Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Będziemy grać widowiskowo

sobota, 04 lipca 2015 08:45 / Autor: Tygodnik eM
Będziemy grać widowiskowo
Będziemy grać widowiskowo
Tygodnik eM
Tygodnik eM

Marcin Brosz przebywa z drużyną Korony na przedsezonowym zgrupowaniu w Wodzisławiu Śląskim. Jako pierwsi rozmawialiśmy z nowym szkoleniowcem kieleckiej drużyny o jego planach związanych z kieleckim klubem.

– Długo zastanawiał się Pan nad przyjęciem oferty Korony?

– Nie. Propozycja prezesa Paprockiego była bardzo przemyślana i dobrze przygotowana, więc bardzo szybko ją zaakceptowałem. Uznaliśmy, że obie strony odniosą korzyść i dlatego podpisaliśmy umowę.

– Jak będzie wyglądała Korona Marcina Brosza? Dotychczas jako trener preferował Pan ustawienie 4–4–2.

– Ważna jest obrona, bo to klucz do sukcesu, i jeżeli podpisy pod kontraktami złożą obrońcy, o których się mówi, to wtedy zajmiemy się  pomocą i atakiem. Mamy kilka kandydatur, ale powtarzam: koncentrujemy się na tym, aby zespół był solidny. W sezonie gra się bardzo meczów, więc musimy liczyć się z różnymi możliwościami i wariantami. Ta kadra w miarę możliwości musi być silna i szeroka.

– W nowej wizji Korony więcej szans mają otrzymywać wychowankowie klubu. Na zgrupowanie do Wodzisławia zabrał Pan kilku. Czy któryś z nich ma szansę przebić się do pierwszej jedenastki?

– My nie rozgraniczamy zawodników na młodych, starych, obcokrajowców. Liczy się boisko. Ważne są przede wszystkim umiejętności i zaangażowanie. Każdy ma takie same szanse, ale zawodnik musi je wykorzystać – nie poza boiskiem, ale na murawie.

– Spadł Panu kamień z serca, kiedy Piotr Malarczyk zdecydował się przedłużyć kontrakt z Koroną?

– Na tę informację czekaliśmy z paru powodów. Piotrek to wychowanek, kapitan oraz podpora defensywy. Wiemy, że miał ciekawe propozycje z innych klubów, ale wybrał Koronę. To stanowi sygnał dla innych zawodników, że zaczyna się dziać coś pozytywnego. Zmieniamy trochę oblicze i mamy nadzieję, że decyzja Piotrka zostanie pozytywnie przyjęta w Kielcach.

– Czasu do rozpoczęcia ligi jest mało. Zgrupowanie w Wodzisławiu również jest krótkie. Nad jakimi elementami będzie Pan szczególnie intensywnie pracował z zespołem?

– Mamy w pamięci Koronę grającą do przodu, bardzo widowiskowo, za co klub był chwalony. Na pewno będziemy starać się to przywrócić i sprawić, że stadion w Kielcach ponownie się zapełni. Powoli diagnozujemy, dlaczego gra Korony ostatnio nie była taka, jak powinna. Będziemy chcieli jak najszybciej zacząć grać futbol bardziej agresywny. Oczywiście do tego potrzebny jest czas, o czym każdy z nas wie. Nie patrzymy jednak przez pryzmat najbliższego meczu, ale całego sezonu. Meczów jest dużo i nieustannie chcemy robić postępy.

– Jest Pan trenerem, który nieustannie się dokształca. W minionych sezonach był pan na stażach u kilku znanych trenerów: Jose Mourinho, Juergena Kloppa, Rafaela Beniteza. Od którego z tych trenerów najwięcej pan wyniósł?

– Każdy z nich to olbrzymi autorytet z ogromną wiedzą i doświadczeniem. Natomiast musimy zdawać sobie sprawę, że to trenerzy różnych narodowości, pracujący w różnych ligach. Dla nas najważniejsze jest, aby z ich pracy wyselekcjonować elementy, które można przenieść do polskiej ekstraklasy. To bardzo dobrze, że możemy poznać inną piłkę, ale pracujemy w Polsce i musimy znaleźć sposób, aby ich doświadczenie przelewać na nasz grunt. Może wszystkich zaskoczę, ale bardzo szanuję trenerów Piechniczka i Engela, którzy dużo wnieśli do naszej myśli trenerskiej.

– Praca trenera w Kielcach jest dla Pana pierwszą poza Śląskiem. Nie obawia się Pan, że poza rodzinnym regionem coś może się nie ułożyć?

– Praca poza Śląskiem to nie problem. Przeciwnie, jako trener Korony udowodnię, iż przenosiny do Kielc to był dobry ruch z mojej strony.

– Zdążył Pan już lepiej przyjrzeć się Kielcom, czy na razie skupia się Pan na aspektach czysto sportowych?

– Na ten moment moją bazą jest Ściegiennego 8 i tak będzie przez najbliższy czas. Przyjechałem tutaj do określonej pracy i postaram się wypełnić mój kontrakt najlepiej, jak potrafię. Pamiętajmy, że pierwszy zespół to nie tylko treningi, ale również praca na innych płaszczyznach.

– Jakie jest największe marzenie Marcina Brosza na kilka najbliższych tygodni pracy w Kielcach?

– Domyśla się Pan chyba (śmiech). Każdy wie, co chcemy zrobić. To nie jest tylko moje marzenie, ale chyba większości kibiców Korony. Chciałbym, żeby zespól grał widowiskowo, żeby ludzie przychodzący na mecz byli zadowoleni z zawodników. Chcę, aby to, co powiedziałem przed chwilą, nie było tylko pustymi słowami, ale stało się rzeczywistością. Tak, aby ludzie w żółto–czerwonych koszulkach chodzili dumnie po mieście.

– Dziękuję za rozmowę.

Damian Wysocki

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO