poza miastem mieszkało 55 procent mieszkańców województwa świętokrzyskiego.