Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Buduje się

niedziela, 03 maja 2015 14:56 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Buduje się
fot. Dariusz Skrzyniarz
Buduje się
fot. Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Ile rocznie można sprzedać mieszkań w Kielcach? Badania rynkowe wskazują, że od 450 do nawet 600. I to nawet pomimo problemów z otrzymaniem kredytu mieszkaniowego, brakiem pracy w Świętokrzyskiem i postępującego wyludnienia regionu.

Mieszkania przeważnie kupują osoby w przedziale 20-40 lat, ale nie brakuje także starszych. Ci zazwyczaj sprzedają mniejsze, by kupić trochę większe i nowocześniejsze cztery kąty. – W zabudowie wielorodzinnej mieliśmy mieszkania nawet po 130 metrów kwadratowych. Sprzedały się dość szybko, choć za podobną cenę można kupić dom. Ale może komuś znudziło się koszenie trawy, albo chce mieszać bliżej centrum – komentuje deweloper Ryszard Grzyb.

Zapasy na 25 lat

Jego firma w ciągu dwóch ostatnich lat sprzedała 200 mieszkań. Te wybudowane przy ul. Biskupa Kaczmarka i Chęcińskiej rozeszły się jak świeże bułeczki. Do wzięcia są jeszcze tylko dwa. Ludzie przeważnie kupują locum o wielkości 45-50 metrów kwadratowych, z dwiema sypialniami i pokojem z aneksem kuchennym. Jeden z wieżowców jest już zasiedlany, drugi zostanie oddany najpóźniej za trzy miesiące.

Co ciekawe, znany przedsiębiorca nie planuje nowych inwestycji. – Brakuje nam dobrej lokalizacji. Są Ślichowice, Dalnia, Dąbrowa II, ale nie umiem tam ulokować uczuć inwestycyjnych. Może coś się trafi w ostatniej chwili – komentuje Grzyb.

Deweloperzy bowiem pilnie poszukują najlepszych dla nich miejsc w Kielcach, na przykład takich, jak teren po bazie autobusowej u zbiegu ulic Zagnańskiej i Jesionowej. Jednak póki co, jest on za drogi. Poza tym, urzędnicy wyliczają, że pod zabudowę wielorodzinną w mieście można jeszcze przeznaczyć około 43 hektary. – To zapas na około 25 lat – wyjaśnia Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.

Ceny, niestety, warszawskie

Tymczasem zdaniem deweloperów, znalezienie dobrego miejsca w Kielcach nie należy do najłatwiejszych. – Przy analizowaniu przydatności gruntów pod budowę kierujemy się trzema zasadami: lokalizacją, lokalizacją i jeszcze raz lokalizacją. Tylko te atrakcyjne są gwarantem finansowego sukcesu przedsięwzięcia. Niestety, tutaj coraz trudniej o taką działkę, a jeśli już się pojawia ciekawa propozycja, to właściciel gruntu oczekuje horrendalnych kwot – tłumaczy Paweł Arabas z Unimax Development.

Dyrektor Hajdorowicz uważa, że dobra lokalizacja to taka, która posiada walory krajobrazowe, daje dostęp do usług, transportu publicznego, a także terenów rekreacyjnych. Część działek w mieście spełnia takie wymagania. – Na przykład niezwykle atrakcyjny rejon kieleckiego zalewu; tam dostępne jest 4,5 hektara pod intensywną zabudowę. Dziwię się, że jeszcze nikt w tym miejscu nie inwestuje. Można także zwrócić uwagę na okolice ulicy Lecha, lub teren przy ulicy Szwedzkiej. Jest jeszcze Mielczarskiego, ale tam wymagane są niewielkie interwencje gminy w poprawę estetyki – zaznacza Hajdorowicz.

Lokalizacyjnym strzałem w dziesiątkę była „Promenada Solna” wykonana przez firmę Unimax. – To jedna z najbardziej prestiżowych inwestycji zrealizowanych w Kielcach – chwali przedsięwzięcie Arabas. Podkreśla, że pierwsze apartamenty zostały sprzedane w cenach „warszawskich”, które przekraczały 9 tys. zł za metr kwadratowy. Obecnie firma realizuje osiedle „Nowy Baranówek”. Docelowo będzie ono oferować 350 mieszkań. – Wykonaliśmy dwa etapy inwestycji, jeszcze w tym roku zakończymy budowę III etapu. Ze względu na ogromne zainteresowanie ofertą, w listopadzie ubiegłego roku rozpoczęliśmy budowę IV etapu kompleksu mieszkaniowego. Do realizacji pozostał nam jeszcze V etap inwestycji – wylicza przedstawiciel grupy Unimax.

Rekordowa podaż

Niespełna miesiąc temu zakończyła się budowa osiedla „Nowy Bocianek”, gdzie w dziewięciu budynkach ulokowano 250 mieszkań. Przedsięwzięcie było realizowane przez firmę deweloperską Dorbud i Spółdzielnię Mieszkaniową Bocianek. Nieruchomości wzniesiono w rejonie ulic Wyspiańskiego i Konopnickiej. Te wybudowane w I etapie, sprzedano w całości, natomiast w budynkach z II fazy wciąż można kupić pojedyncze mieszkania. Biorąc pod uwagę ostatni etap, łącznie wolnych jest jeszcze niewiele ponad 10 lokali.

Kolejnym finiszującym przedsięwzięciem jest nieruchomość wielorodzinna na Ślichowicach, przy ul. Szajnowicza-Iwanowa, realizowana przez firmę deweloperską Becher i licząca 80 mieszkań. – Skończymy prawdopodobnie w listopadzie. Jesteśmy na etapie instalacji wewnętrznych, montażu okien, wkrótce będziemy robić wylewki – mówi Mirosław Głowacki, współwłaściciel spółki.

Jak widać, mimo że w Kielcach nie sprzedaje się szczególnie rekordowa ilość mieszkań, powstają one jak grzyby po deszczu. To może być problemem tutejszych deweloperów. – Wybudować to jedno, dwa – sprzedać. Przy stałym popycie, jest dość duża podaż – wyjaśnia Ryszard Grzyb. – Uważamy, że obecna podaż mieszkań w Kielcach jest rekordowa – dodaje Arabas z Unimax.

* * *

To jednak nie przeszkadza deweloperom w tworzeniu kolejnych planów budowlanych na terenie Kielc. Jeszcze w tym roku Ostrą Górką zajmie się firma Condite, która na początek ma tam wybudować około 150 mieszkań. Na rozpoczęcie inwestycji czeka także Dąbrowa II. Tam zaplanowano nie tylko szereg domów jednorodzinnych, ale również zabudowę wielorodzinną, zajmującą łącznie około 8 hektarów. W odległych planach jest też zaludnienie zachodniej części miasta, począwszy od ulicy Malików. Do dyspozycji wielofunkcyjnej jest w tym miejscu około 120 hektarów.

Maciej Urban

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO