PUBLICYSTYKA
Biznes lubi Kielce?
W ogólnopolskim rankingu „Miast przyjaznych dla biznesu”, opublikowanym przez branżowe biznesowe wydawnictwo Forbes , Kielce zajęły siódme miejsce. My sprawdzamy, czy ma to odzwierciedlenie w rzeczywistości, i czy w przyszłości o pracę w stolicy regionu będzie znacznie łatwiej niż teraz.
To, że w Kielcach znaleźć dobrze płatne zajęcie jest podobnym wyzwaniem, co trafienie co najmniej „czwórki” w Totolotka, można usłyszeć dosyć często. Problem leży jednak nie tylko w naszym mieście, ale przede wszystkim w słabo rozwijającym się regionie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego województwo świętokrzyskie jest na czternastym miejscu w rankingu obrazującym liczbę nowo utworzonych miejsc pracy w 2016 roku. Na 100 tysięcy mieszkańców powstało ich zaledwie 1037,6. Z takim wynikiem wyprzedzamy tylko Podkarpackie i Podlaskie.
Miejsc pracy brakuje także w stolicy regionu, choć tutaj statystyki są trochę bardziej optymistyczne. Jak wynika z wspomnianego wcześniej rankingu Forbesa, Kielce zajęły siódme miejsce wśród miast od 150 do 299 tysięcy mieszkańców. Kluczowym kryterium był przyrost liczby firm na 1000 osób. U nas jest to 1,22, dzięki czemu wyprzedziliśmy chociażby Białystok czy Zabrze, ale byliśmy niżej od Częstochowy (szóste miejsce, 1,27 firmy), Olsztyna (czwarte miejsce, 1,36) czy często pokazywanego jako przykład Rzeszowa (pierwsze miejsce, 3,47). Plasuje nas to dokładnie w połowie stawki, bo miejscowości w tym przedziale jest 14 w Polsce. Lepiej zaprezentowaliśmy się w tym samym rankingu za 2015 rok, w którym zajęliśmy wysokie piąte miejsce. Według statystyk dwa lata temu powstało u nas 324 przedsiębiorstwa. Wtedy też wygrał Rzeszów, gdzie dla porównania zarejestrowano ponad dwa razy więcej firm.
Jest co pokazać
Sugerując się rankingiem Forbesa można uznać, że jesteśmy tak zwanym ligowym średniakiem biznesu wśród polskich miast. Mamy jednak biznesmenów, którym Kielce przypadły do gustu i nie zamierzają się stąd wyprowadzać, a wręcz przeciwnie. Kolporter Krzysztofa Klickiego to największy dystrybutor prasy w Polsce. Echo Inwestment, potentat branży deweloperskiej, choć już nie jest własnością Michała Sołowowa, to nadal ma swoją siedzibę w Kielcach. Grupa VIVE miesiąc temu ogłosiła zamiar realizacji potężnej inwestycji. Uczyni to wraz z Panattoni Europe, jednym z największych deweloperów powierzchni przemysłowej na świecie. Panattoni wybuduje na kieleckim Malikowie centrum logistyczne mające ponad 43 tysiące metrów kwadratowych.
- Wybraliśmy Kielce, ponieważ naszym celem jest stworzenie nowego rynku i siedzib dla firm w tym regionie. To miasto, które - patrząc na mapę Polski - ma duży potencjał rozwoju. Park wybudujemy przy drodze ekspresowej S7, co spowoduje, że będzie to idealne miejsce do prowadzenia operacji logistycznych - mówi Dorota Jagodzińska, dyrektor zarządzający Panattoni Europe.
Przyszłość w logistyce, outsourcingu i produkcji
To właśnie z powierzchnią dystrybucyjno-logistyczną, produkcyjną i działalnością outsourcingową władze Kielc wiążą największe nadzieje na rozwój inwestycyjny.
- Teraz, gdy rząd ogłosił plany drogi ekspresowej S7 oraz przy ambitnych planach kolejowych zostaniemy w końcu skomunikowani z resztą Polski. Komunikacja jest jednym z najważniejszych czynników związanych z poszukiwaniem nowych inwestorów. Oni z kolei szukają wykwalifikowanej kadry, więc ważna jest też jakość życia w Kielcach - twierdzi Anita Lagierska, pełnomocnik prezydenta ds. przedsiębiorczości, która przyznaje, że najwięcej interesantów zgłaszających się do kieleckiego Centrum Obsługi Inwestora reprezentuje właśnie te gałęzie biznesu. Nieco doskwiera nam jednak prak wystarczającej przestrzeni biurowej, choć kielecki ratusz chce przeznaczyć właśnie pod ten cel budynek UJK przy ulicy Leśnej.
Jak na razie w Kielcach dominuje branża metalowo-odlewniczo-maszynowa. Według Staropolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej w stolicy regionu pracuje w niej blisko 10 tysięcy osób i aż 33 procent mieszkańców całego województwa świętokrzyskiego.
- Nie bez przyczyny powstaje u nas Centrum Kształcenia Praktycznego, które będzie ściśle współpracować z firmami z tej dziedziny. Młodzi ludzie zdobędą doświadczenie już na początku swojej ścieżki - dodaje Lagierska.
Pomagają jak mogą
A co, jeśli biznesmen zainteresuje się naszym miastem i chce u nas zainwestować? Wtedy może nawiązać kontakt ze wspomnianym Centrum Obsługi Inwestora Urzędu Miasta. Urzędnicy mają bazę ofert inwestycyjnych, które mogą zaproponować przedsiębiorcom. Na ich liście znajduje się blisko 80 pozycji. Wśród nich są tereny, hale oraz biura nie tylko z terenu Kielc, ale także z Chęcin, Morawicy, Sitkówki i Piekoszowa.
- Rocznie otrzymujemy od 60 do 70 zapytań. Nie mamy danych, ilu z zainteresowanych zdecydowało się zainwestować, bo czasem kontakt urywa się po tym, gdy inwestor otrzyma od nas odpowiedź na postawione pytanie. My prezentujemy naszą ofertę, ale też staramy się przyśpieszyć procedury inwestycyjne i decyzje wydawane przez urząd miasta - tłumaczy Lagierska.
Jednak to, co mogłoby pomóc Kielcom w poszukiwaniu nowych przedsiębiorców, to ulgi podatkowe dla nich. Choć w innych miastach funkcjonują one z powodzeniem, u nas biznesmeni nadal nie mogą na nie liczyć. Mowa na przykład o zwolnieniu z podatku od nieruchomości. Urzędnicy wprawdzie mają przygotowane wstępne projekty takich ulg, ale utknęły one w urzędowych gabinetach i na razie nie zapowiada się na to, żeby były przedstawione opinii publicznej.
Piotr Natkaniec