PUBLICYSTYKA
Budujemy się…
Mieszkańcy powiatu kieleckiego coraz chętniej budują domy. Świadczy o tym rekordowa liczba pozwoleń na budowę wydanych przez wydział budowlany Starostwa Powiatowego w Kielcach. W ubiegłym roku wydano ich ponad tysiąc.
W 2018 roku wydział budownictwa Starostwa Powiatowego w Kielcach wydał 2541 decyzji administracyjnych, które były oparte o ustawę Prawo budowlane z 7 lipca 1994 roku.
Trochę liczb…
- Łącznie objęto pozwoleniami na budowę oraz zgłoszeniami przyjętymi bez uwag 1155 budynków mieszkalnych. Z tej liczby 973 decyzje administracyjne obejmowały postawienie nowych domów. Ale zdarzają się przypadki objęcia jedną decyzją o pozwoleniu na budowę więcej niż jednego budynku; w 2018 roku wydaliśmy ich 182 - informuje Mirosław Gębski, starosta kielecki.
Z danych zgromadzonych przez wydział budownictwa wynika, że mieszkańcy powiatu kieleckiego budują coraz większe domy. Statystycznie wzrosła średnia powierzchnia użytkowa projektowanych budynków mieszkalnych i w ubiegłym roku wyniosła średnio 152 metry kwadratowe. Okazuje się również, że chcemy żyć bardziej ekologicznie. - Wydaliśmy 314 decyzji dotyczących zainstalowania nowego kotła gazowego w już użytkowanych budynkach - mówi starosta Gębski.
Zdarzały się też sytuacje, że starosta występował w imieniu inwestorów do ministra budownictwa z wnioskiem o wyrażenie zgody na odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych. W zeszłym roku były 44 takie przypadki.
Łącznie w ubiegłym roku wydział budownictwa Starostwa Powiatowego w Kielcach wydał 2102 dzienniki budowy. Jednocześnie w obu referatach wydziału rozpatrzonych zostało 2139 zgłoszeń zamiaru budowy obiektów, które są zwolnione z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę. Dlatego, gdyby wziąć pod uwagę te dane, można powiedzieć, że łączna liczba rozpatrzonych spraw w 2018 roku wyniosła 6969.
Najlepiej blisko Kielc
Czas oczekiwania na wydanie pozwolenia na budowę zależy od pory roku. Najmniej wniosków wpływa w styczniu i na decyzję czeka się około trzech tygodni. Zgodnie z ustawą pozwolenie powinno być wydane w terminie nie dłuższym niż 65 dni. Jeżeli wniosek jest kompletny, to dokument można otrzymać nawet w ciągu siedmiu dni. Termin rozpatrzenia wniosku wydłuża się w przypadku uwag i braków w dokumentacji.
Najwięcej pozwoleń na budowę wydaliśmy w gminach okalających Kielce, czyli w Morawicy - 131, Daleszycach - 104, Miedzianej Górze - 81, Piekoszowie - 80, Górnie - 71 i Masłowie - 69. Na pewno jest to związane z tym, że z gmin sąsiadujących z naszym miastem można szybciej i łatwiej dojechać do pracy, szkoły, czy na zakupy. Najmniej osób buduje domy w gminach takich jak Łopuszno - 27 pozwoleń, Pierzchnica - 24 pozwolenia, Łagów 22 pozwolenia i Nowa Słupia - 20 pozwoleń. Nic dziwnego, z tych miejscowości jest dalej do Kielc - mówi starosta Gębski.
Nie ma jak spokój
Dominika i Andrzej Dziedzic od zawsze chcieli wyprowadzić się z Kielc. - Ja mieszkałam tu całe życie, Andrzej na wsi. Wspólnie żyliśmy w mieście przez pięć lat, ale od początku marzyliśmy o wiejskiej ciszy i spokoju. Rodzice namówili nas, żebyśmy zaczęli budowę domu, przepisali nam działkę w gminie Zagnańsk, więc skorzystaliśmy z okazji - opowiadają.
Życie na wsi ma swoje plusy i minusy, ale tych pierwszych dostrzegają znacznie więcej. - Mieszkamy w domu sami i nie mamy sąsiadów za ścianą, tak jak to było w bloku, dlatego nie musimy słuchać awantur i nikt nas nie zaleje. Jest spokojnie, a dzieci mogą bawić się na podwórku bez nadzoru, bo widzimy je z okna - tłumaczy Andrzej i dodaje, że dodatkowym atutem przy budowie domu była uzbrojona działka. - Żeby rozpocząć prace, musieliśmy dopełnić tylko wszystkich formalności.
Ale są i trudności: - Musimy sami zadbać o to, żeby mieć w domu ciepło, żeby była ciepła woda, zimą trzeba odśnieżać podwórko, a na wiosnę i latem kosić trawnik. Ciężko jest też z komunikacją, bo w ciągu dnia jeździ tylko kilka autobusów, nie mamy chodników i jest wąska droga - wylicza Dominika. - Musimy także jeździć na większe zakupy do miasta, ale jak się wszystko dobrze zaplanuje i zorganizuje, to nie jest tak źle.
Morawica - dobre miejsce do życia
Marian Buras, burmistrz Miasta i Gminy Morawica, nie ukrywa, że cieszy się z rosnącej liczby mieszkańców. - Może to zabrzmi nieskromnie, ale już od dawna jesteśmy liderem, jeżeli chodzi o liczbę pozwoleń na budowę wydanych w naszym mieście i gminie. Chyba tylko w jednym roku wyprzedziły nas Daleszyce. Taka passa budowlana trwa od kilkunastu lat. Policzyliśmy, że od 1999 roku przybyło nam prawie sześć tysięcy mieszkańców.
Co jest powodem tak dużego zainteresowania budową domów w tej gminie? Choćby dobry plan zagospodarowania przestrzennego. - On sprawia, że osiedla, które u nas rosną, są bezpieczne, bo w ich sąsiedztwie na pewno nie powstaną żadne szkodliwe zakłady czy instytucje, które mogłyby być uciążliwe w przyszłości. Wszystko mamy uporządkowane, bo jest miejsce na sport, rekreację i budownictwo mieszkaniowe. Zdecydowana większość działek to tereny, gdzie jest woda, kanalizacja, energia i gaz, ale zdarzają się też takie, które nie są całkowicie uzbrojone. To jednak nie stanowi żadnego problemu, bo uzbrajamy je wspólnie z mieszkańcami na zasadzie inicjatywy lokalnej - wyjaśnia Marian Buras.
- Wydaje mi się, że ludzie znajdują tutaj dobre miejsce do życia, mamy dobre szkoły, tereny rekreacyjne, krytą pływalnię i to wszystko sprawia, że gmina jest atrakcyjna. No i niskie bezrobocie, bo działa tutaj specjalna strefa ekonomiczna. Już teraz stać nas na to, żeby zapewnić swoim mieszkańcom jak najlepsze usługi, a myślę, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej - przekonuje burmistrz Buras.